#spozaSejmu. Adrian Zandberg: mamy dziś w Sejmie dwa wrogie wobec siebie plemiona

- Kłopot, z którym mamy do czynienia jest taki, że w Sejmie mamy dzisiaj dwa plemiona. I te dwa plemiona patrzą na siebie z olbrzymia nieufnością. Podejrzewają się nawzajem o wszystko, co najgorsze. Potrzebujemy w taki sposób zbudować funkcjonowanie parlamentu, żeby pomimo tego faktu, pomimo tego braku zaufania, co chwila nie wybuchał podobnej skali kryzys - mówił w wywiadzie z portalem PolskieRadio.pl Adrian Zandberg z partii Razem.

2017-02-13, 17:06

#spozaSejmu. Adrian Zandberg: mamy dziś w Sejmie dwa wrogie wobec siebie plemiona
Adrian Zandberg. Foto: WIKIMEDIA COMMONS/Michał Radwański/CC BY-SA 4.0

Jeden z liderów partii Razem mówił o tym, dlaczego opozycja nie może występować jako jednolity blok. - Czegoś takiego jak przywódca, czy lider opozycji nie będzie w Polsce z dosyć prostego powodu - nie ma i nie będzie w Polsce jednej opozycji. Siły polityczne, które znajdują się w opozycji do tego rządu, mają dość mocno odmienne pomysły na Polskę. Jeśli Pan z jednej strony spojrzy na flirtującego z nacjonalistami Kukiza, z drugiej strony na skrajnie wolnorynkową Nowoczesną, z trzeciej na socjalne i demokratyczne "Razem" to są to różne pomysły na Polskę. Próba włożenia ich w jakąś formę wziętą z Wielkiej Brytanii miała być taką pułapką, żeby się Petru ze Schetyną trochę poprzepychali, który z nich ma większe ego - stwierdził Zandberg.  

Dwa plemiona

Zandberg odniósł się również do niedawnego wielodniowego sporu w Sejmie, podczas którego opozycja okupowała mównicę, a obrady zostały przeniesione przez klub PiS do Sali Kolumnowej. - Kłopot, z którym mamy do czynienia jest taki, że w Sejmie mamy dzisiaj dwa plemiona. I te dwa plemiona patrzą na siebie z olbrzymia nieufnością. Podejrzewają się nawzajem o wszystko, co najgorsze. Potrzebujemy w taki sposób zbudować funkcjonowanie parlamentu, żeby pomimo tego faktu, pomimo tego braku zaufania, co chwila nie wybuchał podobnej skali kryzys. Bo to po prostu osłabia Polskę - zaznaczył. 

Problem smogu

Niemal od początku roku w mediach nieustannie pojawia się problem smogu. Jak wielu komentatorów, Adrian Zandberg uważa, że to bardzo skomplikowana sprawa. - To, co jest konieczne, to obniżenie poziomu alarmu smogowego do normalnych, europejskich norm, takich jakie obowiązują w większości wysoko rozwiniętych państw i w ich stolicach. My trochę sami się oszukujemy, że problem smogu jest mniejszy niż w rzeczywistości, bo alarmy smogowe zostały ustawione tak wysoko, że nie przekraczamy go nawet w sytuacji gdy nie jest dobrze. To jest rzecz, którą należy zrobić już, natychmiast. Ale oczywiście nie jest to rozwiązanie problemu – mówił polityk

- Realne rozwiązanie musi oznaczać modernizację wielu gospodarstw domowych, w których dzisiaj funkcjonują archaiczne i trujące środowisko piece. Żeby to było możliwe, potrzebne jest zaangażowanie w to państwa, i to na dużą skalę. Nie oszukujmy się - wiele z tych gospodarstw jest po prostu ubogich. Druga sprawa, o której czas, żebyśmy w Polsce zaczęli rozmawiać, to kwestia skali ruchu samochodowego w miastach. W przypadku Warszawy to jest istotna część problemu ze smogiem, oczywiście wygląda to inaczej w innych miejscowościach (…) Powinniśmy patrzeć na rozwiązania obowiązujące w innych wielkich metropoliach Europy Zachodniej, które z tym problemem radzą sobie dużo lepiej - dodał.

REKLAMA

Koalicja z ruchami miejskimi?

Zapytaliśmy o możliwości koalicyjne partii. - Jesteśmy naprawdę jedyną realnie funkcjonującą partią lewicową. Jest oczywiście formacja postkomunistyczna, która występuje w sondażach, ale ona raczej funkcjonuje prawem bezwładności (…) My nie mamy obsesji, że wszędzie i zawsze musimy występować pod swoją flagą. Myślę, że wybory samorządowe to będzie taki moment, w którym Razem w wielu miastach będzie szło wspólnie z ruchami miejskimi, bo są to nasi naturalni sojusznicy (…) To hasło, że "Razem" zawsze jest osobno, mam wrażenie, że ukłuli zawiedzeni politycy partii liberalnych, kiedy odmówiliśmy im wspólnego występowania na demonstracjach w sprawie Trybunału. Przyczyna była prosta - parę miesięcy wcześniej PO sama zaczęła grzebać w tej ustawie i wtedy nie miała moralnego prawa do tego, żeby występować w roli pierwszego obrońcy praworządności - tłumaczył Adrian Zandberg. 

Silni na Podkarpaciu

Polityk wyznał też osobliwą ciekawostkę z życia swojej partii. - Całkiem niedawno objeżdżałem Podkarpacie, na spotkania ze mną przychodziło kilkadziesiąt, sto osób. Mamy pięć okręgów na Podkarpaciu, nie tylko w samym Rzeszowie, jesteśmy silni np. jeśli chodzi o powiat bieszczadzki. Wbrew pozorom Podkarpacie jest bardzo zróżnicowane - mówił.

Zapraszamy do obejrzenia całej rozmowy, w której nasz gość mówił o funkcjonowaniu partii politycznych w Polsce, przyszłości KOD-u, programie 500+ oraz o strukturach i lokalnych oddziałach partii "Razem".  

***

REKLAMA

#spozaSejmu to minicykl portal PolskieRadio.pl, który jest serią rozmów z liderami partii pozaparlamentarnych. Oprócz komentarzy dotyczących bieżących wydarzeń, tematem wywiadów są również same ugrupowania reprezentowane przez rozmówców. Pytania dotyczą obecnych planów i działań, a także strategii na najbliższe wybory.

Daniel Czyżewski, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej