Rosja odmówiła przedstawienia zarzutów kontrolerom ze Smoleńska
Strona rosyjska odmówiła doręczenia dwóm kontrolerom ze Smoleńska wezwań dotyczących przedstawienia im zarzutów - poinformowała Naczelna Prokuratura Wojskowa.
2016-02-04, 13:45
Posłuchaj
Jak powiedział mjr Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej (NPW), polskie wnioski w tej sprawie zostały "zwrócone jako niepodlegające wykonaniu".
Strona rosyjska powołała się na europejską konwencję o pomocy prawnej w sprawach karnych z 1959 roku, która stanowi m.in., że "można odmówić udzielenia pomocy prawnej, jeżeli strona wezwana uzna, że wykonanie wniosku mogłoby naruszyć suwerenność, bezpieczeństwo, porządek publiczny lub inne podstawowe interesy państwa".
Pismo strony rosyjskiej wpłynęło do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie 29 stycznia, a jest datowane na 30 grudnia 2015 roku.
Zaznaczono w nim, że polskie wnioski dotyczące doręczenia obu kontrolerom "wezwań do stawiennictwa w określonym terminie w siedzibie WPO w Warszawie, celem ogłoszenia im postanowienia o przedstawieniu zarzutu i przesłuchaniu w charakterze podejrzanych" zostały "rozpatrzone i zwrócone jako niepodlegające wykonaniu".
- Polska prokuratura wojskowa przygotowana jest na każdą procesową okoliczność, w tym taką, że podejrzani nie stawią się z własnej woli do siedziby prokuratury - zaznaczył mjr Maksjan. Dodał jednocześnie, że z uwagi na "jednoznaczne stanowisko" prokuratora prowadzącego śledztwo w sprawie katastrofy, nie będzie udzielał na ten temat żadnych szczegółowych informacji.
Zarzuty dla kontrolerów lotów ze Smoleńska
Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy. Zostało ono przedłużone do 10 kwietnia 2016 roku.
W końcu marca 2015 roku prokuratura wydała postanowienie o postawieniu zarzutów dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska. Jednemu zarzuca się sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy, a drugiemu - nieumyślne sprowadzenie katastrofy. Formalnie grozi im do ośmiu lat więzienia.
Po decyzji o postawieniu zarzutów kontrolerom polska prokuratura uruchomiła procedurę co do ogłoszenia im postanowień i przesłuchania w charakterze podejrzanych.
W ramach międzynarodowych zasad pomocy prawnej WPO zwróciła się 26 marca 2015 roku do strony rosyjskiej z odezwą o doręczenie kontrolerom wezwań do polskiej prokuratury, na przesłuchanie ich jako podejrzanych.
Wniosek ten ponowiono 22 października 2015 roku. Na początku lutego upłynął określony w tym wniosku termin stawiennictwa rosyjskich podejrzanych w polskiej prokuraturze.
Po ogłoszeniu decyzji polskiej prokuratury rzecznik Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin oświadczył, że rezultaty dotychczasowego śledztwa nie ujawniły żadnych naruszeń przez zespół kierowania lotami.
- Oni działali zgodnie z instrukcjami i międzynarodowym prawem - zaznaczył w rozmowie z agencją RIA Nowosti.
WPO czeka jeszcze m.in. na wrak i rejestratory
Przed rokiem WPO otrzymała z Rosji odmowę przekazania dokumentów o organizacji lotów na smoleńskim lotnisku. Prokuratura oczekuje jeszcze m.in. na przekazanie z Rosji wraku oraz rejestratorów samolotu Tu-154.
REKLAMA
W materiałach śledztwa brakuje także kilku spośród 87 opinii sądowo-medycznych dotyczących ofiar tej tragedii przygotowywanych przez biegłych z dziedziny medycyny sądowej z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Do początków kwietnia WPO ma natomiast otrzymać opinię fonoskopijną Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w zakresie identyfikacji osób, których wypowiedzi zostały zarejestrowane w zapisach pracy wieży smoleńskiego lotniska.
Zobacz serwis specjalny poświęcony katastrofie smoleńskiej>>>
***
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja udawała się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
x-news.pl, TVN24
PAP, IAR, kk
REKLAMA