Poseł Kukiz'15 Rafał Wójcikowski zginął w wypadku. Przesłuchano świadka
- Przesłuchany został mężczyzna, który ma wątpliwości, co do sposobu pomocy rannemu w wypadku drogowym politykowi - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. W wyniku odniesionych obrażeń poseł zmarł.
2017-01-23, 18:26
Posłuchaj
Rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania o zeznaniach świadka w sprawie wypadku posła ruchu Kukiz'15 (IAR)
Dodaj do playlisty
Według świadka - który od ponad 30 lat jest ratownikiem wodnym, wielokrotnie udzielającym pierwszej pomocy - w sposobie udzielania pomocy poszkodowanemu popełniono błędy.
Były nieprawidłowości?
Jak powiedział Krzysztof Kopania mężczyzna złożył zeznania w Sosnowcu, a protokół z przesłuchania otrzymała już łódzka prokuratura okręgowa, która prowadzi w sprawie wypadku śledztwo.
Jednym z wątków postępowania będzie ustalenie, czy faktycznie można mówić o nieprawidłowości w prowadzonej akcji ratunkowej. Jeżeli tak, to na czym one polegały i czy mogły przyczynić się do śmierci pokrzywdzonego.
Rzecznik przekazał również, że prokuratura zamierza przesłuchać strażaków-ratowników biorących udział w akcji ratowania posła.
Czeka też na opinię biegłego, który ma wypowiedzieć się m.in., czy działania reanimacyjne miały szanse powodzenia wobec stwierdzonych u ofiary bardzo licznych obrażeń wewnętrznych.
Kopania zwrócił uwagę, że świadek w swoich zeznaniach opisał przebieg prowadzonej akcji reanimacyjnej. Wynika z nich m.in., że nie był bezpośrednim świadkiem samego wypadku - kiedy dotarł do miejsca zdarzenia, samochody stały na poboczu. Potwierdził, że brał udział, wraz ze strażakami-ratownikami, w akcji ratowniczej posła.
Według świadka, ciało ofiary było ciepłe z wyczuwalnym słabym pulsem i bardzo słabym oddechem. Jak stwierdził, po przyjeździe strażaków-ratowników poinformował ich o tym i razem z nimi wyciągnął posła z samochodu. Relacjonował, że cały czas kontrolował puls i oddech i gdy oba zanikły poinformował strażaków o tym.
REKLAMA
Z opisu świadka wynika, że strażacy próbowali najpierw podpiąć elektrody urządzenia AED, po to, aby faktycznie stwierdzić czy serce bije, czy też nie.
- W swoich zeznaniach mężczyzna stwierdził, iż w jego ocenie strażacy robili wszystko według swoich procedur, aczkolwiek jego zdaniem akcja reanimacyjna powinna być rozpoczęta po stwierdzeniu przez niego, że funkcje życiowe u ofiary ustały - wskazał Kopania.
Wypadek posła
Do wypadku doszło w czwartek rano na drodze S8 w powiecie skierniewickim. Według wstępnych ustaleń, poseł jechał samochodem osobowym w kierunku Warszawy.
Kierowane przez niego auto uderzyło w barierę energochłonną z lewej strony i obróciło się około 90 stopni w prawo, ustawiając się na prawym pasie prostopadle do innych użytkowników, jadących w tym samym kierunku. Nadjeżdżający van zdołał ominąć lewym pasem samochód posła, zatrzymując się w niedużej odległości. Następnie w auto posła uderzył inny van. Kierowcy nie udało się uratować.
W ubiegły piątek w Zakładzie Medycyny Sądowej w Łodzi przeprowadzono sądowo–lekarską sekcję zwłok ofiary. Wynika z niej, że do śmierci posła doprowadziły bardzo rozległe, wielonarządowe obrażenia wewnętrzne. Wstępnie można stwierdzić, że są one charakterystyczne dla wypadków. Zdaniem biegłego do ich powstania doszło w czasie, gdy mężczyzna znajdował się w samochodzie.
x-news.pl, TVN24
kk
REKLAMA
REKLAMA