Polacy świętują Zmartwychwstanie Pańskie również na dalekim Wschodzie

Wielki Tydzień dla chrześcijan to czas szczególny. W tym roku święta Zmartwychwstania Pańskiego równocześnie obchodzą zarówno ci obrządku łacińsikiego, jak i tradycji prawosławnej. W Rosji jak i na Ukrainie czy Białorusi, święta te obchodzą dziesiątki tysięcy Polaków. 

2017-04-16, 12:00

Polacy świętują Zmartwychwstanie Pańskie również na dalekim Wschodzie
Kijów - dziesiątki ogromnych, pomalowanych pisanek na placu przed katedrą św. Sofii w centrum miasta. Foto: shutterstock

Posłuchaj

Dr Anton Marczyński - redaktor sekcji ukraińskiej Polskiego Radia dla Zagranicy - o świętach wielkanocnych na Wschodzie
+
Dodaj do playlisty

Jak mówił w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl dr Anton Marczyński z sekcji ukraińskiej Polskiego Radia dla Zagranicy, w odróżnieniu od tego jak to czasami mylnie postrzegane jest na zachodzie Europy, Wielkanoc na wschodzie jest najważniejszym świętem w całym całorocznym cyklu liturgicznym. Zachód - tłumaczył dr Marczyński - z różnych względów bardziej chołubi Boże Narodzenie, Wschód zaś - folgując tradycji, przeżywa święta Zmartwychwstania Pańskiego.

Różnice widoczne są zwłaszcza w tym, że główne akcenty położone są nie - jak to ma miejsce w tradycji łacińskiej - na pasyjnośći tych świąt, a przede wszystkim na samym fakcie zmartwychwstania Jezusa – przyznaje publicysta Polskiego Radia. – Pasja ma znaczenie, ale akcenty są nieco przesunięte. Bardzo dobrze przedstawia to różnica w nazwach. Jeśli po polsku Wielkanoc to święto "Wielkiej nocy", to na Ukrainie nazywa się to "Wielki Dzień" - czyli chodzi o ten moment gdy zmartwychwstanie, zbawienie się dokonało – tłumaczy dr Marczyński.

Dr Anton Marczyński zauważył też, że na Wschodzie tradycją podczas świąt wielkanocnych jest odwiedzanie swoich rodzinnych stron, wizyta wraz z bliskimi w cerkwi. – W kilka dni po świętach wierni udają się na cmentarze. To wygląda tak, jak na początku listopada w Polsce, kiedy wspomina się swoich zmarłych bliskich – mówił dr Anton Marczyński zaznaczając, że właśnie potwierdza to też położenie akcentu świętowania właśnie na zmartwychwstanie.

Zapytany o to, czy w przeżywanie święta Zmartwychwstania Pańskiego na Wschodzie wkradają się pewne elementy komercji, dr Anton Marczyński przyznał, że jest to obecne, jednak nie w takiej skali jak ma to miejsce na zachodzie Europy. – Zdaje mi się, że ten komercyjny wymiar na Ukrainie jest mniej widoczny, z różnych powodów i niekoniecznie chodzi tu o duchowość. Natomiast zdaje mi się, że nie jest to aż tak dostrzegalne i tak ważne – powiedział dr Anton Marczyński.

REKLAMA

Polacy z dalekiego Wschodu na święta w ojczyźnie

Od 18-tu lat na zaproszenie lubelskiego Stowarzyszenia „Wspólne korzenie” w okresie świątecznym  przyjeżdżają do kraju Polacy ze Wschodu. Wielkanoc w Polsce to często jedyna możliwość zobaczenia kraju przodków, poznania polskich obyczajów i poczucia niezapomnianej świątecznej atmosfery. W ramach osiemnastej już akcji od 15 do 25 kwietnia w Lublinie będą gościć Polacy z Barnauła, Bijska, Gorno-Ałtajska, Kiachty, Krasnogorska, Moskwy, Nowosybirska, Omska, Ułan-Ude oraz z Kazachstanu i wschodniej Ukrainy. Odwiedzą też Warszawę, Kraków i Częstochowę. Jak powiedział prezes stowarzyszenia "Wspólne korzenie" Zbigniew Wojciechowski, w tym roku ojczyznę odwiedzi 35 osób. – Idea, która od początku przyświecała naszemu stowarzyszeniu to to, by ci, którzy przybędą, żeby mogli razem z rodzinami przeżyć te święta tak, jak to nasza wiara katolicka i tradycja nakazuje. Te święta są szczególne. One pozostają u tycj, którzy przybywają do nas, na całe życie. Pamiętajmy, że niektórzy nasi rodacy nie byli chrzczeni, nie mieli możliwości bycia w kościele, bo czasami na obszar większy niż cała Polska jest tylko jeden ksiądz i on do dalekich zakamarków Syberii nie dociera – tłumaczył Wojciechowski.

Podróż do Polski wyprawą życia

Jak mówił Zbigniew Wojciechowski, dla niektórych z przybyłych przyjazd do Polski to wyprawa życia. – Żeby dojechać do Moskwy, później samolotem do Brześcia i wreszcie do Polski, zbierali oni pieniądze, sprzedawali swój dobytek, konie, krowy - taka była ich determinacja, by powrócić do macierzy – mówił Zbigniew Wojciechowski.


Posłuchaj

Od 18-tu lat na zaproszenie lubelskiego Stowarzyszenia „Wspólne korzenie” w okresie świątecznym przyjeżdżają do kraju Polacy ze Wschodu. O szczegółach prezes stowarzyszenia, Zbigniew Wojciechowski 7:49
+
Dodaj do playlisty

 


Zbigniew Wojciechowski przyznaje, że przyjazd do ojczyzny dla wielu z tych osób wiąże się z wielkimi emocjami. Jak tłumaczył, na miejscu, na zamku w Lublinie jest uroczyste powitanie tradycyjnym chlebem i solą. Wielu z Polaków jest niezwykle tym wzruszona, zdarza się, że całują oni polską ziemię.

REKLAMA

Dariusz Adamski

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej