Anakonda-16: nietypowe ćwiczenia artylerii
W ramach ćwiczeń Anakonda Polacy, Amerykanie, Bułgarzy i Rumuni wykonają dziś na drawskim poligonie wspólne strzelania artyleryjskie. Żołnierzom wsparcia udzielą polskie i amerykańskie samoloty i śmigłowce. W powietrzu zadania będą wykonywać samoloty F-16, Mig-29 i Su-22 oraz śmigłowce Mi-24 i Apache.
2016-06-14, 10:38
Posłuchaj
Prezydent Andrzej Duda na ćwiczeniach Anakonda. Relacja Agnieszki Drążkiewicz (IAR)
Dodaj do playlisty
Zadanie, jakie ma do wykonania artyleria, będzie nietypowe. Zawsze pododdziały artyleryjskie są ustawiane w jednej linii. Tym razem staną w kole i będą prowadzić ogień do środka poligonu. Do tego ćwiczenia zostaną zaangażowane amerykańskie haubice samobieżne Paladin kaliber 109 mm, bułgarskie armaty ciągnione D-20, a także polskie wyrzutnie rakietowe Langusta o zasięgu 42 kilometrów i armatohaubice Dana oraz rumuńskie moździerze.
Oprócz zadań na poligonie w Drawsku odbędą się też treningi w Nowej Dębie. Tu będą się szkolić pododdziały czołgowe z 1. Brygady Pancernej z podwarszawskiej Wesołej. Z kolei w Żaganiu zaplanowano wieczorne polsko-amerykańskie manewry taktyczne. Żołnierze będą szkolić się z zadań ogniowych pod osłoną nocy.
Kolejny dzień w ramach międzynarodowych ćwiczeń Anakonda-16 to także tak zwany dzień obserwatora na poligonie w Wędrzynie. Szkolą się tu pododdziały z Polski, USA, Kanady i Turcji. Natomiast w Ustce, gdzie trwają sojusznicze manewry na Bałtyku o kryptonimie Baltops, odbędzie się kolejny trening ze strzelań rakietowych. Wojskowi uzależniają wykonanie zadania od pogody. Tegoroczna edycja Baltops jest częścią Anakondy-16.
Prezydent obserwuje manewry
- To są ćwiczenia, które będą pozwalały sprawnie wojskom NATO bronić każdego terytorium państwa członkowskiego - powiedział prezydent Andrzej Duda w Chełmnie, gdzie obserwował manewry Anakonda-16. Podkreślił, że ćwiczenia Anakonda-16 odpowiadają na wyzwania współczesnych czasów i na architekturę bezpieczeństwa która dzisiaj jest w Europie. Dodał, że mają one pokazać sojuszniczą jedność i współdziałanie.
REKLAMA
Prezydent podziękował dowódcy wojsk lądowych Stanów Zjednoczonych w Europie gen. broni Benowi Hodgesowi, dowódcy generalnemu rodzajów sił zbrojnych, zastępcy kierownika ćwiczeń gen. broni Mirosławowi Różańskiemu i dowódcy operacyjnemu rodzajów sił zbrojnych, kierownikowi ćwiczeń gen. broni Markowi Tomaszyckiemu za sprawne prowadzenie ćwiczeń Anakonda-16.
Duda zaznaczył, że "ćwiczenia Anakonda-16 pokazują bardzo dobry poziom wyszkolenia wojsk sojuszniczych, bardzo dobry stopień współpracy i to, że NATO jest silne, a przede wszystkim obecne". - Cieszę się, że te ćwiczenia cieszą się tak dużym zainteresowaniem i bardzo życzliwym przyjęciem na wszystkich terenach, gdzie się odbywają - dodał.
Trudny partner
Prezydent odniósł się do zastrzeżeń Rosji dotyczących ćwiczeń. Podkreślił, że ćwiczenia Anakonda-16 "nie zagrażają komukolwiek i mają charakter obronny".
REKLAMA
- Rosja jest naszym sąsiadem, ale jest równocześnie trudnym partnerem, który w ostatnich latach pokazuje bardzo mocne tendencje imperialne. Niestety widzieliśmy to w ostatnich latach, widzimy na Ukrainie, na Krymie. Trzeba sobie jasno powiedzieć: w tej sytuacji, wobec tak wielu i prowokacyjnych zachowań, tylko pokazanie siły i jedności, umiejętności kolektywnej obrony pozwoli uruchomić prawdziwie partnerski dialog. Musimy pokazać, że jesteśmy silni - powiedział prezydent.
Duda zaznaczył przy tym, że "najpierw musimy być rzeczywiście silni współdziałaniem, jednością, solidarnością w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego, obecnością i wtedy będziemy mogli rozmawiać w sposób partnerski".
Sprawna współpraca
Prezydent odwiedził w poniedziałek żołnierzy na poligonie w Drawsku oraz w okolicach Chełmna, gdzie w ubiegłym tygodniu przeprowadzono desant blisko dwóch tysięcy wojskowych z Polski i USA.
Więcej na temat manewrów Anakonda-16 >>>
Na drawskim poligonie prezydent Andrzej Duda obejrzał połączony pokaz ogniowy artylerii i lotnictwa, spotkał się też ze szkolącymi się tu żołnierzami. Z kolei w Chełmnie zobaczył, jak wielonarodowy pułk inżynieryjny buduje na Wiśle przeprawę promową i most oparty na wojskowych pojazdach pływających - amfibiach.
REKLAMA
Przeprawę z amfibii M-3 przez Wisłę w Chełmnie zbudowali żołnierze niemieccy i brytyjscy z wielonarodowego batalionu inżynieryjnego, który współtworzą również Amerykanie i Holendrzy. Amfibie po kolei zjechały do Wisły, a następie po rozłożeniu elementów utworzyły most. Przeprawa złożona z 23 amfibii niemieckich i siedmiu brytyjskich, długości 330 metrów, powstała w tylko 30 minut i 23 sekundy. W zeszłą środę ta operacja zajęła 40 minut. W ramach próby obciążeniowej przez most przejechał gąsienicowy pojazd zabezpieczenia technicznego Bundeswehry.
Budowę mostu ubezpieczały z powietrza śmigłowce amerykańskie Apache i polskie Sokoły, a także polskie myśliwce F-16. Nad bezpieczeństwem ćwiczeń czuwała żandarmeria amerykańska, a w ćwiczeniach brali udział również żołnierze Bułgarii i Macedonii.
Amerykanie pod wrażeniem
W Chełmnie obecny był też dowódca armii Stanów Zjednoczonych w Europie generał Bena Hodges. W jego opinii ćwiczenia Anakonda są doskonałym dowodem na to, że Polska jest jednym z liderów NATO. Jak podkreślił amerykański generał, manewry pozwoliły przyspieszyć realizację zobowiązań sojuszu podjętych w Walii. Zwrócił uwagę na pogłębienie współpracy między żołnierzami polskimi i amerykańskimi.
REKLAMA
- Po doświadczeniach z Iraku, Afganistanu i Bałkanów wspólne manewry pokazały, że nasza współpraca może osiągnąć jeszcze wyższy poziom - powiedział Ben Hodges. Jak podkreślił, podziwia wyszkolenie polskich żołnierzy oraz kompetencje dowództwa, w tym generałów Różańskiego i Tomaszyckiego.
Generał Ben Hodges podziękował Polakom za ciepłe przyjęcie. Szczególne wyrazy wdzięczności, za cierpliwość i okazane zaufanie, skierował do mieszkańców Torunia, Krakowa i Chełmna.
"Sporo nauki"
Eksperci ds. wojskowości, goście audycji "Cafe Armia" w Polskim Radiu 24 zgadzają się, że odbywające się w Polsce ćwiczenia Anakonda już można uznać za sukces. Wskazują jednocześnie, że ważne będą wnioski, jakie Wojsko Polskie i inne uczestniczące armie wyciągną z tych manewrów.
Redaktor naczelny "Nowej Techniki Wojskowej" Mariusz Cielma powiedział, że po zakończeniu Anakondy przyjdzie czas na przeanalizowanie tego, co udało się przećwiczyć. Jak mówił, najważniejsze jest wyciągnięcie wniosków z tego, jak wojska NATO współpracują ze sobą.
REKLAMA
- Myślę że nauki jest sporo, nawet na taki pierwszy rzut oka - dodał.
Eksperci byli też pytani o najważniejsze punkty tegorocznej Anakondy. Michał Sitarski z magazynu Frag Out wymienił m.in. ćwiczenia współpracy organizacjiproobronnych z wojskiem. Jak mówił, jest to o tyle ważne, że w razie prawdziwego konfliktu zbrojnego ich członkowie muszą wiedzieć, jak współdziałać z regularną armią, bo - mówił Sitarski - "bez niej sobie nie poradzą".
(Nowa Dęba (woj. podkarpackie). - Żołnierze obrony terytorialnej są przygotowani do rzeczywistego działania - ocenił szef MON Antoni Macierewicz, 12.06.2016)
REKLAMA
Źródło: TVN24/x-news
Anakonda-16 jest szóstą edycją ćwiczenia, w którym uczestniczy 19 państw członkowskich NATO i 5 państw Partnerstwa dla Pokoju. W czterech komponentach: lądowym, powietrznym, morskim i wojsk specjalnych, ćwiczy około 31 tysięcy żołnierzy, w tym 12 tysięcy z Polski.
Manewry zakończą się w piątek . Na terenie Akademii Obrony Narodowej, gdzie rozpoczynano ćwiczenia, odbędzie się konferencja prasowa i podsumowanie treningu żołnierzy.
REKLAMA
Ćwiczenie Anakonda odbywa się co dwa lata, począwszy od 2006 r. Jego organizatorem jest polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
IAR, to, pp
REKLAMA