"Zadaniem było utrzymanie pokoju". Zmiana warty na czele wojsk USA i NATO w Europie

Generał Philip Breedlove przekazał dowodzenie nad siłami USA w Europie generałowi Curtisowi Scaparrottiemu. Dziś odda mu również kierownictwo nad wojskami NATO na Starym Kontynencie.

2016-05-04, 11:00

"Zadaniem było utrzymanie pokoju". Zmiana warty na czele wojsk USA i NATO w Europie
Generał Curtis Scaparrotti, nowy dowódca sił USA i NATO w Europie. Foto: PAP/EPA/MARIJAN MURAT

Podczas wtorkowej uroczystości przekazania stanowiska w Stuttgarcie w Niemczech, generał Philip Breedlove oznajmił, że oddaje w ręce Scaparottiego misję. Jak mówił, w jego przypadku polegała m.in. na zapobieganiu zimnej wojnie i utrzymywaniu pokoju.

Philip Breedlove objął kierownictwo SACEUR  w maju 2013 roku. Dowództwo nad siłami NATO w Europie powierza się według zwyczaju amerykańskiemu generałowi, dowódcy sił USA na europejskim kontynencie.


Gen. Curtis Scaparrotti (P), i gen. Philip Breedlove (L) podczas ceremonii w Stuttgarcie w Niemczech, fot. PAP/EPA/MARIJAN MURAT Gen. Curtis Scaparrotti (P) i gen. Philip Breedlove (L) podczas ceremonii w Stuttgarcie w Niemczech, fot. PAP/EPA/MARIJAN MURAT

Jak pisze Reuters, Breedlove zaczął swoją karierę ponad 30 lat temu, w czasie zimnej wojny. Teraz podczas jego dowodzenia w Europie doszło do aneksji Krymu przez Rosję, dowódca wojsk pomagał zatem zmienić plany Sojuszu w związku z wydarzeniami na Ukrainie.

Sekretarz stanu USA Ashton Carter przyznał we wtorek, że NATO zastanawia się nad wzmocnieniem wschodniej flanki przez wysłanie czterech batalionów, które rotowałyby na terytoriach państw bałtyckich i Polski.  

Kreml zaprzecza, by miał zamiar atakować państwa bałtyckie, jednak określa je często jak rusofobiczne jądro, które spycha NATO na antyrosyjskie pozycje – zaznacza agencja Reutera.

Napięcia między Waszyngtonem i Moskwą ilustrują ostatnie wydarzenia w rejonie Bałtyku. W zeszłym miesiącu myśliwce Rosji zbliżały się wiele razy na niebezpieczną odległość do jednostek USA. Podczas ćwiczeń na Morzu Bałtyckim 20 razy przeleciały nad niszczycielem USA Donaldem Cookiem. Urzędnicy USA określili to m.in. jako "symulowany atak".

Z kolei 30 kwietnia źródła w Pentagonie podały, że myśliwiec Su-27 wykręcił beczkę nad samolotem zwiadowczym USA nad Bałtykiem, w międzynarodowej przestrzeni powietrznej. I ten manewr był uznany za bardzo niebezpieczny.

Mimo tych incydentów, USA i Rosja wciąż współpracują na płaszczyźnie dyplomatycznej. Szef Pentagonu Ashton Carter uważa tę współpracę za ważną, m.in. w kwestii nadzorowania porozumienia nuklearnego z Iranem. – Trzymamy drzwi otwarte dla Rosji. Jednak decyzja należy do Kremla – powiedział Carter. – Nie zmierzamy do zimnej, ani tym bardziej gorącej wojny z Rosją. Jednak bez wątpienia będziemy bronić naszych sojuszników, porządku międzynarodowego i jego zasad a także dobrej przyszłości, którą nam on zapewnia – oznajmił.

Reuters/agkm

Morze Bałtyckie. Rosyjskie myśliwce Su-24 wykonały 11.04 około 20 przelotów nad niszczycielem USS Donald Cook. Samoloty zbliżyły się na odległość ok. 900 metrów na wysokości ok. 30 metrów. Z powodu działań Rosjan odwołano zaplanowane operacje lotnicze polskiego śmigłowca, który znajdował się na pokładzie niszczyciela (Wideo: STORYFUL/x-news)

Polecane

Wróć do strony głównej