Pogrzeb oficerów. Szef MON: pokazali, jak trzeba walczyć z komunizmem
Płk. Matuszewski i mjr. Rajchman oraz ich towarzysze pokazali po II wojnie światowej, jak trzeba walczyć z komunizmem - powiedział szef MON Antoni Macierewicz podczas uroczystości pogrzebowych żołnierzy, którzy wsławili się ewakuacją polskiego złota do Francji w 1939 r.
2016-12-10, 13:16
Posłuchaj
List Andrzeja Dudy odczytał podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP, Wojciech Kolarski (IAR)
Dodaj do playlisty
Płk. Ignacy Matuszewski i mjr. Henryk Floyar-Rajchman - jak powiedział na warszawskich Powązkach minister obrony narodowej Antoni Macierewicz - to ludzie, którzy "walczyli o niepodległość". - Wywalczyli ją, odbudowali Rzeczpospolitą w latach 20. i 30. XX wieku, a później, gdy zdradzona znalazła się znowu w niewoli, nigdy nie złożyli broni. Nigdy nie zrezygnowali z walki o odbudowę Rzeczpospolitej, o odzyskanie niepodległości - podkreślił.
- Dziś ich żegnamy w niepodległej Polsce wierząc, że wraz z nimi wraca do nas Rzeczpospolita ich marzeń, tęsknot i snów. Wraca ta Rzeczpospolita, która silna pokoleniem najwspanialszych ze wspaniałych w dziejach Polski. Silna pokoleniem, które wraz z Józefem Piłsudskim, Romanem Dmowskim, Witosem i tyloma innymi twórcami Rzeczpospolitej, naszej niepodległości, stanęło do boju, byśmy byli wolni - dodał szef resortu.
REKLAMA
Jego zdaniem żołnierze, których szczątki zostają po latach pochowane w polskiej ziemi, zostawili po sobie "przesłanie, które musi głęboko zapaść w nasze serca i w nasze sumienia". - To przesłanie o wytrwałości, o walce, o nieskładaniu broni, ale także o zdolności do wielkiej pracy dla Polski. To jest także przesłanie o sile ducha, niezmożonego ducha polskiego, który nigdy się nie poddał - podkreślił.
Antonii Macierewicz Dzisiaj wierzymy głęboko, że te wartości, które reprezentują płk Matuszewski i mjr. Rajchman, na powrót staną się źródłem siły polskiej młodzieży, źródłem siły pokolenia, które przejęło po nich obowiązek walki o niepodległość Polski
- Dzisiaj wierzymy głęboko, że te wartości, które reprezentują płk Matuszewski i mjr. Rajchman, na powrót staną się źródłem siły polskiej młodzieży, źródłem siły pokolenia, które przejęło po nich obowiązek walki o niepodległość Polski. Walki czasami niemniej trudnej jak ta, której oni dali wyraz wtedy, gdy w latach 1914-1921 najpierw, a potem 1939 i później, walczyli z bronią w ręku - dodał.
Jak przypomniał Macierewicz, płk Matuszewski (były minister skarbu) oraz mjr. Floyar-Rajchman (były minister przemysłu i handlu) dzisiaj spoczną wśród swoich towarzyszy - "tych, którzy na przedpolach Warszawy i całym wielkim szmacie polskiej ziemi" walczyli o to, by odrodziła się Polska niepodległa. W jego opinii "dzisiaj ta walka jest niemniej trudna, dramatyczna i wymagająca".
REKLAMA
- To właśnie pułkownik Matuszewski i mjr. Rajchman oraz ich towarzysze pokazali po drugiej wojnie światowej, jak trzeba walczyć z komunizmem i tymi, którzy Polskę chcą zniszczyć. Jak nigdy nie można się poddać, jak trzeba być mądrym, wytrwałym i dzielnym - mówił. - Tych cech tak często nam dzisiaj brakuje, tak bardzo nam ich dzisiaj potrzeba, gdy mierzymy się z niemniej perfidną dywersją, niemniej perfidną zdradą i niemniej perfidnym zaprzaństwem - skomentował.
- Oni go doświadczali w sposób dramatyczny (...) na ziemi amerykańskiej, na której bywali czasami pozostawieni sami sobie i swojej wierze w wielkość Polski. Nam dzisiaj przekazują obowiązek o tą wielką Polskę pracować i walczyć - dodał.
Wcześniej w intencji oficerów w Katedrze Polowej Wojska Polskiego odprawiona została żałobna msza święta. W homilii biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek przypomniał bohaterską drogę życiową obu oficerów.
biskup Józef Guzdek Nie żyliście dla siebie, ale dla umiłowanej Ojczyzny. Nie pytaliście, co wam Ojczyzna może dać, ale co wy możecie jej ofiarować
- Nie żyliście dla siebie, ale dla umiłowanej Ojczyzny. Nie pytaliście, co wam Ojczyzna może dać, ale co wy możecie jej ofiarować. Wasze życie było zmaganiem się o wolną i niepodległą Polskę. Braliście udział w wielu bitwach, gotowi przelewać krew, a nawet oddać życie w obronie jej wolności, zgodnie z ewangelicznym przesłaniem, że miłość żąda ofiary: "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich". Wasza ofiarna praca przysłużyła się do rozwoju ekonomicznego II Rzeczpospolitej i jej znaczenia na arenie międzynarodowej - mówił bp Guzdek.
REKLAMA
Podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski odczytał list od prezydenta Andrzeja Dudy.
"W ogniu wojny obronnej płk. Matuszewski i mjr. Floyar-Rajchman podjęli się misji wyjątkowej - ocalenia skarbu Banku Polskiego i Funduszu Obrony Narodowej i wypełnili to zadanie doskonale, chociaż ich droga roiła się od niebezpieczeństw - napisał prezydent. - Mieli jednak świadomość, że to, co wywożą z Polski, nie jest tylko kosztownym kruszcem. W tym złocie zawierał się bowiem trud milionów rodaków.
Prezydent Andrzej Duda Skarb, który powierzono ich pieczy, był w istocie właśnie dobrem wspólnym, nie abstrakcyjną ideą, lecz dotykalnym owocem 20 lat starań Polaków.
REKLAMA
Skarb, który powierzono ich pieczy, był w istocie właśnie dobrem wspólnym, nie abstrakcyjną ideą, lecz dotykalnym owocem 20 lat starań Polaków. Kapitał uratowany przez nich przed grabieżą najeźdźców pozwolił później działać na uchodźctwie rządowi i polskim siłom zbrojnym. Ale nie mniej ważne jest to, że w ten sposób władze Rzeczpospolitej, w osobach tych dwóch bohaterów, dopełniły obowiązku szacunku dla pracy i dbałości o dorobek całego narodu" - głosi list.
Prezydent podkreślił, że chciałby dzisiaj życzyć Polsce i wszystkim Polakom, aby pamięć o obu oficerach pozostała zobowiązaniem dla rządzących Rzeczpospolitą do szczególnej odpowiedzialności za dobro wspólne. "Niech sprawujący władzę w naszym kraju na różnych poziomach administracji centralnej i lokalnej zawsze kierują się najgłębszą troską o sprawy państwa i narodu. Niech postępują tak odpowiedzialnie, jak ci dwaj bohaterowie i nigdy nie zapominają o tym, że w ich rękach spoczywa pomyślność i bezpieczeństwo Polaków" – napisał Duda.
W 1939 r., tuż po wybuchu wojny, aby ratować zasoby polskiego złota przed posuwającymi się w głąb Polski wojskami niemieckimi, władze podjęły decyzję o przetransportowaniu go na wschód. Premier Felicjan Sławoj-Składkowski powierzył pieczę nad konwojem płk. Ignacemu Matuszewskiemu (byłemu ministrowi skarbu), płk. Adamowi Kocowi (twórcy Obozu Zjednoczenia Narodowego i byłemu prezesowi Banku Polskiego) oraz mjr. Henrykowi Floyar – Rajchmanowi (byłemu ministrowi przemysłu i handlu). W dniach 4 i 5 września, w dwóch turach, autobusami Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych, rozpoczęto ewakuację z Polski do Francji złotych sztab i monet stanowiących kruszcowe rezerwy Banku Polskiego. Ekshumację szczątków płk. I. Matuszewskiego i mjr. H. Floyar-Rajchmana z cmentarza Calvary w Nowym Jorku umożliwił wyrok tamtejszego sądu stanowego dla dzielnicy Queens z 31 października br.
REKLAMA
pp/PAP/IAR
REKLAMA