Zamachy w Paryżu. "Konieczne są bardziej zdecydowane działania militarne"
Po zamachach w Paryżu może dojść do dyskusji na temat wspólnej polityki zagranicznej i obronnej Zachodu i bardziej ofensywnego podejścia wobec Państwa Islamskiego – przekonuje w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl prof. Aleksander Smolar. - To jest gangrena, która zżera Bliski Wschód – dodaje.
2015-11-15, 09:55
Zdaniem wieloletniego pracownika Francuskiej Akademii Nauk CNRS, zamachy w Paryżu, za którymi stoi Państwo Islamskie, to "wojna wypowiedziana całej Francji", a nie, jak w przypadku ataku na redakcję "Charlie Hebdo" i sklep koszerny, konkretnym grupom.
Aleksander Smolar podkreślał, że fala imigrantów przybywających do Europy może się jeszcze powiększyć i dodał, że z Syrii uciekają ludzie, którzy są zagrożeni islamskim terroryzmem.
- To nie są terroryści, chociaż, rzeczywiście, mogą się tam przekraść jakieś elementy terrorystyczne. W drugim, czy w trzecim pokoleniu, tego my nie wiemy, mogą, oczywiście, pojawić się postawy skrajne – utrzymywał Aleksander Smolar w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl
Jak zamachy wpłyną na sytuację polityczną we Francji i na stosunek do uchodźców?
REKLAMA
REKLAMA