"Tagesspiegel": arabskie gangi terroryzują Berlin
Przestępcze gangi kierowane przez rodziny arabskie zastraszają mieszkańców zachodniej części Berlina, ignorując niemieckie prawo i wprowadzając własne zasady postępowania oparte na "archaicznym rozumieniu honoru" - pisze w czwartek dziennik "Tagesspiegel".
2015-12-10, 12:11
Wydawana w stolicy Niemiec gazeta informuje o raporcie badacza islamu Mathiasa Rohego przedstawionym w środę przez ministra sprawiedliwości Berlina Thomasa Heilmanna. Jak wynika z naukowego opracowania, w dzielnicach Berlina: Kreuzberg, Neukoelln, Moabit i Wedding, gdzie działają arabskie gangi, panuje "atmosfera strachu".
Kierowane przez arabskie rodziny struktury powiązane są z zorganizowaną przestępczością w mieście. Wykorzystując "zamknięte struktury rodzinne oraz archaiczne rozumienie honoru", gangi zastraszają ofiary przestępstw, świadków i całe społeczności lokalne, tworząc "równoległy system wymiaru sprawiedliwości" - ostrzega naukowiec. Zdaniem Rohego władze państwowe nie są w stanie kontrolować przestępczych struktur, które w dodatku stale się wzmacniają. Heilmann zastrzegł, że problem z arabskimi gangami "przestał być marginalny, jednak nie dotyczy całego miasta".
Kierowane przez arabskie rodziny struktury powiązane są z zorganizowaną przestępczością w mieście. Wykorzystując "zamknięte struktury rodzinne oraz archaiczne rozumienie honoru", gangi zastraszają ofiary przestępstw, świadków i całe społeczności lokalne, tworząc "równoległy system wymiaru sprawiedliwości" - ostrzega naukowiec. Zdaniem Rohego władze państwowe nie są w stanie kontrolować przestępczych struktur, które w dodatku stale się wzmacniają. Heilmann zastrzegł, że problem z arabskimi gangami "przestał być marginalny, jednak nie dotyczy całego miasta".
Powiązany Artykuł

Z raportu wynika, że konsekwencje bezprawia ponoszą przede wszystkim kobiety. Małżeństwa zawierane są na zasadach islamskich, a w przypadku rozstania winę zawsze ponosi kobieta - twierdzi Rohe. W przypadku złożenia zawiadomienia o przestępstwie członkowie gangów wywierają presję by wycofać zawiadomienie, zastraszają ofiary, zmuszają świadków do składania fałszywych zeznań. Autor raportu zwraca uwagę na bierną postawę muzułmańskich duchownych, którzy "mają w nosie" niemieckie prawo.
Minister sprawiedliwości Heilmann zapowiedział bardziej zdecydowane działania policji przeciwko arabskim gangom. Za najpilniejsze obecnie zadanie uznał niedopuszczenie do powstania kolejnych "równoległych struktur" w wyniku napływu imigrantów z Bliskiego Wschodu. Od początku roku do stolicy Niemiec przyjechało 72 tys. uchodźców, w większości uciekinierów z Syrii, Iraku i Afganistanu. W 2013 roku w liczącym 3,5 mln mieszkańców Berlinie mieszkało 250 tys. muzułmanów, czyli dwa razy więcej niż na początku lat 90.
Miliarder Donald Trump, ubiegający się o prezydenturę Stanów Zjednoczonych, wsławił się kolejną skandalizującą wypowiedzią. Przemawiając w mieście Mount Pleasant Donald Trump opowiedział się za wprowadzeniem całkowitego zakazu wjazdu dla muzułmanów do USA. - Dopóki nie jesteśmy w stanie zrozumieć tego problemu i związanych z nim zagrożeń, nasz kraj nie może być ofiarą straszliwych ataków ze strony ludzi, którzy wierzą w dżihad i odrzucają nasz system - powiedział. Oświadczenie Trumpa natychmiast potępił Biały Dom. - Jest to sprzeczne z amerykańskimi wartościami - skomentował Ben Rhodes, doradca Baracka Obamy.
RUPTLY/x-news
Tak zwane Państwo Islamskie nie reprezentuje muzułmanów. Większość ofiar ich ataków to właśnie muzułmanie. I wszyscy muzułmanie na całym świecie potępiają brutalność tej organizacji terrorystycznej - powiedział Nihad Awad, szef amerykańskiej Rady ds. Stosunków Amerykańsko-Islamskich.
CNN Newsource/x-news
PAP/rk
REKLAMA