Senat oddał hołd prof. Zbigniewowi Brzezińskiemu. Amerykański polityk zmarł w wieku 89 lat
Senat w przyjętej w czwartek uchwale oddał hołd zmarłemu 26 maja br. profesorowi Zbigniewowi Brzezińskiemu, wybitnemu amerykańskiemu politykowi, "który nigdy nie zapomniał o swojej polskości i który swej pierwszej ojczyźnie oddał ogromne zasługi".
2017-06-01, 16:22
Posłuchaj
Za uchwałą opowiedziało się 75 senatorów, 2 było przeciw, 10 wstrzymało się od głosu.
Senatorowie podkreślili w uchwale, że Zbigniew Brzeziński "był gorącym patriotą amerykańskim oraz polskim" oraz że "słynął z odważnego wypowiadania swoich poglądów".
"Był przeciwnikiem politycznego cynizmu i podkreślał, że w polityce należy kierować się wartościami moralnymi. Uznawano go za jednego z najbardziej wpływowych polityków świata" - czytamy.
Osobiście zaangażował się w projekt rozszerzenia NATO na kraje Europy Środkowej
Jak zaznaczyli senatorowie, po upadku komunizmu Zbigniew Brzeziński w dalszym ciągu pamiętał o Polsce. - Osobiście zaangażował się w projekt rozszerzenia NATO na kraje Europy Środkowej. W szczególności wspierał polską akcesję do NATO. To z jego inicjatywy powstały Polsko-Amerykańska Fundacja Wolności oraz krakowski Instytut Studiów Strategicznych, był też członkiem jego Rady Honorowej - podkreślono w uchwale.
Zauważono też, że Zbigniew Brzeziński do końca życia wspierał w USA polską rację stanu – m.in. w sprawie tarczy antyrakietowej i obecności wojsk USA w Polsce. "Również do końca życia z uwagą śledził losy młodej polskiej demokracji, opowiadając się jednoznacznie po stronie praw człowieka, swobód obywatelskich i państwa prawa" - czytamy.
To wzór polskiego patrioty
Bogdan Klich (PO) przedstawiając projekt uchwały przygotowany przez senatorów Platformy, podkreślił, że zawdzięczamy prof. Brzezińskiemu wiele - wszyscy jak tu siedzimy na tej sali. - To wzór polskiego patrioty, który korzenie polskie przeniósł wraz ze sobą za ocean i który bez względu na to, jakie były jego losy - czy był bardziej naukowcem czy politykiem, umiał łączyć te poważne funkcje w życiorysie" - powiedział senator.
Przypomniał, że Brzeziński jako doradca prezydenta Cartera, "skutecznie wprowadził do amerykańskiej doktryny politycznej zestaw praw człowieka i swobód obywatelskich" oraz działał na rzecz osłabiania polityki Związku Radzieckiego i erozji Układu Warszawskiego".
"Doprowadził do uchronienia Polski przed inwazją sowiecką. Przecież plany inwazji były już narysowane, przecież wojska sowieckie stały dookoła Polski w grudniu 1980 r. Interwencja amerykańska zatrzymała plany sowietów za pięć dwunasta" - zaznaczył Klich.
Wskazał też na zasługi Brzezińskiego po 1989 r., w czasie odzyskiwania przez Polskę suwerenności i wypracowywania należytej pozycji w świecie; podkreślał dokonania Brzezińskiego jako wybitnego stratega i pisarza.
Klich wystosował też apel do przedstawicieli rządu, MSZ i PiS. "Pomyślmy wspólnie o nadaniu jednej z instytucji imienia Zbigniewa Brzezińskiego. Niech nie tylko jego słowa, ale i imię patronuje jednej z nich" - powiedział Klich. Według niego, taką instytucją mógłby być Polski Instytut Spraw Międzynarodowych.
Krytyka rządu
Jerzy Czerwiński (PiS), zwracając się do Klicha, powiedział, że opisując zasługi Brzezińskiego zapomniał o jego wypowiedziach, w których m.in. "podważał autorytet amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, twierdząc, że ten nie rozumie polityki międzynarodowej".
"To byłoby jeszcze do przyjęcia, bo to wewnętrzna walka w USA. Ale w tym samym wywiadzie Brzeziński mówił: +mam wrażenie, że coraz więcej osób ma poczucie, że cała ta zabawa z tym dziwnie rządzącym rządem jest bardzo przejściowa. Polska zasługuje na lepszą pozycję w świecie+" - mówił Czerwiński. Według niego, Brzeziński podobnie ocenił "osoby, które nie zgadzają się z rosyjską interpretacją katastrofy smoleńskiej".
Jan Żaryn (PiS), odwołując się do zacytowanych słów powiedział, że "nie za te wypowiedzi ceni się Brzezińskiego, ale honoruje się go za cały życiorys". - Nie jesteśmy go w stanie tu nawet zakreślić - zauważył. Zaznaczył, że Brzeziński był jednym z ludzi, którzy "dobrze służyli Polsce". Podkreślił, że był on nie tylko praktykiem, ale i teoretykiem myśli politycznej, który w sposób szczególny zajmował się totalitaryzmami, pomagając światu "zrozumieć imperium zła".
O uczczenie "ponad podziałami" Brzezińskiego apelowała też Urszula Anders (PiS). Zaznaczyła, że Polska obecnie potrzebuje dbałości o jej wizerunek; przekonywała, że Brzeziński jest przykładem, że Polacy "mogą dojść daleko także w USA".
Ważna postać zimnej wojny
Prof. Zbigniew Brzeziński, sowietolog, autor, wykładowca, b. szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego w ekipie prezydenta USA Jimmy'ego Cartera (1977-1981), jeden z najbardziej wpływowych polityków i strategów amerykańskiej polityki zagranicznej, zmarł w ubiegły piątek w wieku 89 lat.
W czasie zimnej wojny odegrał czołową rolę w staraniach USA na rzecz demontażu i upadku komunizmu w Europie Wschodniej, w powstrzymaniu sowieckiej interwencji w Polsce po powstaniu Solidarności i w doprowadzeniu do porażki wojsk sowieckich w Afganistanie, co przyczyniło się do rozpadu ZSRR. Odegrał kluczową rolę w polskich staraniach o członkostwo w NATO.
Zbigniew Brzeziński był Kawalerem Orderu Orła Białego. Otrzymał także Medal Wolności - najwyższe odznaczenie cywilne USA.
dcz
REKLAMA
REKLAMA