Aleś Bialacki zwolniony z więzienia. To były jego pierwsze słowa

- Dla mnie uwolnienie oznacza spotkanie z rodziną, przyjaciółmi i kontynuację pracy jako obrońca praw człowieka - powiedział Aleś Bialacki w rozmowie z dziennikarzami po wyjściu z więzienia. Laureat Pokojowej Nagrody Nobla opowiedział też o kulisach swojego zwolnienia.

2025-12-13, 20:31

Aleś Bialacki zwolniony z więzienia. To były jego pierwsze słowa
Aleś Bialacki zwolniony z więzienia. Foto: PAP/Valdemar Doveiko

Białoruś. Kolejni więźniowie Łukaszenki wyszli na wolność

Białoruskie władze zwolniły w sobotę z więzień 123 więźniów politycznych. Znaleźli się wśród nich m.in. obywatel Polski Roman Gałuza, białoruska opozycjonistka Maryja Kalesnikawa i laureat Pokojowej Nagrody Nobla oraz obrońca praw człowieka, Aleś Bialacki. Wśród zwolnionych nie ma Andrzeja Poczobuta, działacza Związku Polaków na Białorusi.

Aleś Bialacki przyznał, że wyszedł na wolność. Nie podpisał prośby o ułaskawienie. Po uwolnieniu Bialacki został przymusowo deportowany na Litwę. Tam, po wizycie w ambasadzie USA w Wilnie, spotkał się z ludźmi, którzy czekali na niego przed budynkiem. Na sobie miał biało-czerwono-białą flagę. To historyczna flaga Białorusi, która jest symbolicznie używana przez białoruską opozycję demokratyczną.

Aleś Bialacki na wolności. "Uwolnienie oznacza spotkanie z rodziną"

W trakcie rozmowy z dziennikarzami Aleś Bialacki relacjonował, jak wyglądało jego zwolnienie. Mówił, że został wybudzony w sobotę o godzinie 4.00 nad ranem i kazano mu zabrać wszystkie rzeczy. Dodał, że to właśnie wtedy uświadomił sobie, że opuszcza białoruskie więzienie. Bialacki oznajmił, że po tym, jak w czerwcu Łukaszenka zwolnił z więzienia Siarhieja Cichanouskiego, a następnie, we wrześniu, ponad 50 kolejnych więźniów, spodziewał się, że będą następne uwolnienia.

Bialacki relacjonował, że namawiano go, aby podpisał prośbę o ułaskawienie do białoruskiego dyktatora. Zaapelował też o uwolnienie wszystkich politycznych więźniów, przetrzymywanych w więzieniach na Białorusi. W rozmowie z telewizją Biełsat stwierdził, że uwolnienie to była nagroda "dla wszystkich białoruskich aktywistów i białoruskiego narodu, który walczył za demokracją i prawa człowieka na Białorusi".

Czytaj także:

Mówił też, że po 4,5 roku spędzonych w więzieniu "uczucie bycia na wolności nie jest jeszcze do końca zrozumiałe". - Dla mnie uwolnienie oznacza spotkanie z rodziną, przyjaciółmi i kontynuację pracy jako obrońca praw człowieka - zaznaczył Aleś Bialacki. Wezwal też Białorusinów, by nigdy się nie poddawali.

Źródła: Biełsat/polsatnews.pl/PAP/hjzrmb

Polecane

Wróć do strony głównej