Manifestacja w Białymstoku przeciwko imigrantom. RPO: każdy ekstremizm zagraża wolności
"Emocjonalna reakcja i oburzenie na zamachy terrorystyczne są zrozumiałe. Ważne jest jednak, jakie wnioski wyciągamy z tych zdarzeń" - stwierdził Rzecznik Praw Obywatelskich dr Adam Bodnar.
2016-03-25, 12:38
Grupa Młodzieży Wszechpolskiej spaliła na placu przed Teatrem Dramatycznym w Białymstoku kukłę z podobizną kanclerz Niemiec Angeli Merkel owiniętą we flagę Unii Europejskiej. Skandowano również hasła przeciwko imigrantom, islamowi, tolerancji.
Do manifestacji doszło po zamachach w Brukseli. W wyniku dwóch eksplozji na międzynarodowym lotnisku w belgijskiej stolicy i wybuchów w brukselskim metrze zginęło co najmniej 31 osób, a niemal 200 zostało rannych. Do ataków przyznało się Państwo Islamskie.
"Jeśli naszą reakcją będzie ograniczanie praw obywatelskich i atak na instytucje, które tych praw strzegą, takich jak Trybunał Konstytucyjny czy Unia Europejska, to znaczy, że w prostej linii realizujemy cele założone przez terrorystów" - stwierdził Rzecznik Praw Obywatelskich w komunikacie, w którym ocenił to zdarzenie.
Jego zdaniem "terroryści podejmując ekstremalne kroki mogą liczyć na właściwy odzew wśród radykalnie myślących polityków i niektórych środowisk np. nacjonalistów".
RPO podkreślił, że "największym zagrożeniem dla tzw. Państwa Islamskiego jest europejski styl życia, europejska kultura, europejskie prawa i wolności obywatelskie".
"Są one dużo groźniejsze niż armie, wywiady, policje - z całym szacunkiem dla ogromnie ważnej roli tych instytucji w państwie. Jeśli stopniowo będziemy ograniczać ten europejski świat ducha i praw na rzecz dyktatu strachu i militarnej siły, to wejdziemy na ścieżkę upodobniania się do naszego dzisiejszego wroga" - ocenił.
Zaznaczył, że wie, że jest to trudne. "Sam nie jestem wolny od gorzkich refleksji i obaw, ale chciałem zaapelować do wszystkich ludzi dobrej woli i dobrej wiary w Europę - walczmy o naszą wolność. Nie oddawajmy jej w ręce ekstremistów, ani cudzych, ani własnych" - zaapelował.
"Bądźmy mądrzy historią naszego kontynentu, pamiętajmy, co przyniosły wielu krajom rządy autorytarne i nacjonalistyczne, a co dała demokracja i unijna wspólnota. Nie pozwólmy na zawrócenie nas z drogi, która pokój i współpracę zamienia w strach, przemoc, ofiary" - oświadczył.
Dr Bodnar podkreślił, że jest przekonany, że przyszłość należy do praw człowieka.
"Nawet jeśli ekstremiści odnoszą chwilowe, spektakularne sukcesy, to największą ich słabością jest właśnie to, że nie mają dobrego pomysłu na przyszłość. Oferują tylko 'bezpieczeństwo', przez co rozumieją ciągłe poszerzanie swojej władzy i uprawnień, ograniczanie wolności jednostki, narzucanie swoich przekonań" - oznajmił.
REKLAMA
A naszą siłą - według niego - jest właśnie to, że wierzymy w człowieka, w jego pragnienie wolności i rozwoju. "To jemu samemu oddajemy prawo do decydowania, co jest dla niego dobre, bezpieczne, korzystne. Co tworzy dla niego dobrą przyszłość" - napisał.
PAP, kk
REKLAMA