Jest wyrok ws. głośnego napadu w Wólce Kosowskiej

Na 15 oraz 8 lat więzienia skazał warszawski sąd okręgowy Marcina S. i Artura K., którzy w 2013 r. mieli dokonać głośnego napadu na konwojentów w podwarszawskiej Wólce Kosowskiej. Skradziono wówczas ponad 4,2 mln zł.

2016-11-24, 17:25

Jest wyrok ws. głośnego napadu w Wólce Kosowskiej
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pexels

Obrońcy oskarżonych domagali się ich uniewinnienia. Zarówno Marcin S. jak i Artur K. nie przyznają się do winy. Wyrok nie jest prawomocny.

Sąd wymierzył też obu grzywny: Marcinowi S. ponad 160 tys. zł, Arturowi K. ponad 100 tys. zł. S. Musi też zapłacić rannej w napadzie konwojentce rekompensatę w wysokości 70 tys. zł.

youtube.com

Do napadu doszło 14 marca 2013 r. w centrum handlowym w podwarszawskiej Wólce Kosowskiej. Zamaskowani mężczyźni zaatakowali konwojentów – kobietę i mężczyznę, którzy przywieźli pieniądze do placówki banku. Napastnicy od razu zaczęli strzelać; ich ofiary przeżyły tylko dlatego, że miały na sobie kamizelki kuloodporne.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

wólka 663
Napad w Wólce Kosowskiej. Podejrzany trafił do aresztu

Milionowy robunek

Zrabowano ponad 4,2 mln zł. Śledczy ustalili, że to właśnie Marcin S. był jednym ze strzelających do konwojentów napastników, tożsamość drugiego - tzw. chłopaka z Targówka - nie została ustalona. Artur K. miał pomagać przy napadzie – wozić napastników, później worki z pieniędzmi - stąd niższa wymierzona mu kara.

Sędzia Anna Wierciszewska-Chojnowska podkreślała w uzasadnieniu, że przebieg napadu był "bezspornie bulwersujący". Wskazywała, że napastnicy zaatakowali konwojentów, strzelając im w plecy z małej odległości; ataku nie poprzedziła komenda "oddajcie pieniądze". Dodatkowo - jak wskazała - do napadu doszło w miejscu publicznym, gdzie byli też inni ludzie. Sędzia przyznała, że większość dowodów w sprawie – m.in. billingi, logowania telefonów – miała charakter poszlakowy. Dodała jednak, że analiza tych dowodów wraz z analizą zeznań świadków pozwala bezspornie potwierdzić udział skazanych w napadzie i okoliczności napadu. - Te poszlaki łączą się w całość. To jest XXI wiek, nie ma już procesów, na które przychodzi świadek, który mówi, jaki zdarzenie miało przebieg. Technika poszła do przodu. Sąd - w połączeniu ze wszystkimi okolicznościami, mając na uwadze zeznania świadków - doszedł do takich konkluzji - dodała.

Sąd: zeznania głównego świadka wiarygodne

Powiązany Artykuł

policja 663
Napad na konwój z pieniędzmi w Wólce Kosowskiej. Są ranni

Sąd uznał też za wiarygodne zeznania głównego świadka, który brał udział w napadzie i wskazał m.in. Marcina S. jako osobę strzelającą do konwojentów.

REKLAMA

Sędzia podkreślała, że nie ma podstaw, by można było uznać te zaznania za fałszywe lub pomówienia. Odnosząc się do wysokości grzywny, sędzia podkreśliła, iż wynika to m.in. stąd, że głównym celem skazanych była kradzież pieniędzy. Dodała, że - biorąc pod uwagę wysokość łupu - kwota ta jest zasadna. 

W trakcie uzasadnienia wyroku doszło do incydentu. Sędzia Wierciszewska-Chojnowska wyprosiła z ław dla publiczności mężczyznę, który – jak zaznaczyła – śmiał się. Zwróciła też uwagę na "niestosowne zachowanie" skazanego Marcina S. Obaj skazani – według doniesień medialnych – powiązani byli z odłamem gangu mokotowskiego, specjalizującym się w brutalnych napadach i włamaniach. 

koz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej