Próba zamachu na dworcu kolejowym w Brukseli. Szef MSW Belgii: sprawca był znany policji

Posłuchaj

Szef MSW Belgii: znamy tożsamość napastnika. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Belgijskie media donoszą, że po eksplozji na dworcu i na podziemnych peronach wybuchła panika wśród podróżnych, ale sytuacja została szybko opanowana. Cały dworzec ewakuowano, podobnie jak pobliskie restauracje.

Na krótkiej konferencji prasowej tuż po zdarzeniu Eric Van Der Sypt z belgijskiej prokuratury poinformował, że prokuratura federalna w Belgii uznała zdarzenie na dworcu kolejowym w centrum Brukseli za atak terrorystyczny. Dodał, że sprawca został unieszkodliwiony, a później potwierdził jego zgon. Odmówił jednak komentarza w odniesieniu do relacji świadków, którzy utrzymywali, iż sprawca krzyczał po arabsku "Allah Akbar - Bóg jest wielki".

Natomiast minister spraw wewnętrznych Belgii powiedział w środę, że znana jest już tożsamość napastnika. Jan Jambon jednak jej nie ujawnił. Belgijskie media informują, że sprawca był znany policji, ale nie w związku z działalnością terrorystyczną.

Dworzec centralny w Brukseli jest już otwarty dla podróżnych. W środę po godz. 8 odjechał pierwszy pociąg po prawie 12-godzinnej przerwie. Przedstawiciele belgijskich kolei ostrzegają natomiast o możliwych opóźnieniach pociągów i utrudnieniach w najbliższych godzinach.

W Brukseli obowiązuje alarm terrorystyczny od czasu zamachów na lotnisku i w metrze w marcu ubiegłego roku. Zginęły wówczas 32 osoby, setki zostały ranne. Do ataku przyznało się tzw. Państwo Islamskie. Dokonała go ta sama brukselska komórka terrorystyczna, która stała za zamachami w Paryżu w listopadzie 2015 roku. Śmierć poniosło wówczas około 130 osób.

Źródło: STORYFUL/x-news

mr