Raport NIK alarmuje w sprawie nielegalnego handlu mięsem
Według Najwyższej Izby Kontroli, nadzór nad ubojem gospodarczym zwierząt i handlem produktami pochodzącymi z tego uboju na rynku krajowym był niedostateczny. W konsekwencji doprowadziło to do niekontrolowanego i nielegalnego handlu mięsem i jego przetworami bez przestrzegania zasad bezpieczeństwa żywności.
2016-07-12, 16:20
Posłuchaj
Kontrolerzy uznali, że Inspekcja Weterynaryjna niedostatecznie dozorowała także utylizację odpadów szczególnego ryzyka po uboju w gospodarstwach.
Jako ogólnie prawidłowe kontrolerzy NIK ocenili działania Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz Inspekcji Handlowej. Właściwy był też nadzór Państwowej Inspekcji Sanitarnej nad bezpieczeństwem żywności. Przestrzegano procedur systemu Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach (RASFF), przekazując bezzwłocznie informacje o zagrożeniach. Uchybienia dotyczyły częstotliwości kontroli przeprowadzanej na targowiskach.
Organy inspekcji rzetelnie realizowały wieloletnie plany kontroli oraz właściwie rozpoznawały zagrożenia na rynku artykułów rolno-spożywczych.
W większości kontrolowanych jednostek ewidencjonowano podmioty produkujące żywność, których działalność wymagała zgłoszenia i rejestracji. Niekiedy jednak powiatowi lekarze weterynarii nie podejmowali odpowiednich działań, nie kontrolowali podmiotów, które nie zgłosiły prowadzenia działalności związanej z produkcją żywności, nie były więc uwzględniane w stosownych rejestrach.
REKLAMA
Brak efektywnej współpracy
Pomiędzy Państwową Inspekcją Sanitarną a Inspekcją Weterynaryjną nie wypracowano - pomimo kilkuletniej korespondencji - zakresu kompetencji, dotyczącego nadzoru obu inspekcji nad sklepami wielkopowierzchniowymi i obiektami na targowiskach, w których dokonywany był rozbiór i przetwarzanie mięsa. Stwierdzono także przypadki nieprzekazywania pomiędzy organami inspekcji informacji o nielegalnej produkcji żywności.
Działania Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi na rzecz bezpieczeństwa żywności były niespójne, fragmentaryczne i tylko doraźnie łagodziły skutki nieprawidłowości stwierdzanych przez Inspekcję Weterynaryjną. Nie wprowadzono skutecznych systemowych mechanizmów nadzoru m.in. nad sprzedażą targowiskową, ograniczających ryzyko wprowadzania do obrotu produktów pochodzenia zwierzęcego bez kontroli sanitarno-weterynaryjnej.
NIK krytycznie o ministrze rolnictwa
Przepisy dotyczące uboju zwierząt na użytek własny nie naruszają wprawdzie przepisów prawa unijnego, jednak utrudniają Inspekcji Weterynaryjnej skuteczną kontrolę. Ponadto, w przypadku pozyskiwania mięsa na własny użytek, nie wykluczają metody badania mięsa świń i dzików niezapewniającej pełnej wykrywalności włośni, stanowiących zagrożenie dla zdrowia konsumentów.
Ani Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ani Główny Lekarz Weterynarii nie zadbali o wyeliminowanie procederu wprowadzania na rynek krajowy mięsa z nielegalnego uboju, bez badań lekarsko-weterynaryjnych - tymczasem statystyki wskazują na niepokojącą skalę nielegalnej produkcji i dystrybucji takiego mięsa - alarmuje NIK.
Wnioski na przyszłość
Ubój na potrzeby własnego gospodarstwa ma w Polsce długą tradycję. Należałoby jednak wprowadzić obowiązek uboju na użytek własny w rzeźniach, pozostających pod pełną kontrolą służb sanitarno-weterynaryjnych i dysponujących właściwymi warunkami do humanitarnego uboju. Działania te winna wspierać także rzetelna ewidencja danych statystycznych. Do 2016 r. dane IW i ARiMR nie pozwalały na uzyskanie wiarygodnej informacji o pogłowiu i stadach świń oraz o liczbie ubitych zwierząt. W 2016 r. wprowadzono obowiązek ewidencji nawet pojedynczych świń utrzymywanych na potrzeby własne.
NIK upatruje szansę zwiększenia skuteczności nadzoru sanitarno-weterynaryjnego w reorganizacji właściwych służb.
REKLAMA
Odpowiedź ministra rolnictwa
Krzysztof Jurgiel zapewnia, że nadzór nad ubojem gospodarczym zwierząt jest sprawowany we właściwy sposób.
Szef resortu wyraził opinię, że proponowane przez NIK rozwiązania nie zapobiegną wprowadzaniu na rynek mięsa, pochodzącego z nielegalnego uboju. Wprowadzenie obowiązku dokonywania uboju gospodarczego w rzeźniach pozostających pod nadzorem Inspekcji Weterynaryjnej może być, zdaniem ministra, trudne w realizacji.
Krzysztof Jurgiel podkreślił, że mięso pochodzące z uboju gospodarczego jest obowiązkowo badane w celu wykrycia włośnicy. Nawiązując do sprawy nadzoru nad sklepami wielkopowierzchniowymi i targowiskami, minister stwierdził, że powinny być one objęte nadzorem Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
IAR/iz
REKLAMA
REKLAMA