Szczyt UE-Turcja ws. migrantów. Londyn zgłasza zastrzeżenia

Brytyjski premier ostrzega pozostałych przywódców Unii Europejskiej przed nowymi zagrożeniami na Morzu Śródziemnym. David Cameron podważa sens zatwierdzenia warunków umowy UE-Turcja.

2016-03-17, 15:37

Szczyt UE-Turcja ws. migrantów. Londyn zgłasza zastrzeżenia
Unia Europejska spodziewa się, że druga fala migracji ruszy wiosną. Foto: PAP/EPA/ORESTIS PANAGIOTOU

Posłuchaj

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk liczy na porozumienie z Turcją na unijnym szczycie w Brukseli/IAR
+
Dodaj do playlisty

Podczas szczytu brytyjski premier ma zgłosić swoje wątpliwości do planu odsyłania do Turcji imigrantów i uchodźców przybyłych nielegalnie na greckie wyspy. W zamian za porozumienie z Ankarą, Unia jest gotowa przyjąć z Turcji taką samą liczbę syryjskich azylantów.

David Cameron alarmuje jednak, że połowa przeprawiających się z Turcji do Europy, to imigranci ekonomiczni z Azji i Afryki. Ci ludzie poszukają sobie innych, bardziej niebezpiecznych tras, jak szlak z Libii do Włoch. Od stycznia 2014 roku utopiło się na nim ponad 6 tysięcy osób.

Przed umową z Turcją ostrzega też Lord Owen - były labourzystowski szef dyplomacji, a później przywódca partii socjaldemokratycznej. Jego zdaniem, cena jakiej żąda Turcja jest wygórowana.

Swoboda podróżowania po strefie Schengen dla 80 milionów Turków tylko wzmoże problemy imigracyjne - pisze dziś David Owen w "Daily Telegraph. Podkreśla też hipokryzję przywódców europejskich, którzy gotowi są zaoferować Turcji przyspieszoną akcesję do Unii Europejskiej, choć wiadomo, że tej obietnicy nie mają zamiaru dotrzymać.

REKLAMA

Na czwartkowo-piątkowym szczycie UE w Brukseli przywódcy Wspólnoty mają nadzieję sfinalizować plan mający na celu rozwiązanie kryzysu migracyjnego. Celem porozumienia jest zahamowanie fali migracyjnej.

STORYFUL/x-news

- Nie ma trudniejszego tematu niż uchodźcy w Europie. Nigdy Europa nie stawała przed wyzwaniem, czy realną perspektywą kolejnych milionów uchodźców ze Wschodu i Południa - powiedział przed rozpoczęciem szczytu szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Dodał, że premierzy i prezydenci państw członkowskich są bardzo ostrożni w składaniu deklaracji.

Zapewne nie miał na myśli tylko Dawida Camerona. Na otwarcie nowych rozdziałów negocjacji w sprawie przystąpienia Turcji do UE nie zgadza się Cypr. Sprzeciw Nikozji może postawić pod znakiem zapytania całe porozumienie między Unią i Ankarą.

REKLAMA

Unijny plan zakłada podwojenie pomocy finansowej dla Turcji - do sześciu miliardów euro, a także zgodę na zniesienie w czerwcu wiz do Wspólnoty dla obywateli Turcji. To z kolei wywołuje niezadowolenie Francji.

Polska widzi znaczenie Ankary

- Obie strony mają pełną jasność, że wszystkie elementy współpracy - polityczne, finansowe - wejdą w życie w momencie, kiedy obie strony będą zachowywały się wobec siebie lojalnie - mówił jeszcze przed szczytem Wiceszef MSZ Konrad Szymański.

Podkreślił, że "celem kluczowym Unii Europejskiej, głęboko popieranym przez Polskę, jest wyhamowanie presji migracyjnej".

Jak zaznaczył wiceszef MSZ, waga współpracy z Turcją dla zahamowania presji imigracyjnej na Europę jest nie do przecenienia, "ale to nie oznacza, że UE powinna zgadzać się na każde możliwe warunki". - Dzisiejsza oferta jest już bardzo hojna; jest warunkowa, jest ostrożna, ale jest hojna, także politycznie, i myślę, że Unia Europejska nie jest w stanie zaoferować więcej - powiedział Szymański.

REKLAMA

IMIGRANCI W EUROPIE - SERWIS SPECJALNY

IAR/PAP/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej