Turcja chce wojskowej operacji lądowej przeciwko islamistom w Syrii
Same operacje powietrzne nie wystarczą do wyparcia tzw. Państwa Islamskiego (IS) z Syrii i niezbędna jest operacja naziemna z udziałem sił umiarkowanej syryjskiej opozycji - oznajmił w poniedziałek minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu.
2015-12-07, 15:10
W wywiadzie dla telewizji Kanal 24 minister powiedział, że w celu uregulowania kryzysu w Syrii należy kontynuować wysiłki w tzw. formacie wiedeńskim, lecz jeśli chce się oczyścić Syrię od IS, to same naloty nie wystarczą. Cavusoglu uważa, że należy umacniać Wolną Armię Syryjską (WAS).
IS kontroluje rozległe terytoria w Iraku i Syrii, a ich strefy wpływu sięgają granicy z Turcją. Władze tureckie od lipca zwiększyły wysiłki w walce z dżihadystami rozpoczynając bombardowania sił IS w ramach działań międzynarodowej koalicji pod przywództwem Stanów Zjednoczonych. Turcja w ostatnich miesiącach padła też ofiarą dwóch poważnych zamachów bombowych, do którego przyznało się IS.
Tureckie wojsko w Iraku
W czwartek Turcja skierowała kilkuset żołnierzy do obozu opodal Mosulu w północnym Iraku twierdząc, że to rutynowa wymiana tureckich wojsk stacjonujących w obozie szkoleniowym. Irak uznał, że przysłane siły tureckie są nieproporcjonalne do deklarowanego celu, a iracki premier Hajdar al-Abadi zagroził, że zwróci się do Rady Bezpieczeństwa ONZ, jeśli Turcja nie wycofa swoich oddziałów.
Powiązany Artykuł

Irak żąda od Turcji natychmiastowego wycofania żołnierzy
Minister Mevlut Cavusoglu powiedział w poniedziałek, że premier Abadi wielokrotnie prosił o aktywniejsze wsparcie ze strony Turcji działań przeciw IS, a premier Turcji Ahmet Davutoglu oświadczył w niedzielę, że wymiana kontyngentu w obozie była ustalana ze stroną iracką.
Irak wzywa wspólnotę międzynarodową do dostarczania broni i szkolenia irackich sił w walce z IS, ale odrzuca bezpośrednią interwencję wojskową, nie mając zaufania do intencji obcych krajów.
USA nie chcą angażować się poważniej
Apel ministra Cavusoglu w sprawie użycia sił lądowych do zwalczania IS był reakcją na ostatnie oświadczenie prezydenta USA. Barack Obama ponownie wykluczył operację lądową z użyciem wojsk USA. - Nie możemy po raz kolejny dać się wciągnąć w długą i kosztowną wojnę lądową w Iraku lub Syrii - powiedział amwerykański polityk.
Przekonywał, że obecna strategia USA, która polega na przeprowadzaniu ataków z powietrza, wykorzystaniu sił specjalnych i wsparciu lokalnych sił walczących z IS w terenie, by pomóc im odzyskać kontrolę nad swoimi krajami, pozwoli osiągnąć "trwalsze zwycięstwo".
CNN Newsource/x-news
Jeśli nie wojska lądowe, to co?
W połowie stycznia w Rzymie odbędzie się spotkanie międzynarodowej koalicji antyterrorystycznej przeciwko Państwu Islamskiemu - ogłosił w poniedziałek szef włoskiego MSZ Paolo Gentiloni. Tematem dyskusji będzie wypracowanie strategii przeciwko Państwu Islamskiemu.
Powiązany Artykuł

Prezydent USA: zniszczymy Państwo Islamskie
Gentiloni zastrzegł jednak, że nie oznacza to, że koalicja "uległa nostalgii" za tym, by "tysiące żołnierzy na lądzie rozwiązały kryzys".
Odnosząc się do wypowiedzi prezydenta Baracka Obamy o tym, że USA nie wyślą wojsk lądowych do Syrii, szef włoskiej dyplomacji dodał: "Ameryka zwiększy obecność, ale bez iluzji, że interwencja sama w sobie jest rozwiązaniem".
Koalicja pod wodzą USA atakuje cele dżihdystów z IS od września 2014 roku. Francja, która w niej uczestniczy, zintensyfikowała naloty po listopadowych zamachach terrorystycznych w Paryżu, do ich przeprowadzenia przyznało się Państwo Islamskie. W środę pierwsze uderzenia w Syrii przeprowadziła Wielka Brytania, która dotąd atakowała tylko cele IS w Iraku. W piątek Niemcy zaakceptowały plan przyłączenia się do koalicji przeciwko IS w Syrii.
CNN Newsource/x-news
Osobne naloty od 30 września prowadzi Rosja, choć Zachód twierdzi, że głównym celem jej działań jest walka nie z IS, ale przeciwnikami rządów wspieranego przez Kreml syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada.
WIĘCEJ NA TEMAT PAŃSTWA ISLAMSKIEGO >>>
PAP/iz