Katastrofa przy lądowaniu w Rosji. Trzy tezy śledczych
62 osoby, w tym siedmioro członków załogi, zginęło w sobotę nad ranem w katastrofie samolotu w Rostowie nad Donem w południowej Rosji.
2016-03-19, 21:46
Posłuchaj
Samolot Boeing 737-800 należał do taniego przewoźnika FlyDubai i wykonywał rejs z Dubaju do Rostowa nad Donem. - Na pokładzie znajdowało się 55 pasażerów i 7 członków załogi. Wszyscy zginęli - poinformował Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej.
Rosja rozważa kilka przyczyn wypadku
Według przewodniczącego Komitetu Władimira Markina rozpoczęto postępowanie karne mające ustalić, czy nie doszło do naruszeń zasad bezpieczeństwa ruchu lotniczego.
- Rozważane są różne wersje wydarzeń, w tym ewentualny błąd załogi, problemy techniczne na pokładzie samolotu, trudne warunki meteorologiczne i inne czynniki - powiedział Markin.
REKLAMA
Na miejsce katastrofy natychmiast przybyły służby ratunkowe i strażacy. Pożar został szybko ugaszony. Części samolotu i szczątki pasażerów zostały rozrzucone wokoło pasa startowego na obszarze o promieniu 1,5 km, co bardzo utrudni identyfikację ofiar i może ona potrwać kilka tygodni.
Służby ratownicze poinformowały, że odnaleziono już obie czarne skrzynki, które pozostały nienaruszone i będą poddane analizie w Moskwie.
W niedzielę obowiązuje żałoba
Gubernator obwodu rostowskiego Wasilij Gołubiew zarządził na niedzielę żałobę w tym obwodzie, aby uczcić pamięć ofiar. Obiecał też pomoc i odszkodowania rodzinom ofiar.
- Wygląda na to, że przyczyną wypadku był silny poryw wiatru o niemal huraganowej sile - tak powiedział Gołubiew.
REKLAMA
W momencie katastrofy panowały trudne warunki atmosferyczne. Wiał bardzo silny wiatr, dochodzący w porywach do 22 m/sek, i padał deszcz; widoczność była słaba. Na wysokości, na której samolot zaczął obniżać lot szybkość wiatru sięgała 30 m/sek.
Wstępne ustalenia przebiegu zdarzeń
Załoga samolotu z powodu wiatru nie mogła wykonać manewru przy pierwszym podejściu i odeszła na drugi krąg. Przy drugim podejściu maszyna zniżyła lot, potem zaczęła znów nabierać wysokości i nagle zaczęła gwałtownie spadać - podał portal Flightradar24.
Nagranie z kamer przemysłowych pokazuje spadający samolot, który pikował prawie pionowo nosem w dół. Samolot uderzył w początek pasa startowego, całkowicie rozpadł się i stanął w płomieniach. Według niektórych źródeł nastąpił również wybuch.
Przed wypadkiem samolotu z Dubaju do lądowania na tym samym lotnisku trzykrotnie podchodziła maszyna Aerofłotu, która jednak odleciała ostatecznie na oddalone o 300 km lotnisko w Krasnodarze.
REKLAMA
Lotnisko w Rostowie było jednak otwarte i na kilka minut przed tragedią wylądowały na nim dwa samoloty innych linii. Według służb ratowniczych wygląda na to, że pilot boeinga zmienił zdanie i usiłował nagle zrezygnować z lądowania.
Komentarze po katastrofie
Doświadczony pilot Siergiej Kruglikow powiedział w rosyjskiej telewizji, że maszyna spadała w sposób niekontrolowany. Wyjaśnił też, że nagła zmiana kierunku i szybkości wiatru mogła spowodować, że samolotu nie można było podnieść.
Dodał też, że na chwilę przed katastrofą piloci zdali sobie zapewne sprawę, że zginą, ale "pasażerowi i załoga kabinowa prawdopodobnie nie wiedzieli, że czeka ich nieuchronna śmierć".
Deklaracje pomocy
Prezydent Władimir Putin oświadczył w sobotę, że pomoc dla krewnych ofiar katastrofy jest priorytetem - zakomunikował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, cytowany przez rosyjskie agencje. Szef państwa powiedział, że teraz główną sprawą jest wsparcie dla rodzin i bliskich osób tych, którzy zginęli - dodał.
REKLAMA
Według regionalnego oddziału ministerstwa ds. nadzwyczajnych Rosji większość pasażerów, 40 osób, była mieszkańcami Rostowa, ale na pokładzie było też według wstępnych ustaleń 11 cudzoziemców, w tym Ukraińcy oraz obywatele Uzbekistanu, Kirgistanu, Indii, Seszeli i Kolumbii.
Linie lotnicze na razie nie wypowiadają się o przyczynach wypadku
Piloci, którzy - jak podał Reuters - byli bardzo doświadczeni, pochodzili z Cypru i Hiszpanii.
Dyrektor generalny linii FlyDubai Ghaith Al Ghaith oświadczył na konferencji prasowej w Dubaju, że jest zbyt wcześnie, aby mówić o przyczynach katastrofy, ale jego firma i rosyjskie władze badają katastrofę. "Będziemy mieć informacje na temat okoliczności wypadku, a także w przyszłości będziemy mieć czarną skrzynkę, na razie toczy się śledztwo we współpracy z rosyjskimi władzami i czekamy na jego wyniki" - oznajmił Ghaith.
Zapowiedział też, że do Rosji wysłana będzie ekipa specjalistów, którzy wezmą udział w dochodzeniu. W śledztwo zaangażują się też eksperci ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, USA i Francji.
Koncern Boeing wydał komunikat, w którym zapewnia, że gotów jest dostarczyć koniecznej pomocy technicznej, by wspomóc badanie przyczyn tragedii.
REKLAMA
Lotnisko w Rostowie zostało w sobotę zamknięte, wszystkie starty i lądowania zostały odwołane. Przybywające samoloty kierowane są na lotnisko w Krasnodarze. Ministerstwo ds. nadzwyczajnych Rosji utworzyło na miejscu sztab kryzysowy, który koordynuje działania wszystkich służb.
PAP/IAR/agkm
REKLAMA