Afera Amber Gold. Sejmowa komisja przesłuchała dwóch świadków

W środę sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold przesłuchała prokurator Marzannę Majstrowicz, która kierowała Prokuraturą Rejonową Gdańsk-Wrzeszcz od 2011 do września 2012 roku oraz jej poprzednika prokuratora Witolda Niesiołowskiego.

2016-11-09, 19:16

Afera Amber Gold. Sejmowa komisja przesłuchała dwóch świadków
Przewodnicząca komisji, posłanka PiS Małgorzata Wassermann oraz wiceprzewodniczący Marek Suski. Foto: PAP/Leszek Szymański

Posłuchaj

Prokurator Witold Niesiołowski wytłumaczy, że sprawa Amber Gold na początku nie wzbudzała jego podejrzeń (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Komisja etap przesłuchań miała rozpocząć we wtorek od Barbary Kijanko, prokurator-referent, która prowadziła sprawę Amber Gold w pierwszej fazie postępowania w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz, tuż po zawiadomieniu przez Komisję Nadzoru Finansowego w 2009 roku. Kijanko, przebywająca na zwolnieniu lekarskim, nie stawiła się przed komisją.

Witold Niesiołowski i Marzanna Majstrowicz, to osoby - jak zaznaczyła przewodnicząca sejmowej komisji śledczej Małgorzata Wassermann z Prawa i Sprawiedliwości - które nadzorowały pracę Kijanko do 2011 roku.

W styczniu 2010 roku Kijanko postanowiła o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie Amber Gold. Komisja Nadzoru Finansowego złożyła zażalenie do sądu.

Po uwzględnieniu w kwietniu 2010 roku przez sąd tego zażalenia, sprawa została ponownie zarejestrowana w prokuraturze, a akta zostały przekazane do gdańskiej Komendy Miejskiej Policji z pleceniem wszczęcia dochodzenia.

REKLAMA

Zostało ono podjęte przez policję w maju 2010 roku, a następnie umorzone przez Kijanko w sierpniu 2010 roku. Również na postanowienie o umorzeniu KNF złożyła zażalenie, a sąd je uwzględnił.

Niesiołowski: zawiodła determinacja prokuratury

- Z perspektywy czasu mogę ocenić, że decyzja prokurator referent o odmowie wszczęcia śledztwa była niesłuszna, a czynności sprawdzające niekompletne (...) Prokurator referent podjęła błędną decyzję - oświadczył przed komisją śledczą prokurator Witold Niesiołowski.

Szefowa komisji zapytała go, jak to się stało, że zaakceptował kolejną decyzję z sierpnia 2010 roku podjętą przez Kijanko o umorzeniu postępowania. - W tej chwili, z perspektywy czasu, mogę powiedzieć, że decyzja była przedwczesna - stwierdził.

Dopytywany przez Marka Suskiego z PiS, czy uważa, że decyzja o skierowaniu Kijanko do tej sprawy była słuszna, Niesiołowski odpowiedział: "nadal mam pozytywną opinię o prokurator, jest dobrym prokuratorem i należycie wykonuje swoje obowiązki".

REKLAMA

Oznajmił też, że nadzór, który sprawował nad pracą Kijanko, był prawidłowy.

"

Małgorzata Wassermann Gdańska prokuratura nie wykonała ani jednej prawidłowiej czynności

Zapytany, co zawiodło w działaniach prokuratury, wskazał, że "na pewno determinacja w wyjaśnieniu sprawy, i to na wczesnym etapie postępowania".

Dopytywany, czy z perspektywy czasu dostrzega jakieś błędy w postępowaniu dotyczącym Amber Gold przyznał, że zaniechaniem był brak przesłuchania pracownika KNF zajmującego się sprawą.

REKLAMA

Po zakończeniu przesłuchania Niesiołowskiego Małgorzata Wassermann powiedziała w rozmowie z dziennikarzami, że w przypadku sprawy Amber Gold gdańska prokuratura "nie wykonała ani jednej prawidłowiej czynności".

Ponadto stwierdziła, że problemem w sprawie nie jest to, że Niesiołowski na wiele pytań odpowiadał, iż nie pamięta pewnych kwestii, ale to, że akceptuje sposób prowadzenia postępowania w sprawie Amber Gold.

Majsterowicz: powołanie biegłego bez dokumentacji błędem

Marzanna Majstrowicz powiedziała przed komisją, że od początku, od kiedy zapoznała się ze sprawą Amber Gold - z aktami podręcznymi sprawy zapoznała się w marcu 2011 roku - widziała, że jest to sprawa nietypowa. Zapewniła, że interesowała się nią.

REKLAMA

Zaznaczyła, że była w kontakcie z Kijanko, która "cały czas była w kontakcie zarówno z prowadzącą to postępowanie w Komendzie Miejskiej Policji, jak również biegłym".

- Błędem było zdecydowanie powołanie biegłego bez dokumentacji, ale później wszystkie działania Kijanko były skierowane na pozyskiwanie dokumentacji. Więc to nie było tak, że ona nic w tej sprawie nie robiła - wskazała.


Oznajmiła, że "widziała w tej sprawie brak zabezpieczenia dokumentacji, co powodowało, że biegły nie mógł wydać opinii, ale te akta były cały czas w Komendzie Miejskiej Policji".

W związku z przedłużaniem się opracowania opinii przez biegłego w maju 2011 roku Kijanko zawiesiła postępowanie w sprawie.

REKLAMA

Majstrowicz zapytana, czy rozważała możliwość zmiany referenta, opowiedział, że "nie ukrywa, że takie pismo przyszło w grudniu, kiedy KNF złożyła skargę do prokuratora generalnego i to następnie trafiło do niej".

- Wtedy odpowiedziałam, że nie ma jakby podstaw do zmiany prokuratora. Tak naprawdę wszyscy byli bardzo obciążenia pracą, jeżeli chodzi o prokuraturę - przyznała.

***

Kolejne przesłuchania sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold zaplanowała na 17, 18, 29 i 30 listopada oraz na 6, 7, 8, 13 i 14 grudnia.

Przesłuchanie byłego prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta miałoby się odbyć 8 grudnia o godz. 10. Natomiast przesłuchanie obecnego wicepremiera i ministra nauki, a w rządzie PO-PSL ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina zaplanowano na 14 grudnia na godz. 15.

Komisja śledcza ds. Amber Gold

Powiązany Artykuł

amber gold 1200.jpg
Afera Amber Gold

Powołana w lipcu komisja śledcza ma zbadać i ocenić prawidłowość i legalność działań podejmowanych wobec Amber Gold przez: rząd, w szczególności ministrów finansów, gospodarki, infrastruktury, spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i podległych im funkcjonariuszy publicznych.

REKLAMA

Zbadać ma też działania, jakie podejmowali w sprawie spółki: prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), Generalny Inspektor Informacji Finansowej i prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

A także prokuratura oraz organy powołane do ścigania przestępstw, w szczególności szefowie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Komendant Główny Policji i podlegli im funkcjonariusze publiczni.

Komisja śledcza ma także zbadać działania podejmowane ws. Amber Gold przez Komisję Nadzoru Finansowego.

Afera Amber Gold

Powstała w 2009 roku firma Amber Gold kusiła klientów wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.

Głośno o firmie zrobiło się w lipcu 2012 roku, kiedy kłopoty finansowe zaczęły mieć linie lotnicze OLT Express, których właścicielem było Amber Gold. Zawieszono wówczas wszystkie rejsy regularne przewoźnika.

REKLAMA

13 sierpnia 2012 roku firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.

Proces, w którym oskarżeni są były prezes spółki Marcin P. i jego żona Katarzyna P. trwa przed gdańskim sądem od 21 marca. Do tej pory odbyło się 39 rozpraw. Najbliższa rozprawa zaplanowana została na 19 września.

Marcin P. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Oskarżony nie zgodził się odpowiadać na żadne pytania, w tym także swojego obrońcy. Katarzyna P. też nie przyznała się do żadnego z zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień.

Według śledczych, Marcin P. i jego żona oszukali w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej w sumie niemal 19 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.

Prokuratura ustaliła, że spółka Amber Gold była tzw. piramidą finansową, a oskarżeni bez zezwolenia prowadzili działalność polegającą na gromadzeniu pieniędzy klientów parabanku.

W sumie Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a Katarzyna P. o 10. Grożą im kary do 15 lat więzienia.

IAR, PAP, kk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej