Jechał do Paryża przeprowadzić zamach? W Niemczech zatrzymano podejrzanego mężczyznę
Czarnogórzec został zatrzymany 5 listopada na autostradzie niedaleko Rosenheim w Bawarii. W jego samochodzie znaleziono pistolety, karabiny maszynowe, amunicję i materiały wybuchowe. Z zabezpieczonych dokumentów wynika, że mężczyzna był w drodze do Paryża.
2015-11-14, 12:22
Posłuchaj
Pomocnik zamachowców z Paryża zatrzymany w Niemczech? Relacja Wojciecha Szymańskiego z Berlina (IAR)
Dodaj do playlisty
Według niemieckich mediów pochodzący z Czarnogóry mężczyzna mógł być wspólnikiem zamachowców, którzy w piątek wieczorem dokonali ataków w kilku miejscach w Paryżu. Podejrzany został aresztowany. Informację o tym wydarzeniu miały otrzymać francuskie służby.
Zdaniem prokuratury w stolicy Francji przeprowadzono jednocześnie co najmniej sześć zamachów. Zginęło w nich co najmniej 128 osób. Do trzech eksplozji doszło w okolicach Stade de France. Przed koncertem kalifornijskiej grupy rockowej Eagles of Death Metal w sali koncertowej Bataclan rozegrała się wpierw strzelanina a następnie doszło do rzezi uczestników zdarzenia. Ataki przeprowadzono też w barach oraz na ulicach X i XI dzielnicy Paryża.
Odpowiedzialność za zamachy najprawdopodobniej ponoszą dżihadyści. Według świadków napastnicy mieli krzyczeć "Allahu Akbar" (arab. "Bóg jest wielki"), części z nich zginęła w wyniku samobójczych detonacji ładunków wybuchowych. Prezydent Francji Francois Hollande w swoim wystąpieniu telewizyjnym oskarżył o przeprowadzanie ataków organizację Państwo Islamskie.
x-news.pl, CNN
Angela Merkel: to zamach na nas wszystkich
Kanclerz Niemiec stwierdziła, że zamach terrorystyczny w Paryżu był "zamachem na nas wszystkich". Zaznaczyła, że życie w wolności jest silniejsze niż jakikolwiek akt terroru.
- Jesteśmy z wami solidarni - powiedziała Angela Merkel pod adresem Francuzów. - Będziemy razem z wami wspólnie walczyć z tymi, którzy uczynili wam to, co jest trudne do pojęcia - zapewniła. - Ten zamach na wolność skierowany był nie tylko przeciwko Paryżowi. Był skierowany przeciwko nam wszystkim. Dlatego wszyscy razem odpowiemy na niego - oświadczyła.
- W kwestii bezpieczeństwa Berlin zaoferował Francji wszelką pomoc. Pomożemy w ściganiu sprawców - zadeklarowała Merkel. - Wiemy, że nasze życie w wolności jest silniejsze od jakiegokolwiek terroru - podkreśliła. - Naszą odpowiedzią na terroryzm będzie kontynuacja życia zgodnie z naszymi wartościami europejskimi - powiedziała niemiecka kanclerz.
Niemieckie media o zamachach w Paryżu
Niemieckie media obszernie informują o zamachach w Paryżu.
Zdaniem tabloidu "Bild" wszystko wskazuje na winę islamskich terrorystów. "Całkowicie jasna jest intencja barbarzyńców, którzy dokonali tej krwawej jatki. Chcą posiać strach i przerażenie, chcą wstrząsnąć fundamentami naszego społeczeństwa opierającego się na otwartości na świat i na wolności".
Autor komentarza zapewnia, że terrorystom nie uda się realizacja ich planów. "Nie ugniemy się przed terroryzmem. Nie godzimy się na życie w strachu i na podporządkowanie naszego życia terrorystom" - czytamy w "Bildzie. "Nasze przesłanie brzmi: nasze wolne życie pokona terroryzm" - pisze "Bild".
Według "Frankfurter Allgemeine Zeitung" zamachy w Paryżu wyznaczyły nową datę w historii terroryzmu porównywalną z 11 września 2001 roku. "Sprawcy chcieli zabić jak najwięcej ludzi i unaocznić wszystkim, do czego są zdolni - tak jak podczas zamachów na World Trade Center. Stolica Francji stała się teatrem wojny".
"Ten terror jest skierowany przeciwko całemu wolnemu światu i przeciwko wszystkim ludziom, którzy chcą żyć w wolności. Ofiarą może stać się każdy, nikt nie jest bezpieczny - to jest cel terrorystów, do którego zmierzają dokonując zamachów" - czytamy w "FAZ".
"Sueddeutsche Zeitung" stwierdza, że coraz pilniejszy staje się problem reakcji na terroryzm, pytanie, jak należy z nim walczyć. "Korzenie terroryzmu tkwią w światowej religii (islamie), która od lat przeżywa cywilizacyjny rozpad tam, gdzie nie istnieją ani prawo, ani struktury państwowe i gdzie samowola stała się organizacyjną siłą" - pisze szef działu zagranicznego gazety Stefan Kornelius.
Autor wytyka Unii Europejskiej i Stanom Zjednoczonym lekceważenie zagrożeń. Syria i inne kraje regionu są jego zdaniem "głównymi eksporterami niepokoju". "Ten, kto obecnie domaga się zamknięcia granic, nie zrozumiał, na czym polega terroryzm. Najwyższy czas, aby raczej zbliżyć się do epicentrum tego zagrożenia. Europa nie może dłużej biernie obserwować rozpadu porządku w swoim sąsiedztwie" - czytamy w "SZ".
Komentator zaznacza, że "minimalna pomoc dla uchodźców", brak nacisku na kraje wspierające terroryzm i handel bronią pogarszają sytuację. 13 listopad pokazał, że za pomocą małostkowości nie poradzimy sobie ze "spiralą przemocy". "Terroryzm musi czuć przewagę wolnego społeczeństwa. To społeczeństwo dysponuje lepszymi instrumentami" - pisze Kornelius w "SZ".
IAR, PAP, kk
REKLAMA
REKLAMA