Generał Polko o nowym dowódcy GROM-u: to doświadczony oficer z autorytetem wśród żołnierzy
Trudno znaleźć na stanowisku dowódcy GROM-u człowieka, który miałby większe doświadczenie bojowe - tak o płk. Mariuszu Pawluku powiedział były dowódca GROM i b. wiceszef BBN gen. Roman Polko. Wskazał, że Pawluk jest doświadczonym oficerem z autorytetem wśród żołnierzy.
2017-04-06, 15:37
W czwartek w Radiu ZET Polko komentował decyzję szefa MON Antoniego Macierewicza o mianowaniu płk. Mariusza Pawluka dowódcą Jednostki Wojskowej GROM. Stwierdził, że "trudno znaleźć na stanowisku dowódcy GROM-u człowieka, który miałby większe doświadczenie bojowe". Wskazywał m.in. że był on dowódcą w Iraku i Afganistanie. - Dobrze, że tak doświadczony oficer, z takim autorytetem, nie tylko wśród własnych żołnierzy jednostki GROM, dowodzi tą jednostką - powiedział.
Komentując doniesienia medialne o odejściach żołnierzy z GROM, gen. Polko przyznał, że nie wie dokładnie, ile osób w ostatnim czasie zadecydowało o opuścić tę jednostkę. - Z pewnością nawet jedno odejście dobrego fachowca jest ciosem w armię, bo dobrze jednak tych ludzi trzymać, po to, żeby ten potencjał wykorzystać dla bezpieczeństwa naszego kraju - dodał.
Ocenił, że jeśli doniesienia "Polityki" o odejściu 74 żołnierzy z GROM są prawdziwe, byłby to "potężny uszczerbek" dla tej jednostki. - Jeżeli tego typu sytuacja rzeczywiście ma miejsce - a tu jest duży znak zapytania - to trzeba się zastanowić jakie są motywacje tych ludzi, z jakich stanowisk odchodzą, i co zrobić, żeby skłonić ich do dalszego funkcjonowania chociażby w tej jednostce - powiedział.
Pytany, czy ma sygnały o tym, że żołnierze odchodzą z powodu niezadowolenia z tego, co dzieje się w armii, powiedział: "takie sygnały to ja mam z jednostki komandosów, a nie z GROM-u, że odchodzą przede wszystkim podoficerowie z ogromnym doświadczeniem z Iraku, z Afganistanu, a to, co powoduje ich pewne sfrustrowanie to to, że bardziej doceniani są żandarmi, którzy pozwalają ministrowi obrony narodowej bezpiecznie przejść na drugą stronę ulicy, od ulicy Klonowej w stronę Belwederu, niż doceniane są ich misje z narażeniem zdrowia, z narażeniem życia".
REKLAMA
Polko, komentując działania ministra Macierewicza, ocenił, że jego pierwsze decyzje - np. zapowiedź reformy systemu dowodzenia - były dobre. Zaznaczył jednocześnie, że reforma systemu dowodzenia nadal nie została przeprowadzona. Dodał, że niepokoją go "niekompetentni urzędnicy dookoła ministra".
Sprawa Eurokorpusu
Mówił też m.in. o decyzji MON o ograniczeniu polskiego zaangażowania w Eurokorpus. Resort informował, że decyzja w tej sprawie ma związek ze zwiększeniem obciążeń dla sił zbrojnych wynikających z realizacji postanowień szczytów NATO w Newport i Warszawie. MON wskazywał, że chodzi m.in. o wzmacnianie flanki wschodniej NATO w kontekście obrony kolektywnej.
- Przyjmując tę filozofię myślenia, wycofajmy również wszystkich naszych oficerów, którzy są w strukturach NATO i niech idą na flankę wschodnią. Tam rzeczywiście uzbroimy ich w maczugi, kałachy i jeżeli nas przeciwnik napadnie, to go tam zadepczemy butami - powiedział Polko.
Polko był także pytany o ostatnie odejścia generałów z armii. - To nie są normalne odejścia, jeżeli odchodzą generałowie, którzy są w szczycie rozwoju własnej kariery, którzy mają świetne kontakty międzynarodowe, którzy mogliby w strukturach Sojuszu zajmować coraz wyższe stanowiska czy przejmować wręcz te stanowiska i wyznaczać strategię działania Sojuszu - dodał.
REKLAMA
aj
REKLAMA