"Państwa Grupy Wyszehradzkiej mają duży wpływ na UE". Jaka będzie przyszłość współpracy?

Jako bardzo udaną ocenili współpracę państw Grupy Wyszehradzkiej (V4) węgierscy eksperci. Wśród sukcesów wymienili m.in. integrację w UE i NATO oraz zainicjowanie unii energetycznej. W sobotę Węgry przejmują po Polsce przewodnictwo w V4.

2017-07-01, 10:52

"Państwa Grupy Wyszehradzkiej mają duży wpływ na UE". Jaka będzie przyszłość współpracy?
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock.com

- Współpraca V4 jest w wyśmienitym stanie, waga polityczna grupy w UE jest większa niż kiedykolwiek, a z powodu Brexitu będzie się jeszcze wzmacniać – ocenił ekspert ośrodka Szazadveg i redaktor naczelny tygodnika "Figyeloe" Tamas Lanczi.

Za skuteczną i jedną z najbardziej udanych na szczeblu regionalnym uznał współpracę w ramach Grupy Wyszehradzkiej analityk Centrum Integracji Euroatlantyckiej i Demokracji Daniel Bartha.

- Państwa te bez większej integracji i koncentracji instytucjonalnej, przede wszystkim dzięki harmonizacji i koordynacji stanowisk wewnątrz UE oraz wspólnemu głosowaniu, potrafią wywrzeć dość duży wpływ, w pierwszym rzędzie w UE, ale poprzez wspólną politykę zagraniczną i formułę "V4 plus" także w innych państwach - zaznaczył.

Obaj eksperci wymienili liczne sfery, w których Grupie Wyszehradzkiej udało się osiągnąć dobre wyniki.

Według Lancziego najważniejsze sukcesy V4 to pełnoprawna integracja państw Grupy Wyszehradzkiej zarówno w NATO, jak i w UE, zniesienie moratoriów i dyskryminacyjnych posunięć niektórych zachodnich państw członkowskich UE, np. na rynku pracy czy w sferze bezpieczeństwa żywności, jak również utrzymanie na wysokim poziomie unijnego funduszu spójności, co jest korzystne dla regionu.

- Dzięki rewolucyjnej, wielostronnej współpracy V4 w sferze ochrony granic zdecydowanie obroniono południowe granice UE, a nawet granicę macedońsko-grecką! – zaznaczył Lanczi. Zwrócił też uwagę na powstanie Wyszehradzkiej Grupy Bojowej UE, która wzmacnia bezpieczeństwo Europy.

Bartha zaznaczył zaś, że to właśnie Grupa Wyszehradzka jako pierwsza zwróciła uwagę na znaczenie unii energetycznej i częściowo dzięki temu zaczyna ona przybierać realne kształty. - Partnerstwo Wschodnie też było inicjatywą - w tym przypadku w ramach V4 rolę czołową odegrała Polska – której zaistnienie ułatwiło V4 - zaznaczył.

Pytani, w jakim kierunku zmierza Grupa Wyszehradzka, eksperci zwrócili uwagę, że V4 współpracuje w sferach, które leżą w interesie wszystkich czterech państw: Czech, Polski, Słowacji i Węgier.

- Istotą V4 jest to, że nie ma ściśle wyznaczonego kierunku działania. Państwa zawsze współpracują w takich kwestiach i w takim zakresie, co do którego jest konsens polityczny. Nic nie zmusza ich do realizacji konkretnego programu – zaznaczył Bartha.

Także Lanczi zwrócił uwagę, że "Grupa Wyszehradzka to dobrowolny sojusz czterech suwerennych państw, zatem ich współpraca nigdy nie może obejmować wszystkich sfer".

Nadchodzi kryzys?

Bartha ocenił jednak, że obecnie V4 zmierza ku poważnemu kryzysowi. - (Państwa członkowskie) bardzo się nie zgadzają w sposobie mówienia o UE, istnieje też poważny rozdźwięk między stanowiskami Polski i Węgier oraz Słowacji i Czech. Z tego powodu moim zdaniem w najbliższej przyszłości dojdzie do rozluźnienia współpracy - powiedział.

Według niego rozdźwięk ten jest związany przede wszystkim z kwestią migracji i "antyzachodnimi kampaniami przede wszystkim na Węgrzech, ale także w Polsce" oraz z kierowaną pod adresem Polski i Węgier krytyką stanu demokracji oraz systemu hamulców i równowagi w tych krajach. - Jeśli Słowacja i Czechy będą zaliczane w tej sferze do tego samego grona tylko dlatego, że należą do V4, nie będzie to przyjmowane z zadowoleniem w Pradze i Bratysławie – ocenił.

Bartha zaznaczył jednak, że do rozluźnienia współpracy V4 dochodziło już wcześniej i nie jest to nic wyjątkowego. Według niego ten kryzys będzie łatwo przejść, bo dzięki temu, że Grupa Wyszehradzka się nie zinstytucjonalizowała, sama struktura V4 jest tak elastyczna, że może dalej funkcjonować.

Mniej ostro widzi kwestię różnic zdań w V4 Lanczi. Także on ocenił, że "nie można mówić o całkowicie spójnym stanowisku państwa V4 co do przyszłości UE". Jego zdaniem widać jednak wyraźnie, że Grupa Wyszehradzka odrzuca "ideę federacyjnej UE", a popiera walkę z terroryzmem oraz działania na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa Europy i jej konkurencyjności.

Za mocno przesadzone uznał też pojawiające się w mediach sugestie, że jedną z linii podziału w V4 jest stosunek do Rosji. - Chociaż z przyczyn historycznych i kulturalnych ogólne nastawienie do Rosjan w czterech państwach jest różne, to w istocie wszystkie są zainteresowane zrównoważonymi, stabilnymi kontaktami przy jednoczesnej chęci zagwarantowania bezpieczeństwa poprzez wzmocnienie euroatlantyckiego systemu sojuszniczego – powiedział.

Zwrócił też uwagę, że wszystkie cztery państwa opowiadają się za rozwiązaniem sytuacji na Ukrainie w oparciu o prawo międzynarodowe, np. realizację mińskich porozumień.

Przyszłość Grupy Wyszehradzkiej

Eksperci wymienili szereg obszarów, w których można się spodziewać zacieśnienia współpracy wyszehradzkiej.

- Jeśli chodzi o przyszłość, widzę oznaki i możliwość poszerzenia współpracy w sferach najbardziej palących dla obywateli czterech państw: bezpieczeństwo, współpraca wojskowa i ochrona granic, migracja, działania na rzecz rozwoju gospodarczego i innowacji – wymienił Lanczi.

Zdaniem ekspertów łatwo będzie pogłębić też współpracę np. w zaakcentowanej już przez władze węgierskie sferze połączeń infrastrukturalnych: transportowych i energetycznych. - To jest ważne dla wszystkich państw. Poza tym sprawa infrastruktury wiąże się także z inicjatywami trójkąta sławkowskiego (Czechy, Słowacja i Austria) czy Trójmorza, które jest bliskie Polsce – ocenił Bartha.

- Nawet jeśli nie zgadzamy się w kwestiach politycznych, to potrafimy znaleźć takie mniej polityczne, czy raczej należące do polityk branżowych obszary, gdzie można łatwo współpracować – zaznaczył analityk.

pg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej