Premier Węgier zapowiada walkę o zaostrzenie polityki migracyjnej w UE
Viktor Orban powiedział, że będzie walczyć o ostrzejszą politykę imigracyjną w UE, która inaczej stanie przed widmem wystąpienia ze wspólnoty kolejnych państw. Według niego pomoże mu w tym jesienne referendum na Węgrzech.
2016-06-29, 20:56
Powiązany Artykuł
BREXIT
- Musimy dążyć do zagwarantowania, że Bruksela usłyszy głos swych obywateli – powiedział. To istotne, by udało się uzgodnić w Brukseli „taką politykę migracyjnej, która odpowiada potrzebom ludzi i nie sprawia, iż staje się nieuniknione występowanie przeciwko niej z narażeniem własnego członkostwa w UE” – oświadczył Orban na konferencji prasowej w Brukseli, transmitowanej przez węgierską telewizję.
Zaznaczył, że jeśli w pewnym momencie ludzie dojdą do wniosku, że ich państwo może powstrzymać politykę imigracyjną Brukseli tylko występując z UE, to „będzie problem, bo słowa (premiera) Davida Camerona rozumiem tak, że właśnie do tego doszło w Zjednoczonym Królestwie”.
"Węgrzy są za UE"
Zaznaczył, że Węgry nie zmienią swej polityki wobec kryzysu imigracyjnego i zamierzają wykorzystać zapowiadane na jesień referendum w sprawie kwot uchodźców, by uzyskać zmianę polityki Brukseli.
FILM: – Część elit unijnych, rozumianych szeroko, w tym także wpływowych komentatorów, zachowuje się tak jakby mały problem chciało zamienić w dramatyczny problem. Zgodnie z zasadami państwa prawa, zgodnie z traktatem, zgodnie z zachodnią kulturą demokratyczną odbyło się pewne wydarzenie. To wydarzenie ma takie konsekwencje, które wcale nie są takie jednoznaczne, bo jak wiemy referendum nie przekłada się jednoznacznie na decyzję na poziomie państwowym - ocenił sytuację post-brexitową w Europie, w programie „Polityka przy kawie” prof. Andrzej Zybertowicz.
REKLAMA
TVP INFO
Podkreślił, że zdecydowana większość Węgrów popiera członkostwo w UE, i nie ma w kraju żadnych inicjatyw apelujących o wystąpienie z Unii - nawet skrajnie prawicowy Jobbik opowiada się obecnie za członkostwem w Unii. - Nic nam nie wiadomo o postulatach kwestionujących członkostwo w UE, które można by brać na poważnie, ale są poważne postulaty nierezygnowania z naszej polityki imigracyjnej, i nie ugniemy się – oświadczył.
Dodał też, że po czwartkowym referendum w Wielkiej Brytanii trzeba powrócić do idei, iż podstawą Unii Europejskiej są państwa członkowskie, nie zaś instytucje unijne.
Parlament węgierski zatwierdził 10 maja zainicjowane przez rząd referendum w sprawie obowiązkowych kwot przyjmowania migrantów. Pytanie będzie brzmiało: "Czy chce Pan/Pani, by Unia Europejska mogła zarządzać również bez zgody parlamentu obowiązkowe osiedlanie na Węgrzech osób innych niż obywatele węgierscy?". Konkretny termin referendum nie jest jeszcze znany.
REKLAMA
Propozycja KE
Komisja Europejska zaproponowała 4 maja reformę unijnej polityki azylowej, która zakłada wprowadzenie stałego systemu podziału uchodźców, uruchamianego w sytuacji kryzysowej. Jeśli do jakiegoś kraju napłynie nieproporcjonalnie duża liczba uchodźców, o połowę większa niż ustalony z góry próg, to nowi uchodźcy byliby automatycznie rozsyłani do innych państw według nowego systemu. Kraje niechętne przyjmowaniu uchodźców mogłyby odstąpić od udziału w relokacji na rok, ale w zamian musiałyby zapłacić 250 tys. euro za każdego uchodźcę, którego nie przyjmą. Pieniądze trafiłyby do kraju, który przejmie odpowiedzialność za danego uchodźcę. Polska oraz inne kraje Grupy Wyszehradzkiej zdecydowanie odrzuciły tę propozycję.
PP/pap
REKLAMA