Minister zdrowia: trzeba ograniczyć liczbę cesarskich cięć

2016-03-05, 14:56

Minister zdrowia: trzeba ograniczyć liczbę cesarskich cięć
. Foto: Pixabay

Około 40 procent ciąż w Polsce kończy się cesarskim cięciem. Według Światowej Organizacji Zdrowia odsetek "cesarek" w stosunku do porodów fizjologicznych powinien wynosić maksymalnie 15 procent.

Posłuchaj

Minister Konstanty Radziwiłł: tendencja do cięć cesarskich "na życzenie" jest zła (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł powiedział IAR, że konieczne jest ograniczenie liczby cięć cesarskich, bo duża liczba takich zabiegów nie ma uzasadnienia medycznego.

Zdaniem ministra, jeżeli poród mógłby odbyć się siłami natury, ryzyko dla dziecka i matki jest mniejsze.

Dodał, że tendencja do robienia cięć cesarskich "na życzenie" jest zła i oceniana negatywnie również przez WHO.

Minister Konstanty Radziwiłł wyjaśnił, że przy wprowadzaniu skoordynowanej opieki nad kobietą w ciąży, podczas porodu i w połogu będzie promowany niski wskaźnik cięć cesarskich. Zaznaczył, że trzeba w tych kwestiach zachować ostrożność.

Nie można doprowadzić do sytuacji, w której ktokolwiek wahałby się lub zwlekał z decyzją o cięciu cesarskim, jeżeli jest ono konieczne.

Zdaniem szefa resortu zdrowia, ograniczenie liczby takich zabiegów to także kwestia edukacji społecznej, bo panie uważają, że cięcie cesarskie jest bezpieczniejsze, niż poród naturalny, a to nieprawda.

Przy ministrze zdrowia działa zespół ekspertów, który ma opracować rozwiązania systemowe, pozwalające na zmniejszenie liczby cięć cesarskich.

Dwa razy więcej cesarskich cięć

Liczba cięć cesarskich w Polsce rośnie. W ciągu niespełna dwóch dekad uległa ona podwojeniu. Według danych Instytutu Matki i Dziecka, w 1999 roku prawie 20 procent dzieci przychodziło na świat poprzez cesarskie cięcie, obecnie około 40 procent ciąż w naszym kraju kończy się operacyjnie.

Tymczasem Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, aby maksymalnie 15 procent porodów odbywało się poprzez cesarskie cięcie.

Jak powiedział IAR prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego profesor Mirosław Wielgoś, nie ulega wątpliwości, że część ciąż musi być rozwiązana cesarskim cięciem, ale wciąż dużym problemem są pozapołożnicze wskazania do wykonania takiego zabiegu.

Chodzi o wskazania okulistyczne, neurologiczne, ortopedyczne, a nawet laryngologiczne, co zdaniem profesora Wielgosia jest absurdalne i trzeba nad tym zapanować.

Ginekolog doktor Dorota Bomba-Opoń z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przyznaje, że kobiety boją się porodu naturalnego, ale nie zdają sobie sprawy z tego, że cięcie cesarskie to poważna operacja, która niesie ze sobą ryzyko powikłań.

- Dzieci urodzone poprzez cesarskie cięcie mają mniejszą odporność, częściej narażone są na astmę, cukrzycę, alergie czy ryzyko wystąpienia chorób nowotworowych. W przypadku porodu drogami natury kontakt z florą bakteryjną matki powoduje stymulowanie układu immunologicznego, który ma wpływ na zdrowie w późniejszym okresie życia - wyjaśnia doktor Dorota Bomba-Opoń.

Przyczyną coraz większej liczby "cesarek" jest większa liczba ciąż patologicznych oraz - przede wszystkim - wzrost liczby takich zabiegów wykonywanych "na życzenie".

IAR, bk

Polecane

Wróć do strony głównej