Droższe paliwo? Projekt w sprawie opłaty drogowej trafi do komisji
Poselski projekt ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych, który wprowadza opłatę drogową w wysokości 20 groszy za litr benzyny i oleju napędowego, by pomóc samorządom w budowie i remontach dróg, trafi do komisji.
2017-07-12, 20:12
Posłuchaj
Sejm nie poparł w środę wniosku m.in. klubu PO o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu (za odrzuceniem było 183 posłów, przeciw 226, wstrzymało się dwóch).
Ustawa została skierowana do komisji infrastruktury oraz komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej.
- Ustawa pozwoli na wybudowanie i wyremontowanie 6 tys. km dróg rocznie - powiedział w środę poseł wnioskodawca Zbigniew Dolata (PiS), prezentując projekt w Sejmie.
W trakcie trwającej ponad 3,5 godz. debaty projektodawcy ustawy przekonywali, że zwiększenie budżetu na drogi lokalne będzie oznaczać też zwiększenie bezpieczeństwa na drogach, przyczyni się do rozwoju gospodarczego i pozwoli samorządom planować wydatki drogowe w perspektywie kilku lat.
Aby zagwarantować finansowanie zostanie wprowadzona opłata drogowa, która zapewni wpływy w wysokości ok. 4-5 mld zł rocznie. Połowa z tego trafi do mającego powstać Funduszu Dróg Samorządowych, natomiast reszta wpływów zasili Krajowy Fundusz Drogowy.
REKLAMA
- Głównym źródłem zasilania Funduszu Dróg Samorządowych będzie danina publiczna w formie opłaty drogowej wzorowana na istniejącej opłacie paliwowej w wysokości 20 groszy do litra paliwa plus VAT - wyjaśnił Dolata.
- Przewidujemy, że w Funduszu Dróg Samorządowych będzie kwota ok. 2,5 mld zł, czyli trzykrotnie więcej niż było do tej pory. Kwota ta pozwoli na wybudowanie i wyremontowanie 6 tys. km dróg samorządowych rocznie, co będzie impulsem rozwojowym dla Polski - dodał.
"Rząd nie ocenia negatywnie projektu"
Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk wskazał, że "formalnie stanowisko jest przygotowywane, jedno jest pewne, rząd negatywnie nie ocenia tego projektu". Podkreślił, że zarówno środowiska samorządowe, jak i drogowcy go popierają.
Adamczyk zapewnił, że pieniądze z Funduszu Dróg Samorządowych trafią wyłącznie na drogi, a kłamstwem jest twierdzenie, że mogą być przeznaczone na inne cele.
Przypominał, że 90 proc. dróg w Polsce to drogi gminne i powiatowe, ale "zapewnienie wsparcia finansowania przebudowy i modernizacji tych dróg, to przez wiele lat niespełniony postulat, formułowany przez samorządy".
Dodał, że do jego resortu wpływa ogromna liczna postulatów, dotyczących zwiększenia finansowania dróg lokalnych. - Tylko w tym roku 560 wniosków kierowanych przez gminy i 817 wniosków kierowanych przez powiaty nie zostało uwzględnionych, bo zabrakło funduszy - oznajmił Adamczyk.
Poinformował, że w ubiegłym roku na drogach gminnych i powiatowych doszło do 15 tys. wypadków, w których zginęło ponad 1 tys. osób. - To są nieszczęścia, którym trzeba w końcu zapobiec - powiedział.
Zapowiedział, że dzięki Funduszowi Dróg Samorządowych już w przyszłym roku na drogi lokalne trafi 2,5-3 mld zł, a razem z pieniędzmi samorządowymi będzie to ok. 5 mld zł. Dodał, że prace remontowe na tych drogach, będą wykonywać polskie, małe firmy, "które nie mogą wygrać projektów autostradowych".
Adamczyk ocenił, że dzięki funduszowi uda się też wyremontować w ciągu dwóch lat tyle dróg lokalnych, ile w ciągu dwóch kadencji udało się przebudować poprzedniej koalicji.
REKLAMA
x-news.pl, Sejm
Opozycja krytykuje projekt
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna zarzucił projektowi, że jest niczym innym jak wprowadzeniem nowego podatku.
- Panie pośle Dolata, kto to panu pisał. (...) przecież to jest wstyd (..) jeszcze kłamiecie, że chodzi o bezpieczeństwo - stwierdził.
Lider Kukiz'15 Paweł Kukiz ocenił, że projekt ten to przykład kolejnego "łupienia obywateli".
REKLAMA
- Szukacie pieniędzy na drogi, szukacie ich w kieszeniach podatników, natomiast te pieniądze są w gabinetach "Misiewiczów", w przeroście urzędniczym, w komendach głównych policji, w komendzie głównej straży pożarnej, te pieniądze są w nowych BMW po 1,5 mln zł sztuka - wyliczył.
Z kolei lider Nowoczesnej Ryszard Petru orzekł, że wprowadzenie opłaty drogowej to kolejny podatek, który uderzy w najbiedniejszych. Dodał, że przeciętny Polak zapłaci za paliwo ok. 350 zł rocznie więcej.
Według Pawła Bejdy z Polskiego Stronnictwa Ludowego ustawa o Funduszu Dróg Samorządowych to "prezent" dla Polaków na wakacje i "prezent" dla rolników na żniwa oraz "prezent" dla transportowców, który ich dobije i przyczyni się do wzrostu cen.
- Cena paliwa wpływa na wszystkie inne ceny. Skoro paliwo będzie droższe to usługi, żywność, towary wszystko podrożeje - zauważył.
REKLAMA
kk
REKLAMA