Szczyt klimatyczny w Paryżu. "Sytuacja dla Polski jest trudna"

- Przed szczytem klimatycznym bardzo dużo mówi się o węglu i to w sposób dla Polski niekorzystny. Mówi się, że musimy odejść od węgla - zwrócił uwagę dr Filip Elżanowski, specjalista prawa energetycznego z Uniwersytetu Warszawskiego.

2015-11-29, 10:53

Szczyt klimatyczny w Paryżu. "Sytuacja dla Polski jest trudna"
Przed szczytem klimatycznym w wielu miastach na świecie dochodzi do protestów ekologów. Foto: PAP/EPA/SALVATORE DI NOLFI

Posłuchaj

Dr Filip Elżanowski o szczycie klimatycznym (PR24)
+
Dodaj do playlisty

W poniedziałek rozpoczyna się w Paryżu szczyt klimatyczny. Według Francji w otwarciu konferencji weźmie udział 147 szefów państw i rządów. W konferencji, która potrwa do 11 grudnia, ma wziąć udział 195 krajów.

"Sytuacja dla Polski jest bardzo trudna"

Na tydzień przed startem rozmów propozycje wkładu do porozumienia klimatycznego (ang. intended nationally determined contribution - INDC) złożyło ponad 170 państw. W dokumentach tych deklarują, jakie kroki podejmą, aby zredukować emisję gazów cieplarnianych na poziomie krajowym. Choć liczba deklaracji jest bezprecedensowo wysoka, to analiza poszczególnych INDC pokazuje, że o kompromis będzie niezwykle trudno.

Jak podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem 24 dr Filip Elżanowski, wszyscy przed szczytem deklarują, że chcą coś zrobić. - Państwa rozwijające się zwracają jednak uwagę, że nie na wszytko je stać. Państwa rozwinięte będę musiały więc zdecydować, czy chcą się niejako poświęcić, zainwestować, udostępnić technologie, stworzyć specjalny fundusz, pomóc - powiedział. - W ochronie środowiska chodzi finalnie o pieniądze - dodał.

Do Paryża pojedzie polska premier Beata Szydło. - Polska jest krajem, który mówi: jesteśmy za ochroną klimatu, za porozumieniem klimatycznym, ale jesteśmy trochę inni od pozostałych gospodarek. Jesteśmy gospodarką, której przemysł oparty jest w sposób dominujący na węglu. Polska mówi: na szok nas dzisiaj nie stać - wskazał dr Elżanowski.

I - jak zaznaczył ekspert - choć Polska oferuje kilka alternatyw, to nie da się ukryć, że na świecie mówi się o tym, że od węgla po prostu należy odejść. - Trudno nam konkurować z takimi państwami jak chociażby gospodarz szczytu, czyli Francja, gdzie większość produkcji energii elektrycznej jest oparta na energetyce jądrowej. Ta sytuacja dla Polski jest bardzo trudna - ocenił.

- Polska mandat na szczyt klimatyczny w Paryżu traktuje jako otwarcie bardzo ważnej dyskusji. Jesteśmy częścią Unii Europejskiej, ale nie jesteśmy w stanie podążyć tą prędkością (...) Idźmy w kierunku redukcji emisji gazów cieplarnianych, ale przede wszystkim pomagajmy sobie i bierzmy pod uwagę indywidualne podejście - takie powinno być stanowisko pani premier - stwierdził gość PR24.

A jeśli nie węgiel, to co? Wysłuchaj całej rozmowy.

Najbardziej ambitne porozumienie

Jeśli światowe negocjacje w stolicy Francji zakończą się sukcesem, zostanie zawarte najbardziej ambitne porozumienie klimatyczne, które miałoby zacząć obowiązywać po 2020 roku i zastąpić protokół z Kioto z 1997 roku.

Społeczność międzynarodowa postawiła sobie za cel niedopuszczenie do tego, by średnia temperatura wzrosła o ponad 2 stopnie Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej. W obecnym tempie świat zmierza w kierunku wzrostu temperatury o 4 stopnie pod koniec XXI wieku, co według naukowców może mieć niebezpieczne skutki.

W czerwcu Chiny, które są największym na świecie emitentem dwutlenku węgla, zapowiedziały, że na szczycie w Paryżu podniosą swoje cele klimatyczne. Również Stany Zjednoczone, które były największym oponentem protokołu z Kioto, zobowiązały się obniżyć emisję gazów cieplarnianych o 26-28 proc. do 2025 roku w stosunku do stanu z 2005 roku.

PR24, PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej