Zamachy w Brukseli. Ryszard Czarnecki: miasto jest sparaliżowane
- Paraliż miasta jest w jakimś sensie sukcesem terrorystów, bo oni pokazują, że mogą grać na nosie Europie, nie tylko Królestwu Belgii - stwierdził wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.
2016-03-22, 16:26
Posłuchaj
We wtorek rano, przed godz. 8, doszło do dwóch eksplozji na międzynarodowym lotnisku w belgijskiej stolicy. Później nastąpił wybuch w brukselskim metrze, niedaleko unijnych instytucji.
Premier Charles Michel przyznał - to były zamachy terrorystyczne. Według najnowszych doniesień, co najmniej 34 osoby zginęły, a ponad 200 zostało rannych.
Belgijskie centrum kryzysowe uruchomiło telefon informacyjny dla osób poszukujących informacji o bliskich, którzy mogli znaleźć się w niebezpieczeństwie. Numer telefonu to: 003278151771.
- Stolica Belgii, stolica całej Unii Europejskiej, jest całkowicie sparaliżowana - powiedział na antenie Polskiego Radia 24 Ryszard Czarnecki.
- Komunikacja miejska przestaje działać. Dostałem właśnie od ważnego polityka informację, że nie uda nam się dzisiaj spotkać, bo trudno będzie dojechać do Parlamentu Europejskiego - wskazał.
- Zwiększa się liczba mundurowych na ulicach, chociaż i tak przed Parlamentem Europejskim i przed lotniskiem Zaventem od wielu miesięcy były patrole żołnierzy z karabinami maszynowymi i zwiększone patrole policji - dodał europoseł.
W całej Belgii wprowadzono najwyższy, czwarty stopień zagrożenia terrorystycznego.
REKLAMA
Lotnisko w Brukseli ewakuowano i zamknięto do środy. Drogi dojazdowe zostały zablokowane dla normalnego ruchu. Nie kursuje metro, wstrzymano także ruch autobusów i tramwajów, zamknięto główne stacje kolejowe.
x-news.pl, STORYFUL
Policja uniemożliwia dostęp do ulic wokół głównej siedziby Komisji Europejskiej oraz położonej tuż obok stacji metra Schuman.
Rządowy sztab kryzysowy wydał komunikat do mieszkańców, by zostali w domach albo w pracy i nie wychodzili na zewnątrz. Także Komisja Europejska i Parlament Europejski wydały takie zalecenie dla swoich urzędników.
Ewakuowany został Pałac Królewski w Brukseli. Nie wiadomo, czy król Belgów Filip i królowa Matylda przebywali tam we wtorek.
Agencja prasowa Belga poinformowała, że w związku z zamachami zarządzono ewakuację elektrowni atomowej Tihange, 25 km na południowy zachód od Liege.
***
Do zamachów doszło kilka dni po obławie na domniemanego koordynatora ataków w Paryżu Salaha Abdeslama, który został pojmany w piątek w brukselskiej dzielnicy Molenbeek.
13 listopada 2015 roku w wyniku eksplozji niedaleko stadionu Stade de France, strzelaniny w teatrze Bataclan i kilku restauracjach zginęło 137 osób, a ponad 300 zostało rannych.
IAR, PAP, kk
REKLAMA