Londyn chce "odciąć głowę węża". Brytyjskie bombowce o krok od akcji w Syrii
W środę w Izbie Gmin odbędzie się głosowanie nad forsowaną przez premiera Davida Camerona propozycją, by rozszerzyć obszar nalotów na pozycje islamistów w Syrii. Obecnie piloci mają zakaz przekraczania granicy iracko-syryjskiej. Granicy, której terroryści z tzw. Państwa Islamskiego i tak nie uznają.
2015-12-02, 13:07
Posłuchaj
Obecnie piloci mają zakaz przekraczania granicy iracko-syryjskiej. Granicy, której terroryści z tzw. Państwa Islamskiego i tak nie uznają.
Brytyjski premier od dawna powtarza, że piloci Wielkiej Brytanii powinni stanąć w jednym szeregu z Francuzami i Amerykanami. "Odetnijmy głowę węża" - apelował niedawno premier w Izbie Gmin, mówiąc o Rakkce - nieformalnej stolicy tzw. Państwa Islamskiego. To tam, jak przekonywał Cameron, powstają plany ataków terrorystycznych uderzających między innymi w mieszkańców Starego Kontynentu.
W środę w parlamencie odbywa się debata w tej sprawie. Około 23.30 czasu polskiego nastąpi głosowanie. Według doniesień mediów na Wyspach przeciwko premierowi zbuntuje się około dziesięciu posłów. Ale Cameron powetuje sobie straty, bo w opozycyjnej Partii Pracy widoczny jest rozłam.
Jej lider, Jeremy Corbyn mówi interwencji zdecydowane "nie", ale minister spraw zagranicznych w jego własnym gabinecie cieni uderza w inne tony. "Ludzie są zagrożeni. Umierają przez tę organizację. Fundamentalne pytanie to: "czy wypełnimy swoją rolę"? Czy staniemy przy boku innych narodów by przeciwstawić się owemu zagrożeniu? Ja jestem przekonany, ze musimy to zrobić" - deklarował Hilary Benn.
REKLAMA
IAR/agkm
Wideo: TVN24/x-news. W Londynie w przeddzień głosowania odbył się protest przeciw udziale Londynu w koalicji przeciw Państwu Islamskiemu. Demonstranci występowali "przeciw wojnie". Nieśli transparenty z napisami "nigdy więcej wojny" i "stop bombardowaniu Syrii".
REKLAMA
REKLAMA