Marsze w Warszawie. Antyrządowy protest kontra narodowcy

Marsz KOD i opozycji, Parada Schumana oraz pochód środowisk narodowo-katolickich przeszły ulicami Warszawy. Według policji przebiegły one spokojnie i obyło się bez incydentów.

2016-05-07, 18:11

Marsze w Warszawie. Antyrządowy protest kontra narodowcy

Posłuchaj

Manifestacja KOD i opozycji w Warszawie. Relacja Aleksandra Pszoniaka (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Koncert i przemówienia liderów opozycji na placu Piłsudskiego w Warszawie zakończyły marsz "Jesteśmy i będziemy w Europie". Organizatorzy szacują, że wzięło w nim udział 250 tysięcy osób.

KOD, opozycja i narodowcy przeszli ulicami Warszawy - zobacz relację >>>

Policja podaje natomiast, że w marszu uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy. Manifestację zorganizował Komitet Obrony Demokracji i większość partii i środowisk opozycyjnych. Szef Nowoczesnej Ryszard Petru podkreślał, że wszystkie ugrupowania obecne na marszu są w stanie się zjednoczyć w wyborach, aby wygrać z tą - jak to ujął - złą zmianą.

- Są rzeczy, które nas dzielą, ale wyzwania dzisiaj są naprawdę historyczne. To jest największe wyzwanie w Polsce od 1989 roku - mówił lider Nowoczesnej. - Nie zgadzamy się na łamanie konstytucji - podkreślał Petru.

REKLAMA

Współprzewodnicząca Twojego Ruchu Barbara Nowacka zarzucała Jarosławowi Kaczyńskiemu, że umie tylko "dzielić i budować mury", a PiS odsuwa Polskę od Europy. - My jesteśmy tu razem, umiemy się łączyć, umiemy bronić wspólnych wartości, a nimi są demokracja, prawa kobiet, prawa człowieka, prawa każdej mniejszości, prawa pracownicze, wolność, wolność słowa, demokracja - mówiła Nowacka. Na Placu Piłsudskiego głos zabrali także szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz i przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.

Liderzy partii opozycyjnych i KOD podczas wiecu na pl. Piłsudskiego , fot. PAP/Radek Pietruszka Liderzy partii opozycyjnych i KOD podczas wiecu na pl. Piłsudskiego , fot. PAP/Radek Pietruszka

Manifestacja rozpoczęła się na placu na Rozdrożu. Grzegorz Schetyna, przewodniczący Platformy Obywatelskiej, mówił, że nie ma zgody na odwracanie się od Unii Europejskiej. Nie ma także zgody na łamanie w Polsce demokracji. Przywołując słowa Winstona Churchilla, Schetyna powiedział, że odwrócenie się od Unii Europejskiej jest drogą, która prowadzi na wschód. Zadeklarował, że opozycja na to nie pozwoli. - Nie ma na to zgody! - dodał.

Jarosław Kalinowski z PSL podkreślił, że Unii Europejskiej zawdzięczamy to, że żyjemy w pokoju. Apelował, aby wszyscy Polacy sobie to uświadomili. - Jesteśmy pierwszym od tysiąca lat pokoleniem w Rzeczypospolitej, które nie doświadczyło wojny i jej okropieństw - mówił Kalinowski.

Przemówienie wygłosił także były były prezydent Bronisław Komorowski. Zaznaczył, że uczestników manifestacji, choć są różni, łączy wspólny cel: obrona wolności i demokracji. Komorowski spodziewa się, że jego obecność na marszu zostanie wykorzystana do przedstawienia manifestacji jako działania motywowanego nostalgią za utraconą władzą. Tymczasem "Jesteśmy tutaj, bo chcemy walczyć o polską wolność, demokrację!" - mówił.

REKLAMA

"Chcemy podnieść Polskę z kolan"

Kontrmanifestacja pod hasłem "Odwagi Polsko!" dla odbywającego się tego dnia proeuropejskiego marszu partii opozycyjnych i Komitetu Obrony Demokracji wyruszyła spod katedry św. Floriana na warszawskiej Pradze, by zakończyć się wiecem politycznym na Placu Zamkowym. Przed pochodem uczestnicy marszu wzięli udział we mszy za ojczyznę.

Środowiska narodowo-katolickie maszerowały przeciwko lewicowo-liberalnej UE oraz targowicy współpracującej z Brukselą utożsamianej z KOD i opozycją. Narodowcy przekonują, że chcą wypełnić wolę Żołnierzy Wyklętych, podnieść Polskę z kolan.

Uczestnicy marszu "Odwagi Polsko" na Placu Zamkowym, fot. PAP/Bartłomiej Zborowski Uczestnicy marszu "Odwagi Polsko" na Placu Zamkowym, fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Manifestujący mieli biało-czerwone flagi i opaski, gdzieniegdzie pojawiały się symbole ONR. Na jednym z transparentów widniał napis: "Komitet Obrony Donosicieli to współczesna Targowica".

Manifestacji towarzyszyły zarówno symbole religijne, jak i polityczne. W marszu niesiono platformę z podobizną matki boskiej, czy duży krzyż. Uczestnicy śpiewali pieśni religijne, odmawiali różaniec. Gdy manifestacja dotarła na Plac Zamkowy zamieniła się w wiec polityczny, w którym prym wiedli przedstawiciele ugrupowań narodowych.

REKLAMA

Lider Ruchu Narodowego, poseł Robert Winnicki przekonywał, że Polacy muszą "przeciwstawić się dyktatowi Brukseli". Mówił, że Europę zachodnią toczy "lewicowo-liberalna gangrena, rak multikulturowy".

Źródło: TVN24/x-news

Zwracając się do protestujących, Winnicki mówił, że "tu są synowie narodu, najwierniejsi z wiernych". - Krucjata idąca z Polski może uratować Europę - powiedział.

W ocenie lidera Ruchu Narodowego Unia Europejska ogranicza polską suwerenność i ingeruje w nasze sprawy. - W Polsce są siły, które nazywamy kolaborantami, które nazywamy nowymi targowiczanami. Uważamy ich za zdrajców ojczyzny, którzy kolaborują z Brukselą - mówił Winnicki o opozycji parlamentarnej i KOD.

REKLAMA

"UE jest bankurutem"

W ostrzejszym tonie wypowiadał się inny przedstawiciel narodowców Marian Kowalski. Przekonywał zebranych, że opozycja i KOD "chcą sprzedać Polskę i handlują naszą ojczyzną". Mówił, że korzenie KOD sięgają PRL, takich służb jak UB.

- Jak na Polskę nakładane jest embargo przez Rosję, to Unia nic nie może. Ale jak wygrywa w Polsce ten, kto miał nie wygrać, to Unia krzyczy. Jak jesteście tacy cwani, to pokażcie Putinowi, gdzie raki zimują, a nie Polakom w Warszawie. Mówią nam, że polscy patrioci to jacyś agenci Putina. A to nie kto inny, jak KE i sama pani Merkel znosi sankcje nałożone na Rosję za to, że zaatakowała Ukrainę. Ta UE jest bankrutem, nie możemy się spodziewać niczego dobrego - mówił.

Występujący przedstawiciele środowisk narodowych przekonywali, że należy wypełnić testament Żołnierzy Wyklętych. - Mamy obowiązek podnieść Polskę z kolan i doprowadzić ją do wielkości - zaznaczał Kowalski.

Marcin Dybowski z Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę przekonywał, że manifestujący są też euroentuzjastami. - Wyraziliśmy to 1050 lat temu, przyjmując chrzest. Nie jesteśmy na pewno entuzjastami tej UE. Obecna Europa to skompromitowany pomysł polityczny, który się sypie i powinniśmy trzymać się od niego jak najdalej - ocenił.

REKLAMA

W trakcie wiecu na Placu Zamkowym uczestnicy skandowali takie hasła jak: "Każdy młot popiera KOD", "Byłeś z ZOMO, byłeś z ORMO, teraz z KOD-em i Platformą", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "Precz z Unią Europejską" oraz "Wielka Polska narodowa".

Marsz "Odwagi Polsko" organizowany był przez Ruch Narodowy, Narodowców RP, Krucjatę Różańcową za Ojczyznę oraz Ruch Kontroli Wyborów, Ruch Kontroli Władzy.

"Dzień Europy"

Bez akcentów politycznych przebiegł natomiast trzeci z sobotnich marszów: organizowana już po raz 17 proeuropejska Parada Schumana, w której uczestniczyło kilka tysięcy ludzi, głównie młodzież.

- Parada Schumana, którą organizujemy co roku w okolicy 9 maja, to świętowanie "Dnia Europy". Tego dnia, 66 lat temu Robert Schuman, ówczesny francuski minister spraw zagranicznych, złożył propozycję powołania Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, stanowiącej fundament dzisiejszej Unii Europejskiej. Zawsze celebruje się wtedy wartość integracji europejskiej - powiedział prezes Fundacji Schumana Marcin Zaborowski.

REKLAMA

Źródło: TVN24/x-news

W tym roku mija także 25 lat od podpisania polsko-niemieckiego Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy, więc w Paradzie - na zaproszenie prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz - wziął też udział burmistrz Berlina Michael Mueller, z którym przyjechał berliński piętrowy autobus z napisem "Berlin pozdrawia Warszawę". W pochodzie szli także m.in. prezydent Warszawy, były prezydent Bronisław Komorowski i jego żona Anna Komorowska oraz europejscy dyplomaci.

Zdecydowaną większość uczestników stanowili jednak młodzi ludzie - uczniowie z różnych polskich miejscowości, np. Oleśnicy, Sztumu czy Chynowa, którzy nieśli transparenty Klubów Młodego Europejczyka, a także żółte i niebieskie baloniki nawiązujące do flagi UE. Paradzie towarzyszyło Miasteczko Schumana, czyli edukacyjny festyn uliczny.

Według policji podczas zgromadzeń w Warszawie nie doszło do żadnych incydentów. - Nie było żadnych sytuacji konfliktowych, co przełożyło się na to, że wszystkie zgromadzenia przebiegły bardzo spokojnie. Współpraca policji z organizatorami tych zgromadzeń była wzorowa - powiedział Mrozek

REKLAMA

IAR/PAP, to

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej