Rozmowy będą zerwane? Assad ogłasza wygraną, Zachód nie uznaje wyborów

W syryjskich wyborach parlamentarnych, które odbyły się w środę na obszarach kontrolowanych przez reżim, wygrała partia prezydenta Baszara al-Assada - ogłosiła w niedzielę komisja wyborcza, zgodnie z przewidywaniami. Wyborów tych nie uznają opozycja i Zachód. Opozycja ostrzega, że może dojść do zerwania rozejmu i rozmów. W tych ostatnich - brak postępów.

2016-04-17, 21:51

Rozmowy będą zerwane? Assad ogłasza wygraną, Zachód nie uznaje wyborów

Posłuchaj

Bez postępów w sprawie rozmów o Syrii. Relacja Rafała Motriuka (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Partia Baas, czyli partia prezydenta, i jej sojusznicy, którzy razem tworzą formację "Unia Narodowa" zdobyli - jak przewidywano - większość w liczącym 250 miejsc parlamencie.

Do parlamentu wejdzie 200 kandydatów "Unii Narodowej" - poinformował bliski rządowi dziennik "Al-Watan".

Frekwencja wyniosła 57,56 proc. - podała oficjalna agencja Sana.

O mandaty w parlamencie ubiegało się około 3,5 tys. kandydatów zaaprobowanych przez władze w Damaszku; 7 tys. kandydatur zostało wcześniej odrzuconych.

REKLAMA

Wybory parlamentarne w Syrii odbywają się co cztery lata. Rząd w Damaszku podkreśla, że głosowanie było zgodne z obowiązującą konstytucją i nie ma związku z odbywającymi się w Genewie pod auspicjami ONZ negocjacjami mającymi doprowadzić do uregulowania konfliktu zbrojnego, który trwa od 2011 roku.

Opozycja: tzw. wybory źle wpłyną na rozmowy pokojowe

Jednak syryjska opozycja zwraca uwagę, że przeprowadzenie wyborów parlamentarnych negatywnie wpłynie na przebieg rozmów i zagraża funkcjonowaniu kruchego zawieszenia broni, które osiągnięto dzięki mediacji USA i Rosji.

W środowym głosowaniu mogli po raz pierwszy wziąć udział żołnierze. Lokale wyborcze otwarte były tylko w miejscach, nad którymi kontrolę sprawuje rząd w Damaszku - znajdowały się w 12 z 14 prowincji.

Możliwości głosowania pozbawieni byli mieszkańcy prowincji Ar-Rakka, opanowanej przez Państwo Islamskie (IS,) oraz Idlib kontrolowanej przez powiązany z Al-Kaidą Front al-Nusra.

REKLAMA

Opozycja ostrzega

Negocjacje pokojowe w sprawie Syrii są bardzo trudne i na razie nie ma w nich postępów. Tak wynika z doniesień z Genewy, gdzie są prowadzone rozmowy. 

Jeden z liderów syryjskiej opozycji sugeruje, że rozmowy pokojowe w Genewie mogą zostać zerwane, jeśli siły rządowe nie zaprzestaną działań ofensywnych. Asad al-Zubi, główny negocjator ze strony opozycyjnej oskarżył też wojsko, że wykorzystuje obowiązujące w Syrii zawieszenie broni do odzyskiwania terytorium zajętego wcześniej przez rebeliantów.

Al-Zubi, generał Wolnej Armii Syrii powiedział, że rozmowy nie potrwają długo, jeśli wojska rządowe nadal będzie podejmować ataki i nie będzie postępu w sprawie głównego postulatu opozycji - odsunięcia od władzy prezydenta Baszara al-Assada. "Nie będziemy negocjować bez końca" - podkreślił. Wezwał też rebeliantów do odpowiadania na ofensywne działania wojsk wiernych syryjskiemu reżimowi, oskarżając przy tym armię o łamanie rozejmu.

W Genewie rozpoczęła się trzecia runda rozmów pokojowych ws. Syrii. Negocjacje, w których biorą udział przedstawiciele syryjskiej opozycji i reżimu Baszara Al-Asada odbywają się pod auspicjami ONZ.

REKLAMA

PAP/IAR/agkm

(Wideo: RUPTLY/x-news. Prezydent Syrii na placu budowy w Damaszku, w marcu br.)

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej