PO składa wniosek o wotum nieufności dla Antoniego Macierewicza
PO jeszcze dziś złoży wniosek o wyrażenie przez Sejm wotum nieufności wobec ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza - poinformował szef Platformy Grzegorz Schetyna. Ministerstwo odpowiada, że to "działalność na szkodę bezpieczeństwa państwa polskiego".
2016-06-20, 14:13
Posłuchaj
Platforma chce odwołania A. Macierewicza. Relacja Agnieszki Drążkiewicz (IAR)
Dodaj do playlisty
Informując o tym wniosku na konferencji prasowej, Schetyna uzasadniał jego złożenie m.in. tym, że nie było reakcji na sobotnie wezwanie Platformy, by premier Beata Szydło zawiesiła w pełnieniu obowiązków Macierewicza do czasu wyjaśnienia twierdzeń z publikacji "Gazety Wyborczej" dot. m.in. kontaktów szefa MON z Robertem Luśnią - współpracownikiem służb PRL.
PO złoży wniosek o odwołanie Antoniego Macierewicza. Źródło: tvp
Ponadto b. szef MON, wiceszef PO Tomasz Siemoniak podkreślił, że nie było debaty przed decyzją o wysłaniu polskich żołnierzy do Kuwejtu i Iraku dla wsparcia koalicji walczącej z tzw. Państwem Islamskim.
Politycy PO stwierdzili, że "to jest nieodpowiedzialna polityka PiS" i "nie można jej zamiatać pod dywan".
REKLAMA
Odpowiedź MON
Rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz ocenił, że wniosek o wotum nieufności wobec szefa MON Antoniego Macierewicza to "działalność na szkodę bezpieczeństwa państwa polskiego".
Misiewicz podkreślił, że wniosek wobec Macierewicza pojawił się na trzy tygodnie przed szczytem NATO w Warszawie.
"To działalność na szkodę bezpieczeństwa państwa polskiego". Źródło: tvp
REKLAMA
- Opozycja, poprzednicy, którzy mieli swoje pięć minut i ich nie wykorzystali, a wręcz zmarnowali, zmarnowali czas Polaków, zmarnowali pieniądze Polaków, doprowadzają do tego, że składają wniosek o wotum nieufności w momencie, kiedy minister obrony narodowej Antoni Macierewicz wywalczył dla Polski korzystne decyzje dotyczące zabezpieczenia wschodniej flanki Sojuszu - powiedział rzecznik MON dziennikarzom.
- Pan Robert Luśnia, zanim został posłem, nie pełnił żadnych funkcji publicznych, która obligowałoby do tego, żeby składał oświadczenie lustracyjne. Kiedy został posłem i oświadczenia lustracyjne przeglądał Rzecznik Interesu Publicznego, stwierdził, że pan Luśnia był współpracownikiem SB. W związku z powyższym został wydalony z Ruchu Katolickiego, jak i z koła poselskiego. Pan minister Macierewicz zerwał z nim wszelkie relacje - podkreślił rzecznik MON.
- Sprawa jest wyjaśniona. Sam minister, ani środowisko "Głosu" nie wiedziało, że Robert Luśnia współpracował z SB - dodał.
Komentarze polityczne
Grzegorzowi Schetynie wtórował wiceprzewodniczący PO i b. szef MON Tomasz Siemoniak, który oświadczył, że Macierewicz jest "niewłaściwą osobą" na stanowisku ministra. - Minister obrony narodowej nie może być w centrum niejasnych powiązań i kontaktów. Nie słyszymy żadnych wyjaśnień. Wręcz przeciwnie. Najwyraźniej ta afera jest zamiatana pod dywan - powiedział Siemoniak.
REKLAMA
Rzecznik Kukiz'15 Jakub Kulesza poinformował, że jego ugrupowanie uzależnia stanowisko ws. wniosku PO od uzasadnienia. - Ciekawi nas uzasadnienie takiego wniosku, o co dokładnie chodzi. Jeśli miałoby to dotyczyć opóźnienia we wprowadzeniu, czy tworzeniu obrony terytorialnej, to byłby to zarzut słuszny, ale jeśli chodzi o jakieś donosy "Gazety Wyborczej" dotyczące rzekomej działalności agenturalnej, to naszym zdaniem byłoby to oskarżenie niedorzeczne - powiedział.
Z kolei wiceprzewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer oceniła, że pomysł odwołania ministra obrony na trzy tygodnie przed szczytem NATO jest "zły". - Uważamy, że należałoby go odwołać, ale takie ruchy należy podjąć po szczycie NATO, a nie przed - stwierdziła posłanka. Lubnauer dodała również, że zdaniem Nowoczesnej Antoni Macierewicz jest "złym ministrem".
Także rzecznik PSL Jakub Stefaniak zaznaczył, że w związku ze zbliżającym się szczytem NATO, to "nie jest dobry moment" na składanie takich wniosków. - To nas stawia w takiej dość niezręcznej sytuacji. To zamieszanie na pewno nie służy temu ważnemu wydarzeniu - dodał.
REKLAMA
Zdaniem szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka jest to "kolejny element wojny politycznej". "To jest groźne dlatego, że taki wniosek złożony na kilka dni przed szczytem Paktu Północnoatlantyckiego w Warszawie świadczy o tym, że dla państwa z totalnej opozycji bezpieczeństwo naszego kraju nie ma żadnego znaczenia" - powiedział.
Błaszczak stwierdził też, że zarzuty brzmią "dziwnie w ustach polityków PO", bo oni sami współpracowali "przez lata z osobami, które okazały się tajnymi współpracownikami". - Jeden z posłów, były minister Michał Boni przecież okazał się kłamcą lustracyjnym. Jakoś we własnych szeregach państwu z Platformy to nie przeszkadzało - powiedział szef MSWiA.
Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra może być zgłoszony przez co najmniej 69 posłów. Sejm wyraża wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów - czyli musi za tym opowiedzieć się minimum 231 posłów.
REKLAMA
IAR/PAP/mfm
REKLAMA