Konstanty Radziwiłł: ustawa o sieci szpitali gwarantuje ich stabilność
Jednym z celów ustawy o sieci szpitali jest zabezpieczenie bytu szpitali, a nie ich likwidacja - tak minister zdrowia Konstanty Radziwiłł odniósł się do zarzutów części ekspertów i opozycji, że ustawa może się przyczynić do likwidacji ok. 400 szpitali.
2017-03-27, 11:39
Radziwiłł zapytany w TVP 1, czy ustawa odpowie na oczekiwania pacjentów, skróci kolejki i przyczyni się do podwyższenia jakości leczenia odparł: "Po to to robimy. Organizacja systemu służby zdrowia dla przeciętnego pacjenta miałaby małe znaczenie, gdyby nie to, w jaki sposób wpływa na te rzeczy - dostęp i jakość leczenia". Jak dodał, ustawa ma dać szpitalom poczucie stabilności.
Konstanty Radziwiłł Ta ustawa o tym jest żeby zabezpieczyć podstawowe szpitale i ich byt, dając im stabilność, ale przez to dając również gwarancje dla pacjenta, że on w razie nagłego zachorowania będzie miał być gdzie leczony
Ocenił, że obecnie trwa często między nimi "ogromna presja toksycznej, bratobójczej konkurencji". - Skutkiem tej zabójczej, rynkowej sytuacji w służbie zdrowia, która generalnie jest niedofinansowana od bardzo dawna, jest to, że szpitale mają słuszne obawy o swój byt, a niektóre po prostu znikają - wyjaśniał. Zapewnił, że po wprowadzeniu znowelizowanej ustawy "taka sytuacja nie zdarzy się". Zapytany o zarzuty części ekspertów i opozycji, wedle których reforma może oznaczać zniknięcie ok. 400 szpitali Radziwiłł zapewnił: "To po prostu nieprawda. To są jakieś idiotyczne bzdury".
Według niego praktycznie wszystkie około 700 szpitali "jakie znamy mieszkając gdzieś obok - te szpitale mają gwarancje, że zostaną na mapie szpitali bez ryzyka, które już miało miejsce". - Upraszczając - ta ustawa o tym jest: żeby zabezpieczyć podstawowe szpitale i ich byt, dając im stabilność, ale przez to dając również gwarancje dla pacjenta, że on w razie nagłego zachorowania będzie miał być gdzie leczony - dodał.
Radziwiłł przyznał, że poważnym problemem są obecnie wielogodzinne kolejki na szpitalnych oddziałach ratunkowych (SOR). Jego zdaniem czas oczekiwania jest tak długi z tego względu, że trafiają tam nie tylko ciężko chorzy pacjenci, ale też osoby, które nie zdążyły z wizytą do lekarza rodzinnego. Jednym z rozwiązań w nowej ustawie ma być "rozgęszczenie" SOR-ów. - Obok nich będzie przychodnia nocnej pomocy lekarskiej - wyjaśniał.
Sytuacja szpitali specjalistycznych
Dodatkowo dla pacjentów, którzy leczyli się w szpitalu placówka będzie musiała zapewnić opiekę w postaci poradnictwa i rehabilitacji w poradni przyszpitalnej - wyjaśniał minister. W ten sposób, w jego ocenie, pacjenci uzyskają dostęp do kompleksowej opieki.
Konstanty Radziwiłł Jeżeli chodzi o te szpitale, które rzeczywiście leczą ludzi, to one z całą pewnością nie mają się czego obawiać
Zapytany o sytuację szpitali specjalistycznych (pediatrycznych, naczyniowo-sercowych, geriatrycznych) w momencie wprowadzenia ustawy Radziwiłł podkreślił, że nawet jeżeli jakiś szpital w sieci się nie znajdzie, ponieważ nie pełni on funkcji przewidzianej dla szpitali podstawowych, "to oprócz tego są konkursy na zasadach dokładnie takich samych jak dawniej" - mówił. Zapewnił, że jeżeli szpital jest ważny z punktu widzenia zabezpieczenia pacjentów, uzyska kontrakt "na innej zasadzie".
REKLAMA
TVP Info
- Jeżeli chodzi o te szpitale, które rzeczywiście leczą ludzi, to one z całą pewnością nie mają się czego obawiać - podsumował.
Radziwiłł przypomniał też, resort zdrowia ma w planach zastąpienie NFZ - Narodowym Funduszem Celowym. "Chodzi o powszechny dostęp do służby zdrowia" - powiedział. Zauważył, że w Polsce jest wiele osób, które pracują w oparciu o umowy o dzieło, dlatego nie są ubezpieczone. Dzieje się to, mimo że płacą podatki - zauważył szef resortu zdrowia. "Chcemy objąć także takie osoby powszechnym dostępem do służby zdrowia, która powstaje także z ich składki" - wyjaśnił. (PAP)
REKLAMA