David Cameron przyleci w piątek do Warszawy. "Czekamy na propozycje Wielkiej Brytanii"
Rzecznik rządu powiedział, że brytyjski premier ma rozmawiać z premier Beatą Szydło m.in. o sytuacji Polaków na Wyspach.
2016-02-02, 12:40
Posłuchaj
- Niedzielne rozmowy szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska z Davidem Cameronem nie przyniosły porozumienia. Czekamy na propozycje Wielkiej Brytanii, dla nas najważniejszy jest interes naszych rodaków na Wyspach - powiedział Rafał Bochenek.
Rzecznik rządu poinformował, iż wśród planowanych tematów spotkania brytyjskiego premiera z premier Beatą Szydło są także kwestia reformy Unii Europejskiej, referendum ws. członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii.
Według informacji IAR i PAP, David Cameron będzie rozmawiał też z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.
Jest projekt porozumienia
Tymczasem szef Rady Europejskiej przedstawił projekt kompromisu Brukseli z Londynem w sprawie warunków członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii. Donald Tusk opublikował najnowsze ustalenia i rozesłał do wszystkich krajów członkowskich. To one zdecydują o ostatecznym kształcie porozumienia w najbliższych tygodniach.
REKLAMA
Chodzi o unijne reformy oraz między innymi ograniczenie świadczeń socjalnych wypłacanych pracownikom z krajów członkowskich. Od spełnienia tych postulatów Wielka Brytania uzależnia pozostanie w Unii. Referendum w sprawie jej członkostwa może odbyć się pod koniec czerwca.
Kontrowersyjny postulat
Najbardziej kontrowersyjny jest postulat Londynu dotyczący ograniczeń w wypłatach zasiłków dla pracowników z unijnych krajów, bo to oznaczałoby dyskryminację między innymi Polaków. Komisja Europejska zaproponowała więc kompromis - hamulec bezpieczeństwa, który umożliwiłby zablokowanie zasiłków w sytuacji, gdy system społeczny jest przeciążony. Oficjalnie jednak Komisja tego nie potwierdza.
Polskie Radio dowiedziało się nieoficjalnie, że ograniczenia mają dotyczyć nowo przybyłych pracowników do Wielkiej Brytanii, a nie tych, na przykład Polaków, którzy już pracują na Wyspach. Jeśli chodzi o czas wprowadzanych ograniczeń, to - jak wynika z nieoficjalnych informacji - byłoby to siedem lat, a nie cztery jak proponował Londyn.
Negocjacje
By hamulec bezpieczeństwa mógł być użyty, konieczne są zmiany w europejskim prawie, choć nie wymaga to zmiany traktatów. Po przesłaniu dziś przez szefa Rady propozycji kompromisu do unijnych stolic rozpoczną się negocjacje w gronie wszystkich państw członkowskich.
REKLAMA
Ostateczne porozumienie ma być osiągnięte na szczycie za niecałe 3 tygodnie. Jeśli tak się stanie, to referendum w sprawie przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii mogłoby się odbyć już w czerwcu. Premier David Cameron zapowiedział, że jeśli jego postulaty zostaną spełnione, to będzie namawiał Brytyjczyków do pozostania we Wspólnocie.
IAR,PAP,kh
REKLAMA