Politycy opozycji podzieleni ws. decyzji KE dotyczącej Polski
- Polska po raz pierwszy w historii znalazła się na cenzurowanym - tak środową decyzję Komisji dot. Polski oceniają politycy PO. Jako chowanie do szafy problemów Europy określa ją natomiast Kukiz'15.
2016-01-13, 16:33
Posłuchaj
Grzegorz Schetyna z PO: KE nie akceptuje procesu legislacyjnego (IAR)
Dodaj do playlisty
- To jest niestety smutna informacja, która potwierdza, że Komisja Europejska nie akceptuje procesu legislacyjnego, tego, co stało się w Polsce z demokracją parlamentarną i z konstytucją. To jest początek, to jest pierwszy krok, ale to potwierdza nasze obawy - powiedział były szef MSZ, obecnie przewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna na środowym briefingu w Sejmie.
Komisja Europejska zdecydowała się wszcząć wobec Polski pierwszy etap procedury dotyczącej ochrony państwa prawa ze względu na to, że wiążące zasady dotyczące TK nie są obecnie przestrzegane - poinformował wiceszef KE Frans Timmermans.
Jak wyjaśniał, celem wszczęcia procedury jest wyjaśnienie faktów w obiektywny sposób, głębsza ocena sytuacji, a także rozpoczęcie dialogu z polskimi władzami bez przesądzania o kolejnych krokach.
Były wiceszef MSZ ds. europejskich Rafał Trzaskowski, komentując środową decyzję Komisji, ocenił, że Polska po raz pierwszy "jest na cenzurowanym".
- Urzędnicy KE, ale również inni politycy państw członkowskich mają uzasadnione obawy o to, co dzieje się w Polsce, zadają pytania - dodał.
"Chowanie problemów do szafy"
- Wszczęcie wobec Polski procedury dotyczącej ochrony państwa prawa jest skandaliczne - ocenił rzecznik klubu Kukiz'15 Jakub Kulesza.
- Samo wszczęcie procedury dotyczącej ochrony państwa prawa jest skandaliczne. Każdy polityk, niezależnie od przynależności politycznej, czy jest z PiS, czy z Platformy - jeśli idzie z wewnętrznymi sprawami Polski do instytucji międzynarodowych, to działa wbrew interesowi Polski - powiedział Kulesza.
Jego zdaniem, decyzja o wszczęciu wobec Polski procedury dotyczącej ochrony państwa prawa jest próbą "schowania do szafy prawdziwych problemów Europy, spowodowanych przez zgubną politykę Niemiec, czyli problemu imigracji"
Według Kuleszy, w stosunkach międzynarodowych rząd powinien prowadzić politykę "podniesionej głowy".
20 stycznia ma odbyć się z kolei w Parlamencie Europejskim w Strasburgu debata na temat sytuacji w Polsce.
REKLAMA
EBS/x-news
"To nie nadzór"
- Z komunikatu Komisji Europejskiej wynika, że chce ona prowadzić z Polską dialog, a nie ją nadzorować - uważa szef SLD Leszek Miller. - Według mnie to jest dobre rozwiązanie - ocenił.
Według przewodniczącego Sojuszu należy pamiętać o tym, że "Unia Europejska nie jest przeciwnikiem Polski", ani "czynnikiem zewnętrznym".
- Polska jest w Unii Europejskiej, Polska jest reprezentowana we wszystkich instytucjach europejskich, także w Komisji Europejskiej, polscy posłowie są obecni w Parlamencie Europejskim. Polacy mają zatem wielorakie możliwości prezentowania swojego punktu widzenia i przekonywania instytucji europejskich do swoich racji - mówił lider SLD.
- Z tego punktu widzenia należy pozytywnie ocenić deklarację pani premier Szydło, iż zamierza wziąć udział w sesji Parlamentu Europejskiego, gdzie będzie dyskutowana sprawa sytuacji w Polsce - dodał.
Miller zastrzegł zarazem, że decyzja KE jest też "wyraźnym sygnałem dla władz w Warszawie, że instytucje europejskie są mocno zainteresowane rozwojem sytuacji w Polsce, i że każde uchybienie traktatom europejskim czy wartościom europejskim będzie zauważane i komentowane".
REKLAMA
PAP, IAR, bk
REKLAMA