Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zasiądzie na ławie oskarżonych
Sąd Okręgowy w Gdańsku w rozprawie apelacyjnej orzekł, że Sąd Rejonowy popełnił błędy podczas procesu.
2016-12-01, 16:47
Posłuchaj
Zdaniem sądu odwoławczego sprawa fałszywych oświadczeń majątkowych prezydenta Gdańska jest zbyt poważna, by ją umarzać. Apelację złożyła prokuratura. Jak podkreślił Mariusz Marciniak z pomorskiego wydziału prokuratury, sąd uwzględnił to, że stopień społecznego niebezpieczeństwa przestępstw zarzucanych Pawłowi Adamowiczowi jest na tyle znaczny, że tej sprawy nie można warunkowo umorzyć. Dodał też, że należy przeprowadzić jawną rozprawę, dzięki czemu będzie możliwe wydanie wyroku w tej sprawie.
Sędzia Małgorzata Westphal-Kowalska powiedziała, że sąd pierwszej instancji w sposób niepełny podjął się oceny postępowania podejrzanego. Z tego powodu decyzja o warunkowym umorzeniu postępowania była przedwczesna.
Prezydent Gdańska nie będzie sprawy komentował do czasu zakończenia procesu. Jego rzecznik Antoni Pawlak mówi, że sprawa została upolityczniona. Jest on zdziwiony tym, że prokuratura, która najpierw wnioskowała o umorzenie, nagle zmieniła zdanie. - Tutaj ewidentnie jest to sukces prokuratury, który zapowiada, że przez następne miesiące albo i lata będziemy mieli spektakl pod tytułem grillowanie Adamowicza - powiedział Antoni Pawlak.
Teraz prezydenta Gdańska czeka normalny proces - z wnioskami dowodowymi i zeznaniami świadków. Sprawa dotyczy oświadczeń majątkowych Pawła Adamowicza z lat 2010 i 2011. Prezydent Gdańska nie wpisał w nich wszystkich posiadanych mieszkań i oszczędności.
REKLAMA
mr
REKLAMA