Kanclerz Niemiec zaostrza kurs wobec imigrantów. "Jeśli łamią zasady, muszą być konsekwencje"
Angela Merkel, na którą spadła zmasowana krytyka po imigranckich ekscesach w Kolonii i innych miastach Niemiec, opowiedziała się w sobotę za deportowaniem uchodźców, którzy łamią prawo.
2016-01-09, 18:02
Posłuchaj
W związku z napadami na kobiety premier Słowacji chce zwołania nadzwyczajnego szczytu UE ws. migrantów. Relacja z Pragi - Tomasz Jędruchów/IAR
Dodaj do playlisty
Podkreśliła, że wydalenie z Niemiec mogłoby mieć miejsce także wobec osób z wyrokami w zawieszeniu. - Jeśli uchodźcy łamią zasady, muszą być konsekwencje. To oznacza że mogą stracić prawo pobytu, bez różnicy czy mają wyroki w zawieszeniu czy orzeczone więzienie - powiedziała Merkel.
Ataki na kobiety w sylwestra
W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia grupa licząca ponad tysiąc mężczyzn, według świadków "o wyglądzie wskazującym na pochodzenie z krajów arabskich lub Afryki Północnej", zebrała się w okolicach dworca głównego w Kolonii i znajdującej się nieopodal katedry.
Powiązany Artykuł
Nie tylko Niemcy. Napaści na kobiety w Austrii, Szwajcarii i Finlandii
Z tłumu wyodrębniały się mniejsze grupy, które osaczały kobiety, napastowały je, a następnie okradały. Do tej pory na policję zgłosiło się ponad 370 poszkodowanych.
REKLAMA
Jak poinformował w piątek rzecznik niemieckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Tobias Plate, ustalono tożsamość 31 sprawców.
Wśród nich są dwie osoby z niemieckim paszportem, reszta to obcokrajowcy - Algierczycy, Marokańczycy, Syryjczycy i Irakijczycy, a także jeden Amerykanin.
Do podobnych incydentów doszło w sylwestra w innych niemieckich miastach, a także w Zurychu w Szwajcarii, w Helsinkach w Finlandii i w Salzburgu w Austrii.
DE RTL TV/x-news
REKLAMA
Policja w Kolonii okazała się bezradna
Informacje o gangach, atakujących kobiety dopiero po kilku dniach zaczęły przebijać się do głównych, niemieckich mediów. Początkowo również tamtejsza policja twierdziła, że nie doszło do żadnych incydentów. W Nowy Rok ogłosiła, że w sylwestra atmosfera panującą przed dworcem głównym i katedrą była "pokojowa". Potem policja przyznała jednak, że nie miała pojęcia o napaściach na kobiety, bo funkcjonariusze zajęci byli zapewnianiem bezpieczeństwa uczestnikom zorganizowanych zabaw.
Raport funkcjonariusza kierującego akcją policji w Kolonii, do którego dotarła w czwartek telewizja ZDF, podważa jednak stanowisko kierownictwa kolońskiej policji. Z dokumentu wynika, że poszkodowane osoby informowały funkcjonariuszy o napaściach, jeszcze przed północą.
Zdaniem autora raportu, liczba funkcjonariuszy skierowanych do akcji była niewystarczająca. "Panował chaos, mogło dojść do wypadków śmiertelnych" - ocenił policjant.
W efekcie szef policji w Kolonii, Wolfgang Albers, został zwolniony ze służby. Zarzucono mu zwlekanie z poinformowaniem opinii publicznej o zajściach oraz ukrywanie pochodzenia sprawców przestępstw.
REKLAMA
O dymisji Albersa poinformował minister spraw wewnętrznych landu Nadrenia Północna-Westfalia Ralf Jaeger. Polityk SPD powiedział, że decyzja o odwołaniu urzędnika była nieodzowna ze względu na konieczność odzyskania zaufania mieszkańców Kolonii do policji.
DE RTL TV/x-news
Niemcy stawiają pytania
Po tych wydarzeniach na policję posypały się gromy. Szef niemieckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Thomas de Maiziere w rozmowie z telewizją ARD, stwierdził między innymi, że funkcjonariusze nie mogą czekać z reakcją na skargi ofiar.
Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung"skierował jednak swoje zainteresowanie na polityków. W swoim komentarzu redakcyjnym gazeta postawiła pytanie dlaczego dopiero po napaściach seksualnych na kobiety w Kolonii politycy zrozumieli, że nie wolno przyjmować imigrantów, którzy stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa.
REKLAMA
Naraz zaczyna się poruszać tematy, które jeszcze kilka dni temu były domeną jedynie tych sił, których obecności w parlamencie nikt sobie nie życzył - napisał Reinhard Mueller.
Powiązany Artykuł
Ataki na kobiety. MSZ Niemiec: wśród ofiar nie ma Polek
Nawet pani kanclerz naraz "stawia kilka poważnych pytań, których znaczenie wybiega poza granice Kolonii" w rodzaju "czy w częściach grup imigrantów" panuje pogarda dla kobiet - zaznaczył komentator, nawiązując do wypowiedzi Angeli Merkel w czwartek na konferencji prasowej w Berlinie.
Czy trzeba było rzeczywiście czekać do fatalnych masowych zajść w sylwestra, żeby domyślić się, że wizerunek kobiety w krajach, z których przybywają do nas setki tysięcy uchodźców, jest nieco inny niż nasz? - pytał Mueller.
REKLAMA
Jego zdaniem, do opuszczenia Niemiec powinni zostać zmuszeni nie tylko przestępcy. Jak zaznaczył, wielu imigrantom sprawia trudność "zwykłe przestrzeganie prawa", które jest przecież wyrazem "tutejszej kultury wolności i równouprawnienia".
RUPTLY/x-news
Manifestacje w Kolonii
W proteście wobec przyjaznej przybyszom polityki władz wyszła w sobotę na ulice Kolonii antyislamska PEGIDA. Demonstracja została rozwiązana przez policję, kiedy uczestnicy marszu zaczęli rzucać w funkcjonariuszy butelkami i petardami.
Organizacja Patriotyczni Europejczycy przeciwko Islamizacji Zachodu istnieje od ponad roku. Bastionem ruchu jest Saksonia, gdzie postawy wobec imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki są znacznie bardziej krytyczne niż w zachodniej części Niemiec.
REKLAMA
W południe w Kolonii rozpoczął się też wiec lewicowego sojuszu "Kolonia sprzeciwia się". Jego uczestnicy protestowali przeciwko wykorzystywaniu wypadków w tym mieście do "rasistowskiej nagonki" na imigrantów. Feministki protestowały zaś przeciwko seksualnej przemocy.
PAP/IAR/iz
REKLAMA