Zwrot w głośnej sprawie znęcania się nad dziećmi. "To wyjątkowa sytuacja"

Proces o znęcanie się nad 6-letnim Marcelem i jego 8-letnim bratem ze szczególnym okrucieństwem został w piątek odroczony. Na polecenie Prokuratury Krajowej akt oskarżenia wobec matki i jej konkubenta został wycofany z sądu w Drawsku Pomorskim.

2017-02-10, 18:59

Zwrot w głośnej sprawie znęcania się nad dziećmi. "To wyjątkowa sytuacja"
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

Sprawa znęcanie się nad dziećmi wraca do prokuratury - powiedziała prokurator Ewa Bialik, rzecznik Prokuratury Krajowej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Katarzyna W. oraz jej konkubent Marek K. zostali w 2016 roku oskarżeni o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad dwoma nieletnimi synami kobiety.

Zdaniem Prokuratury Rejonowej w Drawsku Pomorskim, oskarżeni mieli działać w porozumieniu i ze szczególnym okrucieństwem wobec 6- i 8-latka. Opiekunowie m.in. bili chłopców i oblewali ich wrzątkiem. Dzieci nie chodziły do szkoły.

To wyjątkowa sytuacja

Jak poinformował w piątek rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie sędzia Sławomir Przykucki, Sąd Rejonowy przyjął wniosek prokuratury o zwrocie sprawy do uzupełnienia Prokuraturze Rejonowej w Drawsku Pomorskim.

- Prokurator chce ustalić i przesłuchać szereg świadków, m.in. osoby, które zawoziły dzieci do szpitala. Planowane jest przeprowadzenie obszernego postępowania dowodowego i uzyskanie kolejnych opinii lekarskich - powiedział sędzia.

Jak dodał, decyzja sądu jest nieprawomocna i strony mogą złożyć zażalenie.

- Możemy oczekiwać, że nowe postępowanie przygotowawcze potrwa kilka miesięcy. Po jego ukończeniu zostanie sformułowany nowy akt oskarżenia, który może zawierać nowe elementy, nowe zarzuty, nową kwalifikację prawną, a może teoretycznie być taki sam, jak obecnie. Być może nowe czynności nie wniosą nic nowego do sprawy - dodał rzecznik.

- Wyjątkową sytuacją jest to, że sam prokurator złożył wniosek o zwrot sprawy. Do tej pory mieliśmy do czynienia jedynie z przypadkami, że prokurator przychylał się do takiego wniosku złożonego przez obrońców lub oskarżonych - zaznaczył.

REKLAMA

Kara byłaby zbyt łagodna

Jak powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski, prokuratura złożyła dwa wnioski do sądu.

- Pierwszy z nich dotyczył cofnięcia wniosku o dobrowolne poddanie się karze. Podejrzani mieli zostać skazani w trybie bez przeprowadzania rozprawy. W drugim wniosku prokurator chciał aby akta sprawy przekazać na powrót do prokuratury w celu kontynuowania śledztwa. Ten wniosek został przez sąd uwzględniony - dodał.

- Prokuratura doszła do wniosku, że w sytuacji kiedy część opinii publicznej stwierdza, że wymierzona kara byłaby karą łagodną, powinniśmy zdecydować się na cofnięcie wniosku o dobrowolne poddanie się karze i spowodować, aby sprawa była rozstrzygana w postępowaniu zwyczajnym, czyli poprzez przeprowadzenie rozprawy - wskazał Gąsiorowski.

- Wobec tak zmienionej sytuacji prawnej uznaliśmy również, że poprosimy o zwrot sprawy do prokuratury, aby przygotować rozprawę w takim zakresie, aby sąd orzekający nie musiał poszukiwać dalszych dowodów czy uzupełniać materiału dowodowego - wyjaśnił.

Usiłowanie zabójstwa zamiast znęcania?

Dotychczas przedstawiono kobiecie i mężczyźnie zarzuty spowodowania obrażeń ciała typu lekkiego i typu ciężkiego wobec dwóch chłopców. Za zarzucane dziś czyny grozi im kara pozbawienia wolności do lat 10.

- Prokuratura w Drawsku Pomorskim będzie uzupełniać materiał dowodowy, po czym oceni zachowania oskarżonych pod kątem ewentualnej zmiany kwalifikacji prawnej ich czynu na usiłowanie zabójstwa - podała Ewa Bialik, rzeczniczka Prokuratury Krajowej. Grozi za to dożywocie.

O zmianę kwalifikacji czynów wnioskował rzecznik praw dziecka Marek Michalak. - Składałem wniosek do Prokuratora Generalnego. Zmiana zarzutów jest dla mnie satysfakcjonująca, bo to jest zbrodnia, to absolutnie można kwalifikować jako próbę zabójstwa dzieci - powiedział Michalak.

Jak dodał, wcześniej - w zeszłym roku - wnioskował o pozbawienie oskarżonych władzy rodzicielskiej, do czego sąd się przychylił. - Potem była sytuacja, że oskarżeni chcieli poddać się dobrowolnej karze i prokurator złożył taki wniosek do sądu. Co z mojej perspektywy, przy tej zbrodni, jaka została na tych dzieciach dokonana, wymiar tej kary był absolutnie niedopuszczalny, dlatego zwróciłem się do prokuratora generalnego - wytłumaczył RPD.

kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej