"To precedensowy wyrok". Ponad 350 tys. zł i renta dla weterana rannego w Afganistanie

Ponad 350 tys. zadośćuczynienia i odszkodowania oraz ponad 3 tys. comiesięcznej renty zasądził w piątek warszawski sąd dla weterana rannego w 2010 roku podczas misji w Afganistanie.

2016-09-09, 20:40

"To precedensowy wyrok". Ponad 350 tys. zł i renta dla weterana rannego w Afganistanie
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

- Nie odnosząc się do wysokości zasądzonych kwot, na pewno jesteśmy usatysfakcjonowani podstawą rozstrzygnięcia. Mamy do czynienia z historyczną chwilą - powiedział pełnomocnik żołnierza mec. Piotr Sławek.

- Po raz pierwszy sąd w Polsce uznał, że za szkody poniesione na misjach zagranicznych przez żołnierzy należy się zadośćuczynienie i odszkodowanie oprócz świadczeń wypłacanych w ramach systemu stworzonego dla weteranów - wyjaśnił.

Trwający od stycznia 2014 roku przed Sądem Okręgowym w Warszawie proces cywilny wytoczony został Skarbowi Państwa i Ministerstwu Obrony Narodowej przez st. plut. Mariusza Saczka.

Został on ranny w 2010 roku razem z innymi żołnierzami z kołowego transportera opancerzonego Rosomak, pod którym wybuchła mina. Saczek miał w trzech miejscach złamany kręgosłup i uszkodzony rdzeń kręgowy. Doznał też innych obrażeń.

Mężczyzna cały czas się leczy, uczestniczy w zajęciach rehabilitacyjnych. Krótkie odcinki przemierza o kulach, w przypadku dłuższych dystansów porusza się na wózku inwalidzkim.

Łącznie weteran domagał się 2 mln zł odszkodowania i zadośćuczynienia. Sąd uwzględnił to powództwo w części i orzekł 250 tys. zł zadośćuczynienia, 100,5 tys. zł odszkodowania, odsetki od 2013 roku oraz 3 tys. 150 zł comiesięcznej renty "na zwiększone potrzeby".

Wyrok jest nieprawomocny, ale na razie nie wiadomo, czy któraś ze stron będzie się od niego odwoływać.

REKLAMA

"Na drodze w Afganistanie nie znalazł się prywatnie"

W uzasadnieniu wyroku sędzia Małgorzata Mączkowska oświadczyła, że nie da się wykazać, iż wojsko w tej sprawie dopuściło się zaniedbań.

Jak wskazała, droga, którą przejeżdżał Rosomak, była sprawdzana pół godziny wcześniej, a wyposażenie ochronne wozu nie miało kluczowego znaczenia "przy tak dużym ładunku wybuchowym".

Jednak - jak zaznaczyła sędzia - powód na drodze w Afganistanie "nie znalazł się prywatnie" i zadośćuczynienie zostało mu przyznane przez sąd w oparciu "o względy słuszności".

Sąd w uzasadnieniu wyroku szczegółowo wyliczył także kwoty odszkodowania i renty. Wskazał, że zasądzone sumy potrzebne są na m.in. dodatkowe leki, dojazdy i konieczność opłacenia codziennej opieki.

Doliczył także 7 tys. zł potrzebnych na wyjazd do szwajcarskiej kliniki, gdzie powód ma mieć "wizytę kwalifikacyjną" do prowadzonej tam nowatorskiej terapii.

x-news.pl, TVN24

"Każdy ma prawo występować przed sądem"

W sprawie tej st. plut. Mariusz Saczek najpierw zwrócił się do MON o milion złotych zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz prawie 2 mln zł odszkodowania. Resort odmówił, zatem sprawa trafiła do sądu.

W styczniu 2014 roku ówczesny szef ministerstwa obrony Tomasz Siemoniak podkreślał, że żołnierz otrzymał już 325 tys. 490 zł odszkodowań, ma też wypłacane 4 tys. 513 zł brutto renty.

- Wydaje mi się, że są to kwoty godziwe, ale każdy ma prawo występować przed sądem - mówił minister, przyznając, że żadna kwota nie zrekompensuje utraty sprawności.

Saczek przyznawał, że otrzymał odszkodowanie z MON i ubezpieczenia oraz zapomogę na leki, ale dodawał, że pieniądze wkrótce się skończą, a z rehabilitacji i leczenia będzie musiał korzystać do końca życia.

To nie jedyna taka sprawa

W podobnym procesie zadośćuczynienia i odszkodowania od Ministerstwa Obrony Narodowej domaga się inny weteran z Afganistanu Franciszek Jurgielewicz.

REKLAMA

Warszawski sąd w sierpniu 2014 roku, po jednej rozprawie, oddalił roszczenia. We wrześniu 2015 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił ten wyrok i przekazał sprawę sądowi okręgowemu do ponownego rozpoznania. Ponowny proces w tej sprawie ma ruszyć w drugiej połowie października.

***

Ze statystyk dowództwa operacyjnego wynika, że w Afganistanie zginęło 43 żołnierzy i dwóch pracowników wojska. Obrażenia w działaniach bojowych odniosło 869 żołnierzy i cywilów, z czego 361 zostało rannych, czyli wymagało opieki medycznej powyżej siedmiu dni.

Żołnierze, którzy służyli na misjach zagranicznych, na swój wniosek otrzymują status weterana, a ci, którzy odnieśli rany - weterana poszkodowanego. Weterani poszkodowani mają prawo do opieki zdrowotnej, zapomóg, ulg na przejazdy komunikacją i dodatku do renty lub emerytury.

PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej