Katastrofalna powódź w Niemczech i Francji. Cztery osoby zginęły, ogromne zniszczenia
W miejscowości Simbach am Inn w południowych Niemczech znaleziono ciała trzech osób, które utonęły w zalanym przez powódź domu. Z kolei w środkowej Francji, w miejscowości Soupes-sur-Loing, również we własnym domu, zginęła 86-letnia kobieta.
2016-06-02, 06:45
Posłuchaj
Co najmniej cztery osoby zginęły w wyniku powodzi, jaka nawiedziła południowe Niemcy. Żywioł wyrządził ogromne straty materialne. Z Berlina - Wojciech Szymański:
Dodaj do playlisty
Przez Niemcy, Francję i Austrię przetaczają się ulewy, które zalały już wiele domów, odcięły drogi i doprowadziły do zamknięcia wielu szkół. W dwóch francuskich departamentach wprowadzono najwyższy, "czerwony” stan alarmu powodziowego.
W zabytkowym, dwunastowiecznym mieście Nemours zarządzono ewakuację trzech tysięcy mieszkańców. Brakuje wody pitnej i prądu. Ulice zamieniły się w potoki. Po autostradzie A10 w okolicach Orleanu płynęła półtorametrowej głębokości rzeka, w której unieruchomione stoją setki ciężarówek i samochodów osobowych. Wojsko ewakuowało ich kierowców. W regionie paryskim podtopionych jest wiele miasteczek.
W Niemczech najbardziej dramatyczna sytuacja jest na południu kraju, szczególnie w Bawarii. W graniczącym z Austrią powiecie Rottal Inn ogłoszono stan klęski żywiołowej.
Błotne powodzie dokonały zniszczeń na południu Niemiec:
REKLAMA
STORYFUL/x-news
Z powodu obfitych opadów w regionie wylały rzeki i potoki. Wiele miejscowości znalazło się pod wodą. Straż pożarna ewakuuje mieszkańców śmigłowcami. W miejscowości Triftern w Dolnej Bawarii woda odcięła dojazd do szkoły, w której przebywa około 50 uczniów i 15 dorosłych. Sam budynek nie jest zagrożony, ale dzieci i ich opiekunowie spędzili noc w szkole.
Woda zalała most na przejściu granicznym z Austrią w Braunau. "Fala jest tak silna, że porywa za sobą samochody" - powiedział rzecznik miejscowych władz.
Władze Dolnej Bawarii skierowały do walki z żywiołem wszystkie dostępne siły. Odwołani z posterunków zostali też funkcjonariusze strzegący pobliskiej granicy z Austrią, by wesprzeć siły ratunkowe.
REKLAMA
PAP/IAR/iz
REKLAMA