Pożar polskiego myśliwca. Nie wiadomo czy wróci do służby

Do pożaru myśliwca w bazie lotniczej w Malborku doszło w czerwcu, podczas największych po 1989 r. ćwiczeń wojskowych Anakonda-16, ale dopiero teraz wojsko podało te informację.

2016-08-23, 21:45

Pożar polskiego myśliwca. Nie wiadomo czy wróci do służby
Polskie myśliwce w bazie lotniczej w Malborku. Foto: wp.mil.pl

Do tej pory Siły Powietrzne nie utraciły żadnego MiG-a-29 w wypadku czy katastrofie. Spisywano ze stanu jedynie samoloty, których nie opłacało się remontować.

Ogień wenątrz samolotu

Inspektor Sił Powietrznych gen. bryg. Tomasz Drewniak powiedział, że w trakcie uruchamiania maszyny doszło do uszkodzenia turbostartera. Zasadniczą częścią tego urządzenia jest mała turbina, która uruchamia i rozpędza o wiele większe turbiny silników odrzutowych napędzających samolot. Turbostarter jest zamontowany w samolocie między silnikami.

- Niestety nastąpiło urwanie łopatek wewnątrz turbostartera, które przy dużych obrotach zaczęły wylatywać z niego, przecinając elementy konstrukcji samolotu, w tym przewody, w których było paliwo podawane do uruchomienia silników głównych. Nastąpił pożar wewnątrz samolotu - powiedział Drewniak.

Generał podkreślił, że strażacy, którzy zgodnie z procedurami byli w pobliżu, momentalnie przystąpili do gaszenia ognia, ale pożar rozprzestrzeniał się głównie wewnątrz maszyny i dlatego trudno było go ugasić. - Płomień działał w najbardziej newralgicznych miejscach, jak przewody paliwowe, agregaty silnika, pompy. Niestety nie udało się ugasić tego w ciągu jednej sekundy - powiedział inspektor Sił Powietrznych. Dodał, że nikomu z obecnych w pobliżu pożaru nic się nie stało.

REKLAMA

Czy samolot jeszcze poleci?

Incydent bada specjalna komisja. Zaleciła m.in. sprawdzenie urządzeń z tej samej serii remontowej. Oddzielne śledztwo w sprawie sprowadzenia pożaru samolotu wojskowego zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu wielkich rozmiarów prowadzi wydział ds. wojskowych Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

- Dowództwo Generalne, Inspektorat Wsparcia i Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 w Bydgoszczy mają ocenić straty i przede wszystkim wskazać, co dalej z tym samolotem, czy jest możliwe jego odzyskanie czy nie, a jeżeli jest możliwe, to ile to będzie kosztować. Na tej podstawie podejmiemy finalną decyzję - wyjaśnił generał.

Zdaniem Drewniaka, ważna jest relacja koszt-efekt. W wariancie optymistycznym samolot będzie latał za kilka miesięcy, w najbardziej pesymistycznym - nigdy już się oderwie od ziemi.

Dlaczego pojawił się ogień?

Generał poinformował, że dotychczasowe badania, podczas których stopniowo eliminowano różne hipotetyczne przyczyny pożaru, wskazują, że nie było błędu po stronie wojska. - Chcemy dokładnie sprawdzić proces remontowy tego urządzenia, bo wszystkie procesy technologiczne w bazie były zrobione prawidłowo - montaż, eksploatacja itd. Tutaj nie mamy wątpliwości - podkreślił Drewniak.

REKLAMA

Z informacji PAP wynika, że turbostarter był remontowany kilka lat temu przez przedsiębiorstwo z Ukrainy, będące podwykonawcą WZL nr 2.

aviateampl/You Tube

Siły Powietrzne mają na stanie 32 myśliwce MiG-29. Po połowie z nich stacjonuje w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku i 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Maszyny z Mińska Maz. zostały w 2014 r. zmodernizowane.

MiG-29 jest w historii polskiego lotnictwa maszyną eksploatowaną najdłużej bez jakiejkolwiek katastrofy w powietrzu. Pierwsze myśliwce tego typu przyleciały do Polski w czerwcu 1989 r.

REKLAMA

Samoloty, które stacjonują w Malborku, należą do 22 maszyn przekazanych Polsce przez Niemcy w 2003 r. w cenie 1 euro za sztukę, wraz z uzbrojeniem i częściami zapasowymi. Pierwszy samolot przybył na to lotnisko w maju 2005 r.

PAP/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej