Niezwykły pomysł na promocję regionu. Portugalczycy będą sprzedawać wino z dna oceanu
Producenci wina z środkowego wybrzeża Portugalii będą sprzedawać wino dojrzewające na dnie oceanu. Oryginalną inicjatywę wspiera miasto Sines, gdzie w porcie zanurzono już 700 butelek czerwonego trunku.
2016-09-24, 12:07
- Dojrzewające na dnie Atlantyku wino pochodzi z dziesięciu firm, które są zrzeszone w Stowarzyszeniu Producentów Wina Wybrzeża Alentejo, tzw. APVCA. Na wiosnę wyciągniemy kilkaset butelek, aby wręczyć je dowódcom załóg startujących w zaplanowanym w Sines między 28 kwietnia a 1 maja wyścigiem łodzi" - ujawnił Carlos Silva, szef gabinetu burmistrza miasta Sines.
Wino z dna oceanu
Przedstawiciel ratusza w Sines przyznał, że zawody są tylko pretekstem do zainicjowania procesu wprowadzania na rynek “wina z dna oceanu”. Zaznaczył, że pierwsze butelki z dojrzewającym w Atlantyku trunkiem powinny pojawić się w sprzedaży w 2017 lub 2018 roku.
Władze Sines chcą by co roku w porcie w Sines zatapianych było nawet powyżej tysiąca butelek wina z Alentejo. Akcja ma służyć nie tylko popularyzacji trunków wyrabianych w tym rolniczym regionie Portugalii, ale też jego turystycznej promocji.
- Aby sprawdzić, jak w oceanicznych ciemnościach i pod wpływem podwodnego ciśnienia dojrzewa nasze wino, co miesiąc będziemy wydobywać jedną butelkę. Jej zawartość będzie szczegółowo analizowana w laboratorium - dodał.
REKLAMA
Tradycja
Specjaliści wskazują, że inicjatywa producentów win z Alentejo jest nawiązaniem do bogatych portugalskich tradycji w stymulowaniu dojrzewania wina w oryginalnych warunkach. Kilka lat temu na północy Portugalio wprowadzono podobną metode przyspieszania procesu starzenia się wina. Choć dojrzewające w ten sposób trunki nie zrobiły zawrotnej kariery na rynku, to pomogły lokalnej turystyce - powiedział pap ekspert gastronomiczny Miguel Pinto.Przypomniał, że już przed ponad 200 laty na północy Portugalii odkryto naturalny sposób na przyspieszenie dojrzewania wina, zakopując je w ziemi.
- W 1807 roku, aby osłabić nacierające wojska Napoleona, postanowiono zniszczyć żywność, a napoje zakopać, aby nie dostały się w ręce wroga. Po jego odwrocie odkopano wino, stwierdzając, że kilkumiesięczne leżakowanie pod ziemią nadało mu łagodny, lekko musujący smak. Z powodu tego niecodziennego "pochówku" zostało ono nazwane Winem Zmarłych - dodał Pinto, zaznaczając, że do dziś pozostało ono trunkiem niszowym.
Wino z Portugalii przeżywa szczyt swojej popularności na świecie. Miniony rok był najlepszy w historii jego eksportu. Na zagranicznej sprzedaży producenci z tego iberyjskiego kraju zarobili łącznie ponad 737 mln euro.
pap/ksem/
REKLAMA
REKLAMA