Kolejna decyzja Donalda Trumpa. Prezydent USA wskazał Neila Gorsucha na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego
49-letni Neil Gorsuch to sędzia Sądu Apelacyjnego dla 10. Okręgu Federalnego z siedzibą w Denver. Prezydent USA chce by zajął, nieobsadzone od roku, stanowisko sędziego Sądu Najwyższego.
2017-02-01, 11:30
Posłuchaj
Nominacja ta wymaga zatwierdzenia przez Senat, co nie będzie łatwe z powodu nieprzychylnego nastawienia senatorów z Partii Demokratycznej – podkreślają agencj
Neil Gorsuch jest najmłodszym nominatem do tej instytucji od 1991 r., gdy prezydent George Bush mianował na stanowisko sędziego SN Clarence'a Thomasa, wówczas 43-latka.
Gorsuch, absolwent Columbia University, Uniwersytetu Johna Harvarda i Uniwersytetu w Oksfordzie, gdzie obronił doktorat, jest znany ze swych konserwatywnych poglądów. Uważany jest za zwolennika tzw. oryginalizmu, tj. koncepcji twierdzącej, iż ustawa zasadnicza powinna być rozumiana i interpretowana tak, jak Ojcowie Założyciele by ją rozumieli – bez wszystkich późniejszych naleciałości i egzegezy prawnej wynikłej z historii.
Przeciwnik aborcji
Gorsuch uważany jest także za przeciwnika aborcji, chociaż nigdy nie wypowiadał się wprost w tej sprawie. Uważa się tak ze względu na poglądy wyrażone przez niego w książce "The Future of Assisted Suicide and Euthanasia", gdzie broni niepodważalnego prawa do życia.
REKLAMA
Mieszka w Boulder w stanie Kolorado. Jest żonaty. Ma dwie córki – Emmę i Belindę.
Neil Gorsuch jest najmłodszym nominatem do tej instytucji od 1991 r., gdy prezydent George Bush mianował na stanowisko sędziego SN Clarence'a Thomasa, wówczas 43-latka.
Sąd Najwyższy USA, jeden z trzech filarów amerykańskiej demokracji
Sąd Najwyższy USA orzeka o zgodności z prawem wyroków sądów niższych instancji oraz zgodności ustaw Kongresu z konstytucją, a więc łączy w sobie funkcje pełnione w Polsce przez Sąd Najwyższy i Trybunał Konstytucyjny.
Jego orzeczenia są ostateczne, chociaż może je zmienić Kongres, jeśli uchwali odpowiednią poprawkę do konstytucji. Do tego jednak potrzeba większości 2/3 w obu izbach i zatwierdzenia w plebiscytach przez 3/4 stanów, co jest niezmiernie trudne.
REKLAMA
Sąd Najwyższy zwykle podejmował decyzje zgodne z "duchem czasu", kiedy np. usankcjonował niewolnictwo (precedens Dredd Scott v. Sandford w 1857 r.), albo segregację rasową na południu po wojnie secesyjnej. Ponieważ jednak sędziowie amerykańskiego SN zasiadają w nim dożywotnio - w przeciwieństwie do kadencyjnego prezydenta - dochodzi często do konfliktu między sądem a decyzjami prezydenckiej administracji.
Oskarżenia o upolitycznienie
W ostatnich 20-30 latach, równolegle z procesem postępującej polaryzacji politycznej w USA, nasilają się oskarżenia SN o coraz większe upolitycznienie. Dowodem na to byłaby głównie decyzja z 2000 r. rozstrzygająca spór o wynik wyborów prezydenckich na korzyść republikańskiego kandydata George'a W. Busha, przeciwko demokratycznemu wiceprezydentowi Alowi Gore'owi.
Według sondażu "New York Timesa" i telewizji CBS z 2012 r., już tylko 44 procent Amerykanów uważa, że Sąd Najwyższy dobrze wykonuje swoją pracę. 3/4 jest zdania, że w orzekaniu sędziowie kierują się swymi ideologicznymi lub politycznymi poglądami. Oznacza to spadek oceny SN w porównaniu z przeszłością.
Wciąż jednak nie jest tak, by sędziowie nominowani przez prezydenta zawsze głosowali w sądzie zgodnie z jego oczekiwaniami. W historii USA, także najnowszej, zdarzały się niespodzianki, kiedy np. Scalia przyznał prawo do palenia flagi amerykańskiej w imię wolności wypowiedzi, a obecny prezes SN, John Roberts, głosował za legalizacją małżeństw homoseksualistów.
REKLAMA
zi
REKLAMA