Dr hab. Piotr Wawrzyk: przeprowadzanie zmian w rządzie nie ma sensu

- Beata Szydło nie zaliczyła do tej pory specjalnych wpadek. W sondażach jest dobrze oceniana przez Polaków (...) cieszy się większym poparciem niż cały rząd. W związku z tym uważam, że temat zmiany premiera nie powinien być poruszany i nie sądzę, aby doszło do zmiany - komentuje w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl dr hab. Piotr Wawrzyk, politolog UW.

2017-06-05, 14:10

Dr hab. Piotr Wawrzyk: przeprowadzanie zmian w rządzie nie ma sensu
Wicepremier Beata Szydło. Foto: 360b/shutterstock.com

Michał Fabisiak: Dziennik „Rzeczpospolita” informuje, że jeszcze przed wakacjami dojdzie do zmiany na stanowisku premiera. Beatę Szydło miałby zastąpić Mateusz Morawiecki. Na ile to realny scenariusz?

Piotr Wawrzyk: Nie sądzę, aby został on zrealizowany. Z kilku względów nie ma dziś potrzeby zmieniać premiera. Beata Szydło nie zaliczyła do tej pory specjalnych wpadek. W sondażach jest dobrze oceniana przez Polaków. Badania opinii publicznej pokazują nawet, że cieszy się większym poparciem niż cały rząd. W związku z tym uważam, że temat zmiany premiera nie powinien być poruszany i nie sądzę, aby doszło do zmiany. Co innego rekonstrukcja całego rządu. Ona jest bardziej prawdopodobna. Wiemy, że niektórzy ministrowie są słabo oceniani. Mimo to nie spodziewam się, że do ich wymiany dojdzie jeszcze przed politycznymi wakacjami.

Dlaczego?

Takich zmian nie dokonuje się przed wakacjami z prostego powodu. Jaki jest sens przeprowadzenia rekonstrukcji, gdy wszyscy myślą już o urlopach lub właśnie wyjechali na wczasy? Przecież nikt nie zwróci uwagi na taki ruch. Jesień jest znacznie lepszym momentem. To czas, gdy zaczyna się nowe otwarcie.

Jaką skalę będzie miała rekonstrukcja rządu?

Nie spodziewam się zbyt dużych przetasowań. Wydaje mi się, że jeśli w ogóle dojdzie do rekonstrukcji to, skończy się na poziomie wiceministrów. Spośród obecnych członków rządu, dwóch jest źle oceniany. Są to minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski oraz minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Na korzyść pierwszego przemawia jednak ostatni sukces, jakim było wybór Polski na niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ. Wynik głosowania, to nie tylko efekt wizyt prezydenta i rozmów premier, ale działalności całej dyplomacji. To niewątpliwy atut szefa MSZ, który sprawia, że jego dymisja wcale nie jest oczywista.

Z drugiej strony od dłuższego czasu pojawiały się spekulacje, że minister Waszczykowski ustąpi właśnie po tym jak Polska zostanie niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa i obejmie stanowisko ambasadora przy ONZ.  

Rzeczywiście, jest to jakieś rozwiązanie. Ale nawet jeśli dojdzie do takiej zmiany, to dopiero za kilka miesięcy, gdy Polska faktycznie stanie się niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa.

REKLAMA

A co z Antonim Macierewiczem? Bo o nim też pan wspomniał.

W sensie wizerunkowym szef MON nie popełnia błędów, które różniłyby go od poprzedników. W tym przypadku problemem jest to, że dla przeciwników stanowi on ikonę do atakowania. Nie wydaje mi się jednak, aby jego dymisja coś zmieniła, bo przecież rząd i tak będzie atakowany przez opozycję.

Wróćmy jeszcze do spekulacji na temat zmian na stanowisku premiera. Słychać o nich właściwie od początku powstania rządu Beaty Szydło. Skąd one się biorą?

Spekulacje na temat rekonstrukcji rządu były, są i będą. To normalna praktyka do której należy się przyzwyczaić i nie doszukiwałbym się tutaj jakiegoś drugiego dna. Przypomnę, że za rządów kolacji PO-PSL również co chwilę mówiło się o zmianach w rządzie, a wiemy, że ostatecznie były one niewielkie. Trudno oczywiście przewidzieć, czy gabinet Beaty Szydło przetrwa w niezmienionym składzie do końca kadencji. Nie wiadomo, co wydarzy się za kilka miesięcy. Myślę jednak, że jeśli nie dojdzie do jakiejś katastrofy wizerunkowej, to przeprowadzania zmian tym rządzie nie ma sensu.

rozmawiał Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej