John Kerry w Iraku: wyzwolimy Mosul z rąk dżihadystów

Sekretarz stanu USA John Kerry oświadczył w Bagdadzie, że Państwo Islamskie (IS) utraciło już 40 proc. terytoriów, które kontrolowało w 2014 r. w Iraku ogłaszając swój kalifat.

2016-04-08, 20:42

John Kerry w Iraku: wyzwolimy Mosul z rąk dżihadystów

- Priorytetem, najważniejszą sprawą dla Stanów Zjednoczonych jest teraz wyzwolenie Mosulu (północny Irak) - oświadczył Kerry po przybyciu do Bagdadu, dodając, że rola jego kraju będzie polegała na pomocy i wsparciu w przeprowadzeniu tej operacji.

Powiązany Artykuł

obama 1200.jpg
Obama: zniszczenie Państwa Islamskiego priorytetem numer jeden

Kerry poinformował, że samoloty międzynarodowej koalicji dokonały ostatnio ataków na 1 200 pozostających w rękach IS celów związanych z wydobyciem i transportem ropy naftowej, co poważnie zaszkodziło temu terrorystycznemu ugrupowaniu.

- Międzynarodowa koalicja pilotowana przez USA zwiększy jeszcze bardziej nacisk na Państwo Islamskie i będzie kontynuowała zadawanie ciosów wymierzonych przede wszystkim w jego przywódców - zadeklarował w stolicy Iraku Kerry.

Szef amerykańskiej dyplomacji, który przybył w piątek z Bahrajnu do Iraku z kilkugodzinną wizytą, spotkał się z irackim premierem Hajderem al-Abadim, swoim irackim odpowiednikiem Ibrahimem ad-Dżafarim oraz premierem irackiego Kurdystanu Neczerwanem Idrisem Barzanim. Zapewnił, że "bez cienia wątpliwości Mosul zostanie wyzwolony" z rąk dżihadystów.

REKLAMA

Źródło: STORYFUL/x-news

Stany Zjednoczone uważają proces odnowy składu rządu zainicjowany ostatnio przez premiera Abadiego za wewnętrzną sprawę Irakijczyków - podkreślił szef amerykańskiej dyplomacji.

31 marca iracki premier wręczył przewodniczącemu parlamentu Salimowi ad-Dżaburiemu listę nowych kandydatów na stanowiska rządowe. W tych dniach upływa termin głosowania nad nimi.

- Nie poproszono Stanów Zjednoczonych o żadne naciski w tej kwestii - zapewnił Kerry. Podkreślił konieczność usilnej pracy nad stabilizacją polityczną i zapewnieniem trwałości jednościowego rządu.

PAP, to

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej