Sikorski spowodował straty Skarbu Państwa? Sprawa byłej rezydencji brytyjskiego ambasadora
W 2013 roku za ponad 22 mln złotych MSZ kupiło od Wielkiej Brytanii byłą rezydencję ambasadora brytyjskiego, znajdującą się przy ulicy Bagatela 5 w Warszawie. Działka, na której znajdował się budynek oddana była Brytyjczykom w wieczystą dzierżawę, a termin użytkowania wygasałby 9 czerwca 2040 roku, co oznacza, że posesja i nieruchomość wróciłaby do Skarbu Państwa - informuje portal tvp.info.
2017-02-08, 11:05
W portal TVP.info czytamy, że oddaloną o 200 metrów od Belwederu rezydencją brytyjskiego ambasadora w 2011 roku zainteresowała się Kancelaria Prezydenta Bronisława Komorowskiego. W projekcie budżetu kancelarii umieszczone wtedy m.in. zapis o zarezerwowaniu 10 mln zł na odkupienie od rządu brytyjskiego nieruchomości przy ul. Bagatela 5.
Konsultacje w tej sprawie "były prowadzone bezpośrednio między Kancelarią Prezydenta RP i brytyjską ambasadą w Warszawie z pominięciem ministerstwa. Do transakcji jednak nie doszło, a dwa lata później, za urzędowania Radosława Sikorskiego, rezydencję kupiono za kwotę 22,6 mln zł".
Portal TVP.info podaje, że miało tam powstać luksusowe centrum konferencyjno-recepcyjne, którego koszt był szacowany na 90 mln. zł. Nie zostało to jednak zrealizowane.
MSZ informuje, że budynek położony na działce musi być natychmiast rozebrany na koszt podatnika, ponieważ sama konstrukcja zawiera szkodliwy dla zdrowia azbest. Z kolei plany zagospodarowania przestrzennego w 60 proc. obligują do tego, że obszar ten musi być zielony, co oznacza, że nie można było tam postawić budynków znacznych rozmiarów.
REKLAMA
Przy sprzedaży posesji ze strony MSZ brakowało dokumentacji negocjacyjnej: instrukcji i wytycznych – informuje portal TVP.info i dodaje, że z ramienia ministerstwa w 2013 roku negocjacje prowadzili dyrektor generalny służby zagranicznej Mirosław Gajewski i Tomasz Łukaszczuk dyrektor biura infrastruktury. Obaj urzędnicy, po zakończeniu pracy na stanowiskach dyrektorskich w MSZ, otrzymali nominacje ambasadorskie. Gajewski na ambasadora w ChRL, Łukaszczuk na ambasadora w Indiach.
Nieprawidłowości ujawniła dopiero kontrola wewnętrzna przeprowadzona w 2016 roku.
pp
REKLAMA