Beata Szydło: rząd będzie prowadził aktywny dialog z KE
- Polska ma prawo do podejmowania suwerennych decyzji - podkreśla szefowa rządu.
2016-01-13, 18:13
Posłuchaj
Premier Beata Szydło: nie ma procedury nadzoru (IAR)
Dodaj do playlisty
Komisja Europejska zdecydowała o rozpoczęciu wstępnej fazy oceny sytuacji w Polsce po posiedzeniu poświęconym m.in. zmianom w Trybunale Konstytucyjnym oraz o przyjętej ustawie medialnej.
Na konferencji prasowej premier Szydło zwróciła uwagę, że KE mówi o wstępnej ocenie sytuacji, nie ma procedury nadzoru. Wyraziła nadzieję na merytoryczny dialog z KE, a nie za pośrednictwem mediów.
Szefowa rządu zapewniła, że nasz kraj chce dobrych stosunków z UE. - Zapraszam wszystkich komisarzy unijnych do Polski, by przyjechali i poznali nasz kraj - powiedziała Beata Szydło. Ponowiła apel do opozycji, by włączyła się w dialog z KE.
Szydło zapewniła, że "wszystkie decyzje podejmowane przez polski parlament i rząd, podejmowane były według procedur obowiązujących w Polsce i żadna z nich nie została zakwestionowana".
REKLAMA
Wkrótce debata w PE
Wcześniej w środę szefowa rządu przedstawiała w Sejmie posłom stanowisko przed debatą o Polsce w Parlamencie Europejskim. Odbędzie się ona 20 stycznia.
Premier potwierdziła, że w przyszłym tygodniu w Parlamencie Europejskim będzie przedstawicielem polskiego rządu. Chciałaby jednak - jak mówiła - być też reprezentantem Sejmu, Senatu i przede wszystkim wszystkich Polaków.
Szefowa rządu podkreśliła, że chce bronić dobrego imienia Polski, która - jak zaznaczyła - nie zasłużyła, aby być tak szkalowana, jak jest w tej chwili.
Beata Szydło dodała, że Europa musi się teraz zmierzyć z problemem związanym z imigrantami. Przypomniała sylwestrowe wydarzenia w Niemczech, które - jak podkreśliła są ostrzeżeniem dla całej Europy.
REKLAMA
Dotychczasowe podejście Unii Europejskiej do kwestii uchodźców nazwała "naiwnym". Premier zapewniła, że polska demokracja ma się dobrze, a krytyka naszej demokracji przez Zachód jest nieuzasadniona.
Podkreśliła, że Polska została niesłusznie oskarżona i pomówiona o łamanie zasad demokratycznego państwa prawa. W opinii Beaty Szydło, nie ma potrzeby przenoszenia naszych wewnętrznych spraw poza granice kraju.
"Polska nie potrzebuje zagranicznych rzeczników"
Zarzuty niemieckich polityków dotyczące zmian w Polsce ostro skrytykował w Sejmie szef parlamentarnego klubu PiS Ryszard Terlecki. W czasie sejmowej debaty mówił, że mamy za sobą kilka tygodni sejmowej i medialnej histerii, "którą próbowano zaszczepić także kilku politykom w Europie, a także kilku gazetom, głównie w Niemczech".
- Sprzeciwiamy się temu, aby imigracyjny kryzys i posylwestrowy skandal jakm było tuszowanie i bagatelizowanie wiadomości o napadach na kobiety w centrach kilku niemieckich miast przesłaniano próbą wywołania antypolskich nastrojów - mówił Ryszard Terlecki.
REKLAMA
Podkreślił, że w Polsce toczy się spór polityczny, a polska demokracja nie potrzebuje zagranicznych rzeczników, ani obrońców.
Poseł Ruchu Kukiz'15 Marek Jakubiak uważa, że skargi naszych polityków w Europie na sytuację w Polsce są wbrew racji stanu. Jego zdaniem, nasze sprawy powinniśmy zachować dla siebie. - W stosunkach międzynarodowych polski rząd powinien prowadzić politykę podniesionej głowy. Nie mamy absolutnie żadnego powodu, aby pozwalać na traktowanie nas jak Europejczyków gorszego sortu - mówił Jakubiak.
Kto poprze rząd?
W czasie debaty poseł PO Rafał Trzaskowski przekonywał, że to rząd PiS, a nie opozycja odpowiada za to, że Europa jest zaniepokojona tym co się dzieje w naszym kraju.
Trzaskowski wyraził nadzieję, że rząd wycofa się z przeprowadzonych do tej pory posunięć. - To wy zrobiliście zamach na Trybunał Konstytucyjny, na media publiczne, na służbę cywilną, a dziś próbujecie również robić zamach na niezależność prokuratury - mówił poseł PO.
REKLAMA
Nowoczesna jest w stanie poprzeć rząd Beaty Szydło na arenie międzynarodowej. Oczekuje jednak wycofania się z ustawy medialnej, o prokuraturze i o Trybunale Konstytucyjnym. Szef klubu tej partii Ryszard Petru zaapelował też do PiS, aby umożliwił posłom opozycji pracę w parlamencie i zaprzestał szybkiego, nocnego przepychania ustaw.
Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL skrytykował Prawo i Sprawiedliwość, zarzucając mu podwójne standardy w polityce zagranicznej.
Szef klubu PSL mówił, że w przeszłości to Prawo i Sprawiedliwość wewnętrzne sprawy Polski próbowało wyciągać na forum unijne, a dziś takie praktyki krytykuje.
Przypomniał wysłuchanie publiczne sprzed roku w Parlamencie Europejskiej, gdzie PiS mówił o zagrożonej demokracji w Polsce, a jako powód podawał sfałszowane - zdaniem tej partii - wybory samorządowe w Polsce.
REKLAMA
Na czym polega procedura?
Procedura reagowania na systemowe zagrożenia dla rządów prawa istnieje od marca 2014 roku. Celem tej procedury jest umożliwienie Komisji Europejskiej dialogu z danym państwem członkowskim, aby zapobiegać "wyraźnemu ryzyku poważnego naruszenia" przez państwo unijne m.in. wartości demokratycznych.
Proces ten składa się z trzech etapów. Pierwszym jest ocena KE, podczas której gromadzone i oceniane są wszystkie informacje dotyczące ewentualnych zagrożeń.
W kolejnym kroku, o ile sprawa nie zostanie załatwiona wcześniej, procedura przewiduje publikację przez KE "zalecenia w sprawie państwa prawnego". To wytyczne, by państwo członkowskie rozwiązało zidentyfikowane problemy w wyznaczonym terminie i poinformowało o tym Brukselę.
W trzecim etapie KE monitoruje działania podjęte w odpowiedzi na jej zalecenia. Jeśli uzna, że nie są one wystarczające, może skorzystać z mechanizmu przewidzianego w art. 7 Traktatu o UE, czyli zwrócić się do Rady o stwierdzenie poważnego ryzyka naruszania wartości UE przez kraj unijny.
EBS/x-news
IAR, PAP, bk
REKLAMA