Ponad 11 tys. Romów ewakuowano siłą z likwidowanych obozów we Francji w 2015 roku
Tak wynika z raportu opublikowanego przez stowarzyszenia, które potępiają politykę państwa wobec Romów, określając ją jako "haniebną, nieludzką i poniżającą".
2016-01-12, 20:05
Posłuchaj
"W 2015 roku władze ewakuowały siłą 11128 osób ze 111 miejsc ich pobytu" - podały Liga Praw Człowieka (LDH) i Europejskie Centrum Praw Romów (ERRC) w corocznym raporcie.
Ponadto "410 osób musiało opuścić pięć obozów z powodu pożarów" - napisano w raporcie opracowanym na podstawie informacji "z najbardziej wiarygodnych źródeł" (artykuły prasowe, komunikaty i bezpośrednie świadectwa przekazane przez organizacje pozarządowe).
"W 2015 roku 60 procent osób mieszkających w slumsach zostało usuniętych siłą, w tym połowa w letnich miesiącach" - czytamy w raporcie.
Choć nastąpiła tendencja spadkowa, gdyż w 2014 roku usunięto 13500 osób, organizacje alarmują, że państwo nie ma żadnej polityki zmierzającej do rozwiązania problemu romskich imigrantów.
REKLAMA
Obecnie we Francji mieszka 20 tysięcy Romów, często w bardzo złych warunkach. W obozach, gdzie przebywają, często nie ma prądu ani bieżącej wody.
Rewizje i groźby ekstradycji
Tymczasem francuska organizacja humanitarna obawia się, że stan wyjątkowy we Francji może posłużyć do walki z osobami przebywającymi tam bez prawa pobytów. Jako przykład podaje sytuację dwóch romskich rodzin. Ich mieszkania na południu Francji zostały poddane dokładnej rewizji przez policję i żandarmerię.
Według działaczy organizacji Edukacja bez Granic, chodziło o zastraszenie Romów, którzy nie mają dokumentów pozwalających im na pobyt we Francji. Jedna z rodzin nazajutrz po rewizji zniknęła bez śladu. Druga, pochodząca z Kosowa, ale wywodząca się z mieszkającej tam wcześniej ludności serbskiej, zajmuje mieszkanie w bloku na obrzeżach Grenoble i boi się ekstradycji. Cztery lata temu odmówiono jej prawa pobytu i azylu politycznego. Teraz policja przeszukała twarde dyski w ich komputerach, a także tornistry dzieci idących do szkoły. Żandarmi chcieli się dowiedzieć, dlaczego matka przeszła z prawosławia na islam.
Stan wyjątkowy we Francji został wprowadzony po zamachach z 13 listopada, w których życie straciło 130 osób.
REKLAMA
mr
REKLAMA