Co Theresa May naprawdę myśli o Brexicie? Przypomniano jej dawne słowa
Media wypominają brytyjskiej premier jej obawy sprzed kilku lat - mówiła wówczas, że atrakcyjność Wysp dla niektórych przedsiębiorstw spadnie w razie Brexitu - mogą wybrać działalność w krajach Wspólnoty.
2016-10-30, 08:39
Posłuchaj
Brytyjskie media od kilku dni kwestionują szczerość wypowiedzi premier Theresy May o Brexicie.
Jak jej właśnie wypomniano, jeszcze będąc w opozycji, w 2007 roku, wydała broszurę, w której pisała, że strategia rokowań z Unią Europejską nie może być domeną rządu, a ministrowie powinni poddawać swoje stanowisko negocjacyjne kontroli komisji poselskich.
Teraz jako premier odmawia Izbie Gmin prawa do ingerowania w proces rokowań o brexicie. Zasłania się przy tym wynikiem referendum, mówiąc, że rząd musi "spełnić wolę brytyjskiego narodu i wynegocjować dla kraju jak najlepszą umowę".
Już we wrześniu Theresa May tłumaczyła posłom że dla dobra rokowań nie będzie "komentować na bieżąco każdego zwrotu i zakrętu negocjacji".
Nie jest to jedyna zmiana w jej opiniach. Parę dni temu ujawniono nieznane nagranie amatorskie sprzed referendum, z jej spotkania z bankierami z Goldman Sachs. Mówiła na nim, że w razie Brexitu "będą spółki, które zaczną się zastanawiać, czy nie lepiej rozwijać obecność na kontynencie europejskim, niż w Wielkiej Brytanii." Teraz jednak premier powtarza, że obawy o ucieczkę biznesu są zupełnie pozbawione podstaw.
REKLAMA
IAR/agkm
REKLAMA