Wilk wpadł do wyschniętej studni w okolicach Arłamowa. Wielka akcja ratunkowa

Zwierzę ratowali leśnicy, strażacy, strażnicy graniczni i weterynarze. Drapieżnik trafił do kliniki dla zwierząt w Przemyślu.

2016-09-02, 16:57

Wilk wpadł do wyschniętej studni w okolicach Arłamowa. Wielka akcja ratunkowa

Posłuchaj

Akcja ratowania wilka. Mówi rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Jak poinformował rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych (RDLP) w Krośnie Edward Marszałek, do zdarzenia doszło wieczorem w czwartek w okolicach Arłamowa w nadleśnictwie Bircza na Pogórzu Przemyskim.

- Miejscowy leśniczy oraz funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej usłyszeli głośne skamlenie. Wkrótce okazało się, że skamli basior. Wilk wpadł do starej, nieczynnej, wyschniętej studni i nie mógł się stamtąd samodzielnie wydobyć - powiedział.

Po konsultacji z lekarzem weterynarii, leśnicy dostarczyli zwierzęciu wodę oraz pożywienie. Jednak ze względu na zapadające ciemności wydobycie basiora przełożono na piątkowy poranek.

- Prowadzenie takiej akcji w nocy byłoby niebezpieczne zarówno dla wilka, jak i dla ludzi. W ciągu nocy wilk zjadł trzy kilogramy mięsa drobiowego oraz wypił kilka litrów wody - wskazał Marszałek.

Przed wydobyciem basior został uśpiony. Już na powierzchni zbadał go lekarz weterynarii. Stwierdzono u niego odwodnienie.

REKLAMA

- W związku z tym zadecydowano, że zwierzę trafi do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu. Gdy odzyska siły, zostanie wypuszczone na wolność - wyjaśnił rzecznik.

Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Na Podkarpaciu, głównie w Bieszczadach i Beskidzie Niskim, żyje ponad 400 wilków, ponad połowa polskiej populacji tego drapieżnika.

IAR, PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej