Rzecznik prezydenta o decyzji Sądu Najwyższego: nie działał w granicach prawa

Sąd Najwyższy nie działał w granicach prawa wydając uchwałę ws. ułaskawienia Mariusza Kamińskiego, bo nie ma prawa oceniania prerogatyw prezydenta wynikających z konstytucji - podkreślił w piątek rzecznik prasowy prezydenta Krzysztof Łapiński.

2017-06-02, 14:03

Rzecznik prezydenta o decyzji Sądu Najwyższego: nie działał w granicach prawa
Koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński . Foto: Rafał Guz/pap

Sąd Najwyższy udzielił w środę odpowiedzi na pytanie prawne związane z ułaskawieniem w 2015 r. przez prezydenta Andrzeja Dudę obecnego koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego i innych b. szefów CBA m.in. obecnego zastępcy Kamińskiego - Macieja Wąsika, skazanych wcześniej nieprawomocnie za działania CBA w "aferze gruntowej" z 2007 r.
Sąd Najwyższy uznał, że prawo łaski może być stosowane wyłącznie wobec prawomocnie skazanych, a jego zastosowanie przed prawomocnym wyrokiem nie wywołuje skutków procesowych.

W piątek rzecznik prasowy Sądu Najwyższego Michał Laskowski zaapelował do przedstawicieli władz o "powściągliwość" w ocenach orzeczeń. Jak zaznaczył, środowa uchwała Sądu Najwyższego nie ingeruje w prezydenckie prawo łaski, a SN jest zobowiązany do wykładni przepisów prawa.

- Z uwagi na niemilknące komentarze i wypowiedzi przedstawicieli władzy publicznej, w tym przedstawicieli Kancelarii Prezydenta RP oraz Ministerstwa Sprawiedliwości, dotyczące uchwały, (...) należy z pełną stanowczością stwierdzić, że takie wypowiedzi naruszają fundamenty państwa prawa, a SN, nie tylko jest uprawniony, ale i wręcz zobowiązany, do wykładni przepisów prawa, w tym także ustawy zasadniczej - zaznaczył sędzia Laskowski.

Łapiński pytany o piątkowy komunikat Sądu Najwyższego odparł: "Jeszcze raz przypomnę, że Sąd Najwyższy też musi działać w granicach prawa i na podstawie prawa".

REKLAMA

Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski zauważył, że "sprawa ta dotyczy funkcjonowania prawa w Polsce, dotyczy także prawa wolności obywatelskiej". - Dotyczy pewności obywateli co do sądu, co do faktu bycia uniewinnionym. Co do faktu zapewnienia praw obywatelskich. To są rzeczy bardzo wrażliwe i niezwykle istotne z punktu widzenia ładu konstytucyjnego w państwie - podkreślił minister.

- Zalecałbym wszystkim organom w tej sprawie mniej komentarzy, a więcej odpowiedzialności dlatego, że naprawdę mówimy o rzeczach, które z punktu widzenia obywatela są niezwykle wrażliwe. To są rzeczy, których konsekwencje, jeśli ktoś wykroczy poza swoje kompetencje, a tak zrobił Sąd Najwyższy podejmując uchwałę poza swoimi kompetencjami, wkroczył w materię pozakonstytucyjną. To niesie za sobą bardzo poważne konsekwencje - oświadczył Szczerski.

Kancelaria Prezydenta zaprezentowała w czwartek listę zawierającą nazwiska 13 prawników - oraz tytuły ich artykułów i książek - którzy wskazywali na możliwość stosowania prawa łaski w postaci indywidualnej abolicji, czyli przed prawomocnym skazaniem. Wśród tych osób był m.in. prof. Lech Gardocki.

Łapiński pytany był w piątek o słowa prof. Gardockiego, który oświadczył m.in., że nigdy nie wypowiadał się na temat słuszności lub niesłuszności decyzji prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego.

REKLAMA

- My przedstawiliśmy listy publikacji na możliwość stosowania przez prezydenta RP prawa łaski w postaci indywidualnej abolicji. Może znowu jest tak, że prawnicy wyrażają się niezbyt precyzyjnie - podkreślił Łapiński.

Jak zauważył, prof. Gardocki nie powiedział, że jest zdania przeciwnego. - Nie odnosi się krytycznie do tego poglądu. Prezentuje ten pogląd w swoim podręczniku. Natomiast takie głosy padały w różnego rodzaju publikacjach. Więc też może jest pewne niezrozumienie tego, co my mówiliśmy, a tego co zrozumiał profesor Gardocki - zaznaczył Łapiński.

- Mam wrażenie, że problem nie jest tego typu, że prezydent ma prawo łaski tylko, czy prezydent - Duda, bo gdyby byłby dzisiaj inny prezydent taki bardziej akceptowany przez elity establishmentowe to problemu by pewnie nie było - podkreślił Łapiński.

Na pytanie, czy należy szanować decyzje Sądu Najwyższego ws. ułaskawienia Mariusza Kamińskiego odparł, że "Sąd Najwyższy nie działał w granicach prawa wydając tą uchwałę, bo nie ma prawa oceniania prerogatyw prezydenta wynikających z konstytucji".

REKLAMA

pp/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej